"Tworzenie listy wyborczej było drogą przez mękę"
Zwielokrotniona droga przez mękę - tak
tworzenie listy wyborczej swego komitetu w okręgu katowickim
nazwał jeden z liderów SdPl Andrzej Celiński, który otworzy listę
Lewicy i Demokratów w Katowicach. Odniósł się w ten sposób do
wykreślenia z katowickiej listy LiD lidera śląskich struktur SLD,
posła Zbyszka Zaborowskiego.
27.09.2007 | aktual.: 27.09.2007 13:06
Budowanie list w każdej partii politycznej jest drogą przez mękę, a w komitetach koalicyjnych, gdzie łączy się więcej niż jeden podmiot polityczny, jest wielokrotnością drogi przez mękę. To nas spotkało w Katowicach - powiedział dziennikarzom Celiński.
Wieloletni lider śląskich struktur SLD poseł Zbyszek Zaborowski, nie znalazł się na liście kandydatów komitetu Lewicy i Demokratów do Sejmu, choć zgodnie z wypracowanym wcześniej w regionie projektem, miał - jak w poprzednich wyborach - otwierać listę w okręgu katowickim.
Władze krajowe zdecydowały jednak, że w okręgu katowickim listę otworzy Celiński, na co wcześniej nie godziły się regionalne struktury. Celiński zaznaczył, że nie dziwi się rozgoryczeniu Zaborowskiego, ale - jak dodał - krajowe władze zachowywały się w tej sprawie "maksymalnie liberalnie".
Są partie polityczne, jak np. Prawo i Sprawiedliwość, które w tej sprawie decyzje pozostawiają swemu prezesowi. Są też partie, które szukają innych rozwiązań. Natomiast każda partia polityczna prowadzi to jednak przynajmniej w dialogu między liderami okręgów, województw a kierownictwem partii - zauważył Celiński.
Podkreślił, że decyzja o usunięciu z listy LiD Zaborowskiego nie jest skutkiem wewnątrzpartyjnego dialogu. Jak rozumiem, to jego własna decyzja wycofania się z kandydowania w tych wyborach, ale nie rozmawiałem z nim przynajmniej od półtora roku, więc nie znam jego motywacji - dodał.
Podczas konferencji prasowej Zaborowski ogłosił, że jego nazwisko wykreślono z listy, na krótko przed zgłoszeniem list do rejestracji. Według niego, kolejność na listach została zmieniona na szczeblu krajowym i decyzja ta "nie ma nic wspólnego z demokracją wewnątrzpartyjną". Mimo to, życzył kolegom z LiD sukcesu wyborczego.
Listy kandydatów LiD do Sejmu na Śląsku od kilku tygodni budziły kontrowersje. We wrześniu regionalna rada programowa LiD przyjęła stanowisko, w którym sprzeciwiła się, by z tego okręgu wystartowali warszawscy politycy - Celiński i były wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz.
Zaborowski podkreślał m.in., że w przeszłości śląskie struktury SLD kilkakrotnie już prezentowały odmienne stanowiska, niż władze krajowe. Tym razem chodziło o podmiotowość Śląska w strukturach SLD i LiD. Koledzy w Warszawie nie uszanowali naszych propozycji. Poprzez pełnomocników wyznaczonych przez krajowy komitet wyborczy zarejestrowali własne listy - wskazał.