Tusk: obawiam się, że premier nie chce otwarcia archiwów
Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk
obawia się, że zwlekanie przez premiera Jarosława Kaczyńskiego z
publikacją orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. ustawy
lustracyjnej może świadczyć o tym, że nie jest on zainteresowany
pełnym otwarciem archiwów, a kolejną akcją polityczną.
14.05.2007 | aktual.: 14.05.2007 14:16
Jestem trochę zaniepokojony, bo ta zwłoka może świadczyć o tym, że premier wbrew temu, co mówi, wcale nie jest zainteresowany pełnym otwarciem archiwów, tylko kolejną akcją polityczną, a to byłoby bardzo złe - powiedział Tusk.
Przewodniczący Platformy odniósł się w ten sposób do niedzielnej wypowiedzi premiera, który stwierdził, że orzeczenie TK dotyczące ustawy lustracyjnej będzie opublikowane w "Dzienniku Ustaw" w ciągu kilku dni.
Jeśli premier Kaczyński nie oszukuje opinii publicznej, tzn. naprawdę ma wolę otwarcia archiwów, a dysponuje dużą partią w parlamencie i wspólnie z PO można to zrobić, to nie trzeba robić tego "cyrku" z opóźnianiem publikacji werdyktu TK - powiedział Tusk.
Dodał, że mam wrażenie, iż "premier przedłużając termin ogłoszenia chce - tak to wygląda - umożliwić IPN np. opublikowanie listy agentów". Coraz więcej tego typu interpretacji się pojawia - ocenił szef PO.
W opinii Tuska, taka zabawa polityków z "terminami, archiwaliami" nie uwzględnia problemów zwykłych ludzi.
Mam wrażenie, że premier Kaczyński w ogóle nie bierze pod uwagę udręki zwykłych ludzi. Ten problem dotyczy setek tysięcy ludzi, którzy przez taką wyrachowaną opieszałość premiera być może będą wysyłali te oświadczenia, która za godzinę będą nieważne. Będą je musieli otrzymać z powrotem; to też są bardzo duże koszty finansowe takiej nieodpowiedzialnej zabawy -zaznaczał lider PO.