PolskaTusk: przedłużymy pomoc dla powodzian

Tusk: przedłużymy pomoc dla powodzian

W Belwederze spotkali się prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk i marszałek sejmu Grzegorz Schetyna. Premier zapowiedział, że rząd przyjmie projekt zmian w tzw. ustawie powodziowej. - Przyjmiemy takie nowe przepisy, które umożliwią przedłużenie pomocy dla powodzian - zapewnił Tusk.

Tusk: przedłużymy pomoc dla powodzian
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

09.08.2010 | aktual.: 09.08.2010 21:21

Zobacz zdjęcia:

Tusk ocenił, że choć powódź na Dolnym Śląsku ma charakter lokalny, to jednak była "niezwykle intensywna" i "tragiczna dla mieszkańców".

Premier tłumaczył, że nowelizacja ustawy jest konieczna m.in. z powodu unijnych regulacji dotyczących pomocy publicznej. Dodał, że poprzednia ustawa była tak skonstruowana, żeby "nie było np. w odniesieniu do przedsiębiorców podejrzeń, że to jest jakaś taka permanentna niedozwolona pomoc publiczna". Podkreślał, że mechanizm pomocy musi się odnosić konkretnie do sytuacji nadzwyczajnych. - Przyjmiemy przepisy, które będą dotyczyć zdarzeń w 2010 roku - zapowiedział.

Przed rozpoczęciem spotkania, premier powiedział, że wraz z prezydentem i marszałkiem będzie ustalał działania na rzecz poszkodowanych w Bogatyni, Zgorzelcu, Radomierzycach, tam - jak mówił - gdzie woda dokonała spustoszeń.

Dodał, że z prezydentem i marszałkiem będą rozmawiać także ewentualnym zwołaniu nadzwyczajnego posiedzenia sejmu. - Dzisiaj rozmawiałem telefonicznie z marszałkiem Schetyną i będziemy się zastanawiać jak skoordynować prace, żeby wszystko, co jest potrzebne, było dostępne dla ludzi jak najszybciej - obiecał Tusk.

Premier powiedział też, że zrelacjonuje Komorowskiemu i Schetynie, co się dzieje w śledztwie smoleńskim. - Rozmawiałem dziś po południu z premierem Putinem, wcześniej minister Miller był w Moskwie i wydaje się, że ten drobny kryzys, jeśli chodzi o systematyczne dostarczanie dokumentów, się zakończy; chcę o tym powiadomić też prezydenta - powiedział Tusk.

W ocenie premiera, do tej pory komunikacja polsko-rosyjska w sprawie katastrofy nie była zła, natomiast nie wszystkie dokumenty, których - jak mówił - oczekiwał akredytowany przez rząd polski przy rosyjskiej komisji Edmund Klich, "w takim tempie spływały jak nam się wydawało, że powinny".

Dodał, że odnosi wrażenie, że po wizycie szefa MSWiA Jerzego Millera w Moskwie i po rozmowie, jaką odbył z premierem Rosji Władimirem Putinem, "wszystko wróci do normy". Pytany, czy to wrażenie, czy pewność, odpowiedział: "pewność będę miał jak dokumenty będziemy mieli w ręku, ale wrażenie bliskie pewności".

Według Tuska, prezydent i marszałek sejmu prawdopodobnie odwiedzą tereny zalane na Dolnym Śląsku, zwłaszcza że i tak planowali tam wizytę. Komorowski ma spotkać się z prezydentem Czech Vaclavem Klausem na Śnieżce; będzie tam również Schetyna.

W wyniku ulewnego deszczu, który spadł w Bogatyni (Dolnośląskie), wylał dopływ Nysy Łużyckiej - rzeka Miedzianka. Pod wodą znalazło się niemal całe miasto. Wezbrana woda spowodowała też zniszczenie zapory zbiornika Niedów Elektrowni Turów. Siedmiometrowa fala zalała okoliczne miejscowości na trasie Bogatynia-Zgorzelec oraz przedmieścia samego Zgorzelca. Dodał, że odnosi wrażenie, że po czwartkowej wizycie szefa MSWiA Jerzego Millera w Moskwie i po wtorkowej rozmowie, jaką odbył z premierem Rosji Władimirem Putinem, "wszystko wróci do normy". Pytany, czy to wrażenie, czy pewność, odpowiedział: "pewność będę miał jak dokumenty będziemy mieli w ręku, ale wrażenie bliskie pewności".

Źródło artykułu:PAP
bronisław komorowskispotkaniepowódź
Zobacz także
Komentarze (142)