ŚwiatTybet ma się bawić na rozkaz

Tybet ma się bawić na rozkaz

Tybetańczycy opłakują ofiary ubiegłorocznych
protestów krwawo stłumionych przez Chiny. Tymczasem chińskie
władze chcą zmusić ich do świętowania Nowego Roku. Pod kolbami
bagnetów - pisze "Metro".

Tybet ma się bawić na rozkaz
Źródło zdjęć: © AFP

25.02.2009 | aktual.: 25.02.2009 17:29

Doniesienia z Tybetu są bardzo niepokojące. Gazeta rozmawia na ten temat z Adamem Koziełem, ekspertem ds. Chin i Tybetu z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Według niego, chińskie władze ogłosiły Nowy Rok świętem państwowym, po raz pierwszy w historii Tybetu. Mieszkańcy dostali tydzień wolnego. Ludziom rozdawane są bony na zakupy i fajerwerki. Chiny chcą zmusić Tybetańczyków do świętowania pod bagnetami: ściągnięto masy wojska, przechodniów kontrolują uzbrojone patrole, na dachach budynków pojawili się snajperzy.

Tybet odcina się też od świata - właśnie przestał działać internet i telefony komórkowe. Chiny boją się zamieszek, podobnych do zeszłorocznych. Bo z kolei 10 marca przypada 50. rocznica powstania tybetańskiego przeciwko chińskiej okupacji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)