Tusk: Polska będzie w kłopotliwym położeniu, jak Irlandia
Trudno zaakceptować sytuację, w której Polska zostanie dołączona do Irlandii i też będzie w dość kłopotliwym położeniu - mówił premier Donald Tusk, odnosząc się do słów prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który oświadczył, że ratyfikacja Traktatu Lizbońskiego jest "bezprzedmiotowa". Tymczasem Komisja Europejska, ustami rzeczniczki Pii Ahrenkilde
Hansen dała do zrozumienia, że oczekuje od Polski ratyfikacji Traktatu.
Nie mam wątpliwości, że w interesie polskim jest podpisanie tego Traktatu - mówił premier, przypominając, że to prezydent jest współtwórcą Traktatu Lizbońskiego. Wiem i pan prezydent też musi to wiedzieć, że nasza pozycja, kiedy rozmawiamy z przywódcami europejskimi, w dużym stopniu zależy od tej decyzji - dodał Tusk.
Głęboko wierzę w to, że pan prezydent, kiedy przemyśli swoją dzisiejszą deklarację, zrozumie, że nie tak buduje się pozycję Polski w świecie - powiedział premier. Mówię z pełną odpowiedzialnością: tego typu deklaracje nie wzmacniają pozycji Polski.
Komisja Europejska: oczekujemy ratyfikacji
Tymczasem po wypowiedzi prezydenta Lecha Kaczyńskiego Komisja Europejska dała do zrozumienia, że oczekuje od Polski kontynuowania procesu ratyfikacji. Polska, tak samo jak inne kraje członkowskie UE, podpisała Traktat i zobowiązała się do jego ratyfikacji - oświadczyła na codziennej konferencji prasowej rzeczniczka KE Pia Ahrenkilde Hansen. Lech Kaczyński był jednym z głównych aktorów podczas negocjacji tego Traktatu - przypomniała.
Według KE, wnioski końcowe czerwcowego szczytu UE poświęcone Traktatowi z Lizbony są "jasne i jednoznaczne": Traktat ratyfikowały dotąd parlamenty 19 krajów, a proces ratyfikacji trwa dalej, mimo irlandzkiego "nie". To - zdaniem KE - odnosi się także do Polski.
Pia Ahrenkilde Hansen podkreśliła, że sytuacja w Polsce jest zupełnie inna, niż w Niemczech, gdzie prezydent Horst Koehler wstrzymał się ze złożeniem podpisu pod aktem ratyfikacji do czasu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności Traktatu z Lizbony z niemiecką konstytucją. Obie izby federalnego parlamentu już przyjęły Traktat.
J. Kaczyński: prezydent nie zamknął sprawy
Prezes PiS Jarosław Kaczyński skomentował wypowiedź premiera: Prezydent nie powiedział w istocie nic nowego, wskazując, że w tej chwili podpisywanie Traktatu jest bezprzedmiotowe. Jarosław Kaczyński zastrzegł jednak, że prezydent "nie zamknął sprawy".
Nie ma żadnego sensu spieszyć się w tej sprawie z prostego powodu - przepisy UE są jednoznaczne, zgoda wszystkich państw jest potrzebna dla ważności takiego Traktatu, Irlandczycy zgody odmówili - powiedział szef PiS.
W ocenie prezesa PiS, wrzawa w sprawie wypowiedzi prezydenta dla wtorkowego "Dziennika" to próba wywołania nowej awantury. Jarosław Kaczyński ocenił też, że premier ma obyczaj nieustannego pouczania prezydenta, co jest śmieszne i niefortunne.
Jak dodał, ciągle stawia się pytanie, czy prezydent konsultuje się z rządem, podczas gdy pytanie właściwe jest takie, czy rząd konsultuje się z prezydentem, co jest świętym obowiązkiem rządu. Jeśli się tego nie robi, to się łamie konstytucję - dodał.