"Tusk zablokował skutecznie wschodnią granicę"
Niektórzy prześmiewcy twierdzą, że Tuskowi udało się to, co jeszcze nikomu się nie udało w historii, a mianowicie zablokować wschodnią granicę skutecznie. I to jest owoc przede wszystkim bardzo rozbudzonych nadziei w trakcie kampanii wyborczej - powiedział Joachim Brudziński w "Sygnałach Dnia", komentując strajki i protesty celników.
28.01.2008 | aktual.: 28.01.2008 10:16
Sygnały Dnia: Panie pośle, dziś Warszawie grozi blokada, w południe kierowcy tirów mogą zablokować stolicę. To wszystko skutek strajku celników i gigantycznych kolejek na wschodniej granicy kraju. No, to jest kompromitacja Polski, że doszło do takiej sytuacji.
Joachim Brudziński: To jest przede wszystkim skutek, panie redaktorze, braku kompetencji odpowiednich ministrów i osobiście premiera Donalda Tuska, że do takiej sytuacji dopuścił, bo już niektórzy prześmiewcy twierdzą, że Tuskowi udało się to, co jeszcze nikomu się nie udało w historii, a mianowicie zablokować wschodnią granicę skutecznie. I to jest owoc przede wszystkim bardzo rozbudzonych nadziei w trakcie kampanii wyborczej. Platforma Obywatelska w sposób skrajnie nieodpowiedzialny, skrajnie nieodpowiedzialny, rozbudziła nadzieje i oczekiwania różnych grup zawodowych, w tym również, oczywiście, celników. Ja przypomnę, że problem celników, oczywiście, nie pojawił się po ostatnich wyborach dwa miesiące temu czy półtora miesiąca temu. Jest to problem, który narastał od wielu lat, celnicy ze swoimi petycjami zwracali się do kolejnych rządów, rząd Jarosława Kaczyńskiego był tym rządem i Ministerstwo Finansów było tym rządem, na czele którego stała profesor Zyta Gilowska, który próbował rozwiązać
kompleksowo oczekiwania celników. Bo to nie chodzi tylko o podwyżki, tu nie chodzi tylko o pensje...
Ale tam chodzi też o zarzut...
- Tam chodzi też o kwestie emerytalne, o to, że celnicy są przypisani do tzw. grupy mundurowej, a nie idą za tym...
I także o to, że łatwo są oskarżani o łapówkarstwo i później są zwalniani z pracy.
- Oczywiście. To jest chyba jedyna grupa tzw. służb mundurowych, gdzie wystarczyło tylko podjęcie wskutek donosu, na przykład donosu, podjęcie jakichkolwiek działań policyjnych, prokuratorskich, gdzie celnik został z pracy wyrzucany, więc...
- Nie zawieszany, tylko wyrzucany.
- Wyrzucany jeszcze na długo przed tym, kiedy udowodniono mu winę. I były przykłady, sam w swojej pracy parlamentarnej stykałem się z takimi sytuacjami, że były podejmowane prowokacje wobec celników, wobec urzędników...
Mafia potrafi coś zorganizować.
- Oczywiście. I to była podjęta próba... Przypominam, że bodajże minister Banaś przygotował w poprzednim rządzie projekt ustawy, który już był na ukończeniu, był to tzw. Krajowy Rejestr Administracji Skarbowej bodajże, jeżeli nie pomyliłem tutaj nazwy. Chodziło o to, aby kompleksowo rozwiązać, również jeżeli chodzi o podwyżki, o kwestie związane z tymi podwyżkami. W budżecie przygotowanym przez rząd Jarosława Kaczyńskiego były zagwarantowane na to pieniądze. Mało tego, nawet na ostatnim posiedzeniu, na jednym z ostatnich posiedzeń Komisji Finansów była to poprawka zgłoszona przez Sojusz Lewicy Demokratycznej dająca szansę na większe, godziwe pieniądze dla celników, odrzucona przez większość rządową, czyli przez Platformę Obywatelską i PSL. Czyli rząd i premier w sposób bardzo świadomy, pomimo tych nadziei, tych obietnic, które złożyli w kampanii wyborczej nie podjęli żadnych działań, aby tę sytuację rozwiązać. A już najbardziej kuriozalne... Jedna uwaga tylko.
Proszę.
- Najbardziej kuriozalne, że wicepremier tego rządu, pan Grzegorz Schetyna, kiedy pojawiły się pierwsze informacje o tym, że celnicy biorą urlop na żądanie, bo nie jest to strajk, bo oni nie mogą strajkować, i pojawiają się kolejki na granicy...
Tak, strajk włoski, tak można to nazwać.
- Nawet to nie jest to strajk włoski, po prostu biorą na żądanie urlopy, nie ma obsad na granicy. Stwierdził: „A, nic takiego się nie dzieje, bo my będziemy odprawiać samochody w głębi kraju, nie musimy już odprawiać na granicy”. Otóż pan Grzegorz Schetyna nie ma zielonego pojęcia, że te tiry są odprawiane właśnie wewnątrz kraju w poszczególnych... I to nie jest tylko problem dotyczący granic...
Ale on mówił o uruchomieniu specjalnej takiej ścieżki dla tych, które są odprawione. Bo on to mówił w Jedynce, w "Sygnałach Dnia".
- Panie redaktorze, te samochody, te tiry są odprawiane w głębi kraju i ten problem dotyka tak samo wszystkich izb celnych, urzędów celnych w głębi kraju. Ci celnicy też biorą...
No, widzę, że problemu nie rozwiązało.
- Oczywiście, że nie rozwiązało.
- Tak, tak, to być może pan premier Donald Tusk idąc do tych wyborów jako osoba, która nigdy nie zajmowała wcześniej stanowisk w administracji państwowej, publicznej, zawsze jego jakby przebieg kariery zawodowej wiązał się z parlamentem, był albo w Senacie, albo w Sejmie, nigdy nie stał na czele żadnej instytucji państwowej, wyobrażał sobie, że rządzenie to będzie właśnie naciskanie takich guzików i problemy się same będą rozwiązywały, a on zawsze będzie takim beniaminkiem mediów, będą go wszyscy chwalić, nikt nie odważy się ganić, kochać i będzie powszechna miłość i szczęśliwość, bo Platforma Obywatelska wygrała wybory z tym wrażym PiS-em i oto wszystkie problemy zostały rozwiązane, tak? Więc to jest naiwna wiara...