PolskaTusk: przed Bożym Narodzeniem odwiedzę żołnierzy za granicą

Tusk: przed Bożym Narodzeniem odwiedzę żołnierzy za granicą

Premier Donald Tusk chce jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia odwiedzić polskich żołnierzy stacjonujących za granicą. Szef rządu powiedział, że nie zapadła jeszcze decyzja, gdzie pojedzie.

05.12.2007 | aktual.: 05.12.2007 19:47

Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia będę chciał odwiedzić polskich żołnierzy za granicą. Jesteśmy jeszcze przed decyzją gdzie, ale wiadomo, jakie to mogą być miejsca - powiedział szef rządu.

Mówiąc o zaplanowanej na piątek wizycie w Watykanie premier podkreślił, że zgodnie z sugestią gospodarzy i samego papieża Benedykta XVI, wizyta będzie miała charakter rodzinny, a nie oficjalno-rządowy.

Oprócz najbliższej rodziny, Tuskowi będą towarzyszyć także: prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera prof. Władysław Bartoszewski oraz ambasador w Watykanie Hanna Suchocka.

Premier dodał, że w czasie pobytu w Rzymie dojdzie do krótkiego roboczego spotkania z premierem Włoch Romano Prodim. Ale nie przewiduję jakiejś szczególnej agendy, szczególnych ustaleń, poza tym, że dobrze się dzieje, iż mam okazję spotkać się z szefami rządów przed Brukselą - podkreślił.

Szczyt Unii Europejskiej w Brukseli odbędzie się 14 grudnia. Dzień wcześniej w Lizbonie przywódcy Unii podpiszą Traktat Reformujący UE.

W dniach poprzedzających unijne spotkania, Tusk spotka się z szefami rządów państw Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja, Węgry), a także odwiedzi Berlin i Paryż.

Premier zwrócił uwagę, że podczas unijnego szczytu w Brukseli rozmowy będą dotyczyły problemów energetycznych oraz globalizacji i związanych z nią wyzwań dla Europy. Jak mówił, trzeba będzie wówczas wykonać kawał dobrej roboty i z tego względu istotne są jego spotkania poprzedzające szczyt.

Możliwość mojej rozmowy z panem premierem Prodim, z panią kanclerz Angelą Merkel, z panem prezydentem Nicolasem Sarkozy'm, z premierami rządów Grupy Wyszehradzkiej daje taki obraz tego, co możemy uzyskać - powiedział premier.

Pytany o koordynację podróży zagranicznych jego i prezydenta w sytuacji, gdy do użytku jest tylko jeden samolot specjalny, Tusk odparł: nie ma obawy.

Będziemy czasami się spierać na tematy ważne, jak długość misji wojskowych w Iraku czy tarcza antyrakietowa, ale z całą pewnością problemy logistyczne i organizacyjne nie będą stanowiły problemu - zapewnił premier.

Według niego, dziennikarze, którzy towarzyszyli mu w podróży do Brukseli 4 grudnia przekonali się, że obawy, iż samolot rejsowy gorzej się spisuje niż rządowy, są bezpodstawne.

Zwrócił uwagę, że w Polsce nie ma jakiejś nadzwyczajnej floty i trzeba umieć się z tym pogodzić. Zapowiedział, że nie zamierza wydawać jakichś gigantycznych pieniędzy na specjalne samoloty rządowe. Chociaż jakieś decyzje trzeba podjąć ze względu na muzealny charakter floty specjalnej - dodał premier.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)