"Nie zawahamy się go użyć". Tusk wskazał "ochroniarza" wyborów
- Każdy, kto w roku wyborczym zmienia reguły gry, gwałci podstawy demokracji - mówił Donald Tusk. Stwierdził, że obawy, iż PiS jest gotów fałszować wybory, są coraz bardziej uzasadnione.
Sławomir Nitras ma się zająć organizacją takiego ruchu, który ma pilnować wolnych wyborów. - Będzie on z ramienia KO przygotowywał obronę wyborów przed manipulacjami i fałszerstwami - zapowiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk w oświadczeniu wygłoszonym w piątek w Senacie.
- Dzisiaj rano poprosiłem moich najbliższych współpracowników (…), abyśmy razem przed państwem stanęli w obliczu kolejnego gwałtu na fundamentalnych zasadach demokracji - powiedział Tusk.
- Mówię tu o nieustannych próbach manipulacjach przy kodeksie wyborczym, który najwyraźniej przeszkadza PiS. Ta partia szuka różnych sposobów - co udowodniły także ostatnie dni i przegłosowanie wczoraj nowego kodeksu wyborczego - obawiając się być może porażki w głosowaniu, aby zniekształcić wynik wyborów – mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk powiedział, że "kiedy my się martwimy wyborami, to PiS wypłaca sobie nagrody". - Naszą odpowiedzią na zagrożenie fałszerstwami, jest wielka akcja społeczna, której celem będzie pilnowanie wyborów - mówił. Tusk zapowiedział zmobilizowanie tysięcy osób do obrony wyborów. - Mamy Sławomira Nitrasa i nie zawahamy się go użyć - skwitował.
Będzie potrzeba dziesiątków tysięcy ludzi do pilnowania tych wyborów - zadeklarował.
- Gdyby władza zajęła się cenami energii, mielibyśmy o połowę mniejsze rachunki. Władza woli się zajmować zmienianiem ustawy wiatrakowej, kodeksem wyborczym i wewnętrznymi wojenkami - mówił przewodniczący PO.
Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu wyborczego
Sejm uchwalił w czwartek nowelę Kodeksu wyborczego, która m.in. wprowadza bezpłatne przewozy dla wyborców w gminach bez publicznego transportu, co ma służyć zwiększeniu frekwencji, a także zakłada powstanie Centralnego Rejestru Wyborców. Odrzucono poprawki ws. m.in. głosowania korespondencyjnego.
Nowelizacja powstała po łącznych pracach w Sejmie nad trzema projektami zmian w Kodeksie wyborczym: dwoma rządowymi oraz złożonym przez posłów PiS. W czwartkowym głosowaniu nowelizację poparło 230 posłów, przeciw było 220, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Wcześniej w Sejmie toczyła się burzliwa dyskusja na ten temat.