TV Republika: nowe taśmy z udziałem Kwiatkowskiego i Bieńkowskiej
Nowe nagrania z restauracji "Sowa i przyjaciele" przedstawiono w Telewizji Republika. W podsłuchanej rozmowie uczestniczyli szef NIK Krzysztof Kwiatkowski, Elżbieta Bieńkowska i dwóch przedstawicieli katowickiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli - Przemysław Witek i Paweł Miklis.
02.09.2015 | aktual.: 03.09.2015 09:26
Ujawnione przez Telewizję Republika fragmenty rozmowy odbyły się w restauracji "Sowa i Przyjaciele" i dotyczą m.in. wyboru kandydata na stanowisko w rzeszowskiej delegaturze NIK, gdzie obecnie funkcję dyrektora sprawuje Wiesław Motyka.
W trakcie procedury szef NIK Krzysztof Kwiatkowski i szef klubu PSL Jan Bury mieli omawiać wskazanie kandydata ludowców na to stanowisko. Ostatecznie do tego nie doszło, ponieważ na skutek działań Jacka Jezierskiego wybrany został Motyka.
W podsłuchanej rozmowie słychać, jak była wicepremier Ewa Bieńkowska, Kwiatkowski i pozostali uczestnicy spotkania drwią z dokonanego wyboru oraz z wiarygodności NIK.
- Dobry wybór. (...) Naprawdę delegatura rzeszowska rozstrzygnęła się w tym duchu, dlatego, że Wiesław (Motyka - przyp. red.) przez ostatnie 5 lat poświęcił życie rodzinne i służył wiernie Jackowi Jezierskiemu. Kropka - mówi na nagraniu Witek.
- Wspaniała instytucja (NIK - przyp. red.), gratuluję ci - zwróciła się do Kwiatkowskiego Bieńkowska. - Ja nie wiem, jak ona ma ciągle dalej 60-procentowe zaufanie, rzeczywiście, opinii publicznej. Dobrze, że nikt się temu w szczegółach nie przygląda - odpowiedział Kwiatkowski.
Nagrody rzecznika NIK
TVP Republika cytuje też inny fragment podsłuchanej rozmowy. Przemysław Witek odnosi się w nim do osoby rzecznika NIK Pawła Biedziaka i komentuje jego "idealistyczne" podejście do rozdawania nagród w NIK.
- Paweł (Biedziak - red.) jest, panie prezesie, idealistą, a o jednym z jego ideałów opowiem (...). Była taka rozmowa przy kolacji o nagrodach w NIK-u, zresztą później, dzień czy dwa, było to dla nas zastanawiające – Jacek Jezierski 70 tysięcy wziął nagród - mówi Witek. - To "Super Express" wyciągnął - dodaje Kwiatkowski. - Paweł Biedziak a czemu "Super Express"? - pyta podchwytliwie Witek. - Bo on tam był zastępcą naczelnego - domyśla się szef NIK. Wtedy Witek mówi: "Ale uwaga, zagadka panie prezesie: Paweł Biedziak – 65 tys. złotych nagrody". - Tego gazety nie podały - mówi Kwiatkowski.
Wtedy Witek mówi: "(Biedziak - red.) Przy kolacji nam mówił tak: "brzydzę się w ogóle tym system, nagrody są za wysoki, nagrody są za wysokie". - To są te ideały. Mam 35 lat i rozpoznaję rzeczywistość w miarę, nie jestem cudakiem, idealista też nie, ale są pewne granice, których przekraczać nie wolno - dodaje Witek.
Paweł Biedziak odniósł się do ujawnionego fragmentu rozmowy na swoim profilu na Facebooku.
Pora pewnie na oświadczenie po materiale w TV Republika:1. Nikogo z dziennikarzy nie namawiałem, aby mnie polecał...
Posted by Paweł Biedziak on 2 września 2015
Ustawione konkursy w NIK?
Do Sejmu trafiły wnioski o uchylenie immunitetów: szefowi klubu PSL Janowi Buremu oraz szefowi NIK Krzysztofowi Kwiatkowskiemu. Obu prokuratorzy chcą przedstawić zarzuty dotyczące m.in. wpływania na konkursy na stanowiska w delegaturach NIK. Kwiatkowski już wystąpił do marszałka Sejmu o uchyleniu mu immunitetu.
- Nie mam sobie nic do zarzucenia. Jestem szefem klubu parlamentarnego PSL. Wiele kompetentnych i doświadczonych osób w różnych miejscach rekomendowałem i będę to robił - mówił Bury, odpierając ustalenia śledczych.
Była szefowa gabinetu politycznego premier Ewy Kopacz miała załatwić posadę dyrektorską w Najwyższej Izbie Kontroli - informowało w poniedziałek Radio ZET, które dotarło do kolejnych fragmentów nagrań afery Kwiatkowski-Bury.
Okazuje się, że Kornel D. który został wiceszefem jednego z departamentów NIK trafił tam właśnie po interwencji Jolanty Gruszki. W trakcie śledztwa okazało się, że żona nowego dyrektora to koleżanka byłej rzeczniczki rządu Iwony Sulik.
- Ten dżentelmen wszystko ci zawdzięcza, bo szczerze mówiąc najsłabiej wypadł - miał powiedzieć Gruszce szef NIK Krzysztof Kwiatkowski, gdy informował ją, że konkurs jest już rozstrzygnięty i wkrótce Kornel D. zostanie powołany na stanowisko wicedyrektora jednego z departamentów NIK.
W konkursie na to stanowisko, jak przypomina Radio ZET, startowało trzech kandydatów, między innymi były wiceminister środowiska. Śledczy przesłuchali już wszystkie te osoby. W trakcie przesłuchań Kornel D. sam przyznał, że jego żona to koleżanka byłej rzecznik rządu.