300 tys. miesięcznie zarabia lekarz w Polsce? Tusk komentuje
Premier Donald Tusk odniósł się do słów minister zdrowia Izabeli Leszczyny, która powiedziała, że w publicznym systemie zdrowia są lekarze, którzy zarabiają nawet 300 tysięcy złotych miesięcznie. - To nie kwestia pazerności lekarza. Jest system, tak jest wyceniona procedura, są szpitale, które oferują takie zarobki więc dlaczego lekarz miałby z tego nie skorzystać - powiedział Tusk.
Minister zdrowia Izabela Leszczyna włożyła kij w mrowisko, mówiąc, że w publicznym systemie zdrowia są lekarze, którzy zarabiają nawet 300 tysięcy złotych miesięcznie. Na wypowiedź szefowej MS zareagowała już Naczelna Izba Lekarska, żądając ujawnienia danych.
Lekarze zarabiają 300 tys. miesięcznie?
Minister na antenie TVN24 oświadczyła, że w publicznym sektorze "są tacy lekarze, którzy przedstawiają fakturę na 299 tys. zł". Dane te, jak dodała, pochodzą z Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.
Pytany o te słowa premier Donald Tusk odpowiedział, że "pani minister Leszczyna jest ostatnią osobą, która chciałaby budzić emocje, informując o zarobkach".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ludzie pracują, są stawki. Ciężko pracują, dużo zarabiają - mówił Tusk. Dodał, że rząd ma problem z ustawą przyjętą w 2020 roku, a następnie nowelizowaną w 2022 roku, "która powoduje automatyczne podwyższanie płac w tym sektorze".
Tusk przyznaje. System trzeba naprawić
- Dotyczy to wszystkich pracowników ochrony zdrowia - podkreślił. - Mamy problem do rozwiązania. To nie kwestia pazerności lekarza. Jest system. Tak jest wyceniona procedura. Jest tylu pacjentów i szpitali, którzy oferują taką pracę i zarobki, to dlaczego lekarz miałby z nich nie skorzystać? - mówił premier.
Podkreślił jednak, że "nie ma powodu, żeby w jednym miejscu ze środków publicznych te zarobki były tak horrendalne". - Myślę, że każdy to zrozumie. Samo środowisko lekarskie raczej nie jest zainteresowane taką przepastną różnicą, jeśli chodzi o wynagrodzenia - dodał.
- Czeka nas żmudna praca, która dotyczy sieci usług. Musimy zbudować zachodnią "średnią" jeśli chodzi o strukturę szpitali i sieć procedur, żeby uniknąć tego nieustannego przetargu. Lekarzy jest ciągle za mało, więc mówi: "pójdę do innego szpitala, nie do twojego, bo za mało płacisz". Więc szpitale są gotowe przepłacać nawet lekarzy, żeby móc wykonać procedury - tłumaczył Tusk.
Tusk przestrzega przed nagonką na lekarzy
- Żadnej nagonki na lekarzy i zarobki nie będzie. Wyrzucałbym osobiście każdego z rządu, kto próbowałby te emocje rozbudzać - dodał premier.
Premier zaapelował, by nie skupiać się na najwyższych zarobkach konkretnych lekarzy, które "dla niektórych ludzi mogą być bulwersujące". - Wolałbym, żeby nie skupiać się na lekarzach tylko na systemie, który umożliwia to poprzez wycenę procedur. Lekarzy jest za mało, a szpitali za dużo - dodał i zapewnił, że po naprawie systemu uda się to "wypłaszczyć".