Tusk: ostrzegłem Miedwiediewa - będą uwagi
Premier Donald Tusk oświadczył, że przekazał prezydentowi Rosji Dmitrijowi Miedwiediewowi, iż strona rosyjska powinna się spodziewać wielu uwag do ustaleń lub braku ustaleń w raporcie MAK o katastrofie smoleńskiej. Jest ich ponad 200 stron - dodał szef rządu.
- Uprzedziłem prezydenta Miedwiediewa, że strona rosyjska musi spodziewać się obszernego materiału, z którego będzie wynikała konieczność uzupełnienia projektu raportu MAK i że tych zastrzeżeń będzie sporo - co do niektórych ustaleń albo braku ustaleń - powiedział Tusk.
Premier powiedział też, że przed przekazaniem Rosji polskiego stanowiska do raportu będzie chciał się spotkać z szefującym polskiej komisji ds. badania wypadków lotniczych ministrem SWiA Jerzym Millerem i z płk. Edmundem Klichem - polskim akredytowanym przy MAK.
Jak mówił, ze strony rosyjskiego prezydenta spotkał się z życzliwością. - Trudno mi powiedzieć, na ile deklaracja prezydenta Miedwiediewa będzie miała wpływ na postępowanie MAK i prokuratury rosyjskiej, ale usłyszeliśmy zapewnienie, że strona rosyjska nie będzie stawiała żadnych przeszkód, aby wrak samolotu wrócił do Polski tak szybko jak to możliwe - powiedział szef polskiego rządu.
Przyznał, że słyszał, iż rosyjska prokuratura zwróciła uwagę, że będzie potrzebowała czasu na swoje działania śledcze po przejęciu dysponowania wrakiem od MAK. - Ale ja słowa prezydenta Miedwiediewa traktuję poważnie - że strona rosyjska rozumie polską potrzebę, aby przed 10 kwietnia szczątki samolotu znalazły się w Polsce. Czy to będzie możliwe - zobaczymy, ale sygnał z naszej strony był jednoznaczny - dodał Tusk.
Tusk poinformował, że trwa tłumaczenie naszych zastrzeżeń do raportu MAK na język rosyjski. - To jest jedyne ograniczenie czasowe. Tłumaczenie musi być bardzo precyzyjne - podkreślił. - Jeśli chodzi o nasze uwagi do projektu raportu MAK-u, to jest dobrze ponad 200 stron. Będę się z nimi sukcesywnie zapoznawał. Mam nadzieję, że do końca tygodnia będę po lekturze - zaznaczył.