Tusk odpowiada Fotydze: nie odczuwam uścisku Putina!
Polska buduje status państwa mocnego, z którym Rosja się liczy - powiedział premier Donald Tusk, odnosząc się do słów b. szefowej MSZ Anny Fotygi, że "nie wywinie" się on z uścisku Władimira Putina. - Nie odczuwam żadnego uścisku - mówił Tusk.
04.10.2010 | aktual.: 04.10.2010 19:38
Fotyga - w opublikowanym w niedzielę na internetowej stronie PiS artykule zatytułowanym "Premier Tusk oszukuje Polaków" - napisała m.in., że "największym znanym w historii polityki zagranicznej i najtragiczniejszym w skutkach złamaniem konsensusu była gra Donalda Tuska i innych ważnych przedstawicieli jego obozu z Rosjanami w sprawie obchodów katyńskich, przeciw własnemu Prezydentowi".
"Pana miejsce, Panie Premierze w Smoleńsku, po katastrofie, było w pozycji na baczność, w błocie i ciemności przy ciele Prezydenta, a nie w uścisku Putina. Z tego uścisku już się Pan nie wywinie. Nie zazdroszczę Panu" - napisała b. szefowa MSZ.
"Nie odczuwam żadnego uścisku"
- Nie odczuwam żadnego uścisku, jeśli jest to metafora polityczna. Wręcz przeciwnie, Polska raczej buduje status państwa mocnego, z którym należy się liczyć i z którym Rosja się liczy - powiedział premier, odnosząc się do słów Fotygi.
Jak dodał, "nie są dowodem siły i niepodległości złe relacje z sąsiadami". - Dla nas jest ważne, byśmy umieli egzekwować polskie interesy w relacji z Rosją i z Niemcami nie poprzez ciągłą awanturę, ale poprzez dobre relacje - powiedział Tusk.
Według Tuska, "jeśli chodzi o zdarzenia po katastrofie w Smoleńsku to polski rząd zrobił wszystko i warto przywrócić pamięć z tamtych dni".
- Każdy pamięta, jak godnie i sprawnie polskie państwo zadbało o wszystkie, nawet najtrudniejsze szczegóły związane z godnym upamiętnieniem i z tą operacją, która była gigantycznym wyzwaniem nie tylko politycznym, ale także i organizacyjnym. Dlatego nie przyjmuję tych pretensji i uważam, że tak jak wszystkie pozostałe w wydaniu PiS-u, mają charakter polityczny. Sądzę, że po raz kolejny na katastrefie ktoś chce zrobić polityczny interes - ocenił Tusk.
Sprawa wraku - "wreszcie załatwiona"
Premier wziął w Brukseli udział w szczycie ASEM, czyli spotkaniu państw UE i Azji, a także, po raz pierwszy, Rosji, Australii i Nowej Zelandii. Rosję reprezentuje na szczycie minister spraw zagranicznych Sergiej Ławrow. - Nie przewidzieliśmy bilateralnych spotkań z ministrem Ławrowem, ale była krótka rozmowa. Wystarczająca, by podtrzymać ten cykl spotkań i wymiany uprzejmości, który w przypadku relacji polsko-rosyjskich jest zawsze wart podtrzymania. Będziemy konsekwentni, mimo tych różnych zawirowań i czasami dramatycznych zakrętów, ale na pewno warto to kontynuować i dla Polski jest to ważne - powiedział premier.
Nie rozmawiano o sprawie wraku samolotu Tu-154M, który rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem. - Nie trzeba rozmawiać o czymś, co wreszcie jest załatwione - powiedział Tusk. W poniedziałek rozpoczęły się prace mające na celu przykrycie wraku złożonego na płycie lotniska w Smoleńsku; mają potrwać do środy.
Premier ocenił, że wokół śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej "jeszcze nie raz będziemy mieli do czynienia z pewnym napięciem". Przyznał też, że jeżeli chodzi o postępowanie administracji, czy procedury zabezpieczeń w Rosji i Polsce, to często i "bez złej woli", dochodzi do "zderzenia trendów cywilizacji".
- Nam bardzo zależy, żeby ta sprawa znalazła swój finał i na wyjaśnieniu wszystkich okoliczności, więc staramy się stosować metody nacisku, ale nie takie, które by zachwiały samą współpracą, bo jeśli współpraca będzie wyraźne gorsza niż w tej chwili, to i nasze cele będzie trudniej zrealizować - powiedział premier.