"Tusk pojawił się w Smoleńsku nieprzygotowany"
- Mam pretensję do Donalda Tuska, że sobie nie poradził z sytuacją w Smoleńsku. Znalazł się tam po 12 godzinach i na nic nie miał wpływu, pojawił się kompletnie nieprzygotowany - powiedział w wywiadzie dla "Polska - The Times" przewodniczący zarządu Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński.
23.07.2010 | aktual.: 23.07.2010 11:00
Poseł PiS powiedział, że zszokowało go to, co zobaczył w Smoleńsku. - Bałagan panował wszędzie, poza tym namiotem i jego najbliższą okolicą. Przed identyfikacją nie można było ruszać ciała prezydenta. Ale przecież prezydent nie leżał na miejscu katastrofy. Został przeniesiony kilkadziesiąt metrów dalej i położono go na błocie. A dalsze kilkadziesiąt metrów dalej była betonowa płyta lotniska. Namiotu premiera Putina nie rozbito na tym błocie - powiedział Brudziński.
Przeczytaj więcej - "Tusk ściskał się z Putinem, a dalej, w ruskiej trumnie, zostawił ciało prezydenta"
Zbulwersowany tą sytuacją, Joachim Brudziński powiedział potem, że ciało prezydenta leżało w "błocie w ruskiej trumnie". - Mówiłem o ruskiej trumnie, bo czułem dyskomfort, gdy dla pierwszego obywatela nie znaleziono niczego w Polsce. Uważam, że premier mógł wziąć ze sobą trumny dla pary prezydenckiej, paru żołnierzy kompanii reprezentacyjnej, flagę - stwierdził Brudziński.