Tydzień Ziemi i Kosmosu w Brukseli
Pożytki ze sztucznych satelitów i możliwości przewidywania klęsk żywiołowych są m.in. tematami trwającego w Brukseli od 12 do 20 lutego Tygodnia Ziemi i Kosmosu. Towarzyszy on III Szczytowi Obserwacji Ziemi.
16.02.2005 11:45
Przedstawiciele 55 państw i 30 organizacji międzynarodowych oraz Unii Europejskiej spotkali się w Brukseli, by przyjąć 10-letni plan wdrożenia globalnego systemu obserwacji Ziemi (GEOSS). Ma on m.in. zmniejszyć głód i eliminować epidemie.
Katastrofy zdarzają się wtedy i tam, gdzie ich nie oczekujemy - zaznaczył Jerome Bequignon z Francji. Grudniowe trzęsienie Ziemi o sile miliona bomb atomowych miało miejsce w pozornie bezpiecznym punkcie. 20% energii trzęsienia wywołało falę tsunami, która zabiła około 300 tys. ludzi. Gdyby działał odpowiedni system ostrzegania, zginęłoby "tylko" - choć to brzmi strasznie - ok. 100 tys. ludzi - podkreślił.
Wystarczy porównać dane z dwóch afrykańskich krajów, do których fala dotarła po wielu godzinach. W Kenii działał system ostrzegania - zginęła 1 osoba. W Somalii nie podjęto działań zapobiegawczych i życie straciło 300 osób. Mamy technologię i wiedzę, by przewidywać takie klęski - zapewniał Tetsuhisa Shirakawa, minister edukacji, kultury, sportu, nauki i technologii Japonii, kraju, z którego pochodzi samo słowo "tsunami" (fala przychodząca do brzegu).
Kierująca firmą Alcatel Space, Pascale Sourisse, zaznaczyła, że prawdziwe możliwości satelitarnego prognozowania nie są jeszcze w pełni poznane. Jednak żaden system sam w sobie nie może zapewnić bezpieczeństwa - zastrzegł dr Thomas Kemper z German Aerospace Center. Dlatego potrzebny jest układ systemów, korzystający zarówno z różnych satelitów, jak i pomiarów naziemnych. Już teraz obrazy i pomiary satelitarne są wykorzystywane do śledzenia cyklonów, podczas powodzi, pożarów czy takich katastrof jak niedawne zerwanie tamy w Pakistanie.
Śledząc drobne ruchy powierzchni Ziemi da się przewidzieć np. osuwiska. Choć klęski żywiołowe są z dekady na dekadę liczniejsze i rosną straty materialne, liczba ofiar śmiertelnych stale spada - powiedział Udo Gartner z Niemiec. Obserwując Ziemie z kosmosu można nie tylko ostrzegać o zagrożeniach, ale i oceniać skutki katastrof. Gdy mamy wcześniejsze obrazy, łatwo zauważyć różnice, np. zniszczone mosty i drogi. To ułatwia planowanie pomocy i późniejszej odbudowy.
Także zanieczyszczenie środowiska jest monitorowane dzięki satelitom. Śledząc plamy ropy, można namierzyć sprawcę zanieczyszczeń i zniechęcić go do recydywy. Pomiary satelitarne pozwalają zauważyć globalne ocieplenie, podnoszenie się poziomu oceanów, zmiany stężenia ozonu czy przeprowadzić - wcześniej nierealne w tak nieprzyjaznym miejscu - dokładne pomiary pokrywy lodowej Antarktydy, które wpływają na całą planetę - podkreślił specjalista fizyki klimatu z University College w Londynie, prof. Duncan Wingham.
Równie dobrze można ocenić, co dzieje się w obozach dla uchodźców w Tanzanii - przy rozdzielczości ok. 80 centymetrów na zdjęciu z satelity Ikonos widać każdy namiot. Satelity mogą pomóc rolnictwu - właściwie zinterpretowane obrazy wskazują, gdzie warto stosować nawozy, a gdzie ich nadmiar byłby tylko stratą pieniędzy i szkodą dla środowiska. Z drugiej strony ułatwia to kontrolę uprawy gruntów i sprawdzenie, czy rolnik naprawdę zasiał to, na co bierze dopłaty z budżetu Unii.
Europejski system Galileo, który rusza w tym roku, zapewni nawigację satelitarną z dokładnością do 1-2 metrów. Będzie się składał z 27 satelitów oraz 3 satelitów dodatkowych, umieszczonych na orbicie oddalonej od Ziemi o 23 222 kilometrów.
Systemy nawigacji satelitarnej można wykorzystać zarówno w celach cywilnych, jak i zwiadowczych czy wojskowych. Ilustrowały to zdjęcia Iranu - z jednej strony zniszczone przez trzęsienie ziemi miasto Bam, z drugiej ośrodek atomowy. Dlatego wykorzystanie danych musi podlegać regulacjom. Jednak bezpieczeństwo Europy zależy bardziej od środowiska niż zagrożeń militarnych - uważa Nigel Press, kierujący firmą NPA Satellite Mapping.
Paweł Wernicki