TVN wytoczył "Gazecie Polskiej" proces cywilny
TVN złożył pozew cywilny przeciwko wydawcy "Gazety Polskiej" oraz jej dziennikarzom: Tomaszowi Sakiewiczowi, Katarzynie Hejke, Teresie Wójcik i Piotrowi Lisiewiczowi. Stacja zarzuca pozwanym naruszenie jej
dobrego imienia.
Chodzi o artykuł "Gazety Polskiej" - "WSI na wizji", w którym - według TVN - dopuszczono się "bezpodstawnej insynuacji, jakoby służby specjalne miały wpływ na treść programów emitowanych w telewizji TVN".
"W sprawie tej TVN występuje z roszczeniami cywilnymi, odstępując od oskarżenia karnego" - przypomina stacja.
TVN odstąpił od oskarżenia karnego 25 listopada, po tym jak Sąd Rejonowy w Warszawie zdecydował o przymusowym doprowadzeniu Sakiewicza i Hejke na kolejną rozprawę.
Sąd podjął taką decyzję w efekcie niestawienia się Sakiewicza i Hejke na jednej z rozpraw 30 października. Sakiewicz przez obrońcę poinformował, że "jest na ślubie przyjaciół za granicą". Hejke nie podała powodów niestawienia się (mówiła, że nie wiedziała o terminie rozprawy). W związku z nieusprawiedliwioną nieobecnością oskarżonych, sąd nakazał, by policja zatrzymała Sakiewicza i Hejke na 48 godzin przed kolejną rozprawą.
15 listopada sąd oddalił też wniosek prezesa zarządu TVN Piotra Waltera o niestosowanie "tak drastycznych" i bezprecedensowych środków oraz udzielenie oskarżonym ostrzeżenia.
Decyzja sądu wywołała dyskusję na temat wolności słowa i odpowiedzialności karnej za zniesławienie. Sakiewicz ocenił decyzję sądu jako "błędną i skandaliczną", podkreślił też, że "musi być ona odebrana jako próba zamknięcia ust 'GP'".
"Do rangi symbolu urasta fakt, że kierownictwo 'GP' spędzić ma w areszcie 13 grudnia. Fakt ten każe zastanowić się, czy wypowiedzi o 'nowym 13 grudnia' po odsunięciu od władzy zwolenników IV RP, były faktycznie bezpodstawne" - napisał wówczas Sakiewicz w swym blogu.
Na 13 grudnia na godz. 17 "Gazeta Polska" zapowiadała przed budynkiem warszawskiego sądu manifestację przeciwko zatrzymaniu dziennikarzy i "w obronie wolności słowa". Po odstąpieniu przez TVN od procesu karnego, a co za tym idzie bezprzedmiotowości zatrzymania Hejke i Sakiewicza, manifestacja nie została odwołana - zmieni się tylko jej charakter.
Uczestnicy protestować będą przeciwko art. 212 kk., który umożliwia skazanie dziennikarzy w procesie karnym na dwa lata pozbawienia wolności. Uczestnicy manifestacji mają się gromadzić z pochodniami przed gmachem sądu przy ul. Marszałkowskiej.
Organizatorem manifestacji jest Stowarzyszenie Wolnego Słowa, a popierają ją Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i Centrum Monitoringu Wolności Prasy. Udział w niej zapowiadają też m. in. Solidarność Górników, FSO, Służby Zdrowia, Poczty Polskiej. Z całego kraju przyjadą też Kluby "Gazety Polskiej".
W artykule "GP", który stał się powodem procesu, napisano, że Milan Subotić z TVN doradzał przy akceptacji programów publicystycznych stacji, m.in. programu "Teraz My" - gdzie ujawniono rozmowy Renaty Beger z politykami PiS - oraz że od 1984 r. współpracował on z wywiadem wojska PRL, a od ok. 1993 r. - z WSI. (mg)