Trwa ładowanie...
03-08-2013 12:00

Tusk: zrobimy wszystko, by 11 listopada i szczyt klimatyczny były spokojne

Premier Donald Tusk zadeklarował w sobotę, że zrobi wszystko, aby obchody święta 11 listopada oraz obrady szczytu klimatycznego ONZ przebiegły w spokoju. Dodał, że przemoc w życiu publicznym jest zawsze złem i będzie skutecznie zwalczana.

Tusk: zrobimy wszystko, by 11 listopada i szczyt klimatyczny były spokojneŹródło: PAP, fot: Grzegorz Michałowski
d4ak0x6
d4ak0x6

W piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że zorganizowanie szczytu klimatycznego ONZ w Warszawie w Święto Niepodległości to "oczywista prowokacja". - Wiadomo, że na takie szczyty przyjeżdżają alterglobaliści i że to są to elementy awanturnicze. Niewątpliwie chodzi o to, żeby wywołać awanturę, bo przecież nie ma żadnego przymusu, żeby to było akurat 11 listopada - powiedział Kaczyński. - Jeżeli cokolwiek się stanie, to jest to osobista odpowiedzialność premiera, ministra spraw wewnętrznych i to odpowiedzialność nie tylko w sensie politycznym, ale być może nawet karnym - dodał lider PiS.

- Jak słyszę polityków, czy to jest Jarosław Kaczyński, czy jacyś komentatorzy z PiS, że celowo wymyśliłem wspólnie z ministrem spraw wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem datę szczytu klimatycznego, to nie wiem, nad czym bardziej załamać ręce: nad ich niekompetencją czy poziomem już takich chorobliwych obsesji - powiedział w sobotę Tusk dziennikarzom.

Przypomniał, że o dacie tego szczytu postanowiono w 2008 r., kiedy Sienkiewicz nie przypuszczał, że będzie kiedyś ministrem. - Trzeba mieć chorą wyobraźnię i taką skłonność do obsesyjnej nieufności, żeby wymyślać takie czarne scenariusze, że ONZ wspólnie z nami zorganizowało szczyt klimatyczny w Polsce po to, żeby...., no właśnie po co? - dodał Tusk. Podkreślił, że goście szczytów klimatycznych "to nie są ci, którzy z pałami biegają po ulicach i biją ludzi".

- Zrobimy wszystko, żeby zarówno obchody 11 listopada, jak i to wielkie wydarzenie międzynarodowe, jakim jest szczyt klimatyczny, odbyły się w spokoju - zadeklarował premier. Dodał, że "gdyby przyjąć logikę Kaczyńskiego, to w Polsce 11 listopada w ogóle powinniśmy zamknąć granice, ponieważ każdy, kto przyjedzie do Polski, może być z jego punktu widzenia jakimś zagrożeniem".

d4ak0x6

Zdaniem Tuska "kluczowe jest, żeby ludzie, którzy uważają, że 11 listopada jest od tego, żeby atakować innych ludzi, (...) wreszcie nabrali jakiegoś dystansu do siebie i zrozumienia, czym powinno być święto narodowe". - I pierwszą osobą, której dedykuje te słowa, jest Jarosław Kaczyński; to on jest odpowiedzialny za to, że ludzie w Polsce z polityki robią grę pełną agresji i nienawiści - powiedział. - I jeśli nie żadnego pomysłu, jak uspokoić te emocje 11 listopada, to niech po prostu milczy przynajmniej, a nie opowiada takie już niestworzone zupełnie historie o spisku ONZ, Sienkiewicza i Tuska w sprawie szczytu - dodał.

Tusk odniósł się też do słów J. Kaczyńskiego o "małostkowości", jeśli chodzi o "zabronienie" delegacjom partyjnym składania kwiatów pod pomnikiem Gloria Victis wraz z władzami państwowymi. - Nie sądzę, żeby ktokolwiek miał jakiekolwiek trudności i problemy, żeby złożyć kwiaty czy wiązanki pod pomnikiem Gloria Victis - odparł Tusk. - Byłem tam, nie widziałem, żeby mieszkańcy Warszawy, politycy mieli jakieś utrudnienia, żeby złożyć kwiaty i wieńce - oświadczył.

Dodał, że kiedy on sam był obecny na tego typu uroczystościach, a nie reprezentował władz państwowych, też czekał spokojnie aż przyjdzie jego kolej. - Chyba, że Jarosław Kaczyński chciał rzeczywiście stanąć obok mnie i wspólnie złożyć wieniec, ale nie wyglądało na to; ale gdyby tak było, byłbym na to gotowy - podkreślił Tusk.

d4ak0x6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4ak0x6
Więcej tematów