Twórca Amber Gold chciał zostać księdzem. W nowicjacie "demoralizował kolegów"
Marcin P., twórca Amber Gold planował zostać księdzem. W 2004 roku wstąpił do zakonnego Zgromadzenia Chrystusowców w Poznaniu. Jego kariera kościelna nie trwała jednak długo.
"Super Express" dotarł do życiorysu, który Marcin P., jeszcze jako Marcin Stefański (nazwisko zmienił w 2008 roku) przesłał do zakonu na pięć lat przed założeniem Amber Gold.
"Moja wiedza z zakresu ekonomii i finansów doskonale się sprawdza w kontaktach z bankami. Już w czasie szkoły średniej wszyscy twierdzili, że jestem bardzo dobrym organizatorem" - pisał w życiorysie.
W nociwcjacie spędził tylko kilka tygodni. Został wyrzucony za "demoralizowanie kolegów". Nie wiadomo, na czym miało to polegać.
Zobacz też: Komisja ds. Amber Gold. Burzliwe przesłuchanie Marcina P.
Afera Amber Gold
Marcin P. to twórca Amber Gold. Przedsiębiorstwo powstało na początku 2009 r. Firma miała inwestować w złoto i inne kruszce oferując wysokie oprocentowanie inwestycji. Było głównym inwestorem linii OLT Express, które w 2012 roku zawiesiło wszystkie loty z powodu kłopotów finansowych. Następnie Amber Gold wycofało się z inwestycji w linie lotnicze, a niedługo potem ogłosiło swoją likwidację.
Przez piramidę finansową ponad 18 tys. osób straciło ponad 850 mln złotych oszczędności.
Pod koniec lipca 2016 roku powstała sejmowa komisja śledcza mająca zbadać i ocenić prawidłowość oraz legalność działań podejmowanych wobec firmy przez rząd. Marcin P. zeznawał przed komisją pod koniec października br. Zaprzeczył wtedy, by jego spółka była piramidą finansową. Stwierdził też, że kompletnie nic nie ma Polakom do zwrócenia.
Źródło: se.pl