Tusk: sformułujemy własną ocenę zdarzeń w Smoleńsku
Jeśli strona rosyjska nie przyjmie naszych uwag, będziemy formułowali własną ocenę zdarzeń - zapowiedział w rozmowie z Polityką premier Donald Tusk. - Nasza prokuratura i tak będzie działała zgodnie z materiałem, jaki my zgromadziliśmy i jak my go interpretujemy.
- Znam już kluczowe elementy rosyjskiego raportu i naszą odpowiedź. Mogę więc powiedzieć, że jeśli strona rosyjska zatrzyma się na tym poziomie ocen, jakie sformułowała, ten raport będzie dla nas nie do przyjęcia - mówił premier Tusk w rozmowie z Janiną Paradowską.
Premier dodał, że zgadzamy się z wieloma konkluzjami rosyjskiego raportu, ale "widzimy (...) próbę jednostronnego interpretowania faktów". - Rosjanie nie są skłonni opisać tego zakresu odpowiedzialności, jaka jest po ich stronie, a my nie mamy wątpliwości - mimo że nie wszystkie dokumenty zostały nam udostępnione i wykaz tego, czego nie dostaliśmy, jest zresztą elementem naszego stanowiska - że jakaś część odpowiedzialności spoczywa także po ich stronie - mówił Tusk.
Jak mówił, braki w dokumentacji po stronie rosyjskiej traktujemy "jako dowód słuszności naszych konkluzji". - My nie mamy powodu, aby ukrywać polską część odpowiedzialności za katastrofę i nie ulega wątpliwości, że ilość tych prawdziwych przyczyn jest większa po polskiej stronie, ale rozpoznajemy także przyczyny po stronie rosyjskiej.
Premier mówi również co będzie się działo, jeżeli strona rosyjska nie rozpatrzy zastrzeżeń do raportu zgłoszonych przez nasz rząd. - Jeśli strona rosyjska nie przyjmie naszych uwag, będziemy formułowali własną ocenę zdarzeń.