Tusk: nie przewiduję spotkań z prezydentem
Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk
powiedział, że nie przewiduje obecnie
więcej spotkań z prezydentem Lechem Kaczyńskim.
24.08.2007 | aktual.: 24.08.2007 15:20
Na naszym spotkaniu z prezydentem (na początku sierpnia) omówiliśmy wszystkie aspekty sprawy wyborów, doszliśmy do jednego wniosku, że potrzebne są one jak najszybciej. W tym względzie nic się nie zmieniło - powiedział Tusk.
W piątek rano szef klubu PiS Marek Kuchciński ocenił, że dobrze by było, aby prezydent i Tusk spotkali się ponownie.
Tusk dodał, że dopóki nie zostaną wyjaśnione wszystkie okoliczności "zamieszania" wokół zeznań b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, poufne spotkania z liderami PiS i prezydentem uznałby za niestosowne.
Opinia publiczna ma prawo do pełnej przejrzystości, wiec chciałbym dać gwarancję, że nikt tutaj pod kołdrą niczego nie będzie ukrywał - powiedział. Proponuję wszystkim, aby skoncentrowali się na szybkim wyjaśnieniu słów i oskarżeń Kaczmarka. Wysłuchanie Kaczmarka przez izbę na niejawnym posiedzeniu być może byłoby najskuteczniejszą formułą - powiedział Tusk.
Przewodniczący PO powiedział, że chciałby, żeby nikt ze strony koalicji rządzącej nie blokował możliwości szybkich wyborów. Sam jestem gwarantem tego, że PO będzie głosowała za rozwiązaniem parlamentu. Jeśli wygramy wybory, od pierwszego dnia będziemy wyjaśniać w sposób precyzyjny całą sprawę - powiedział przewodniczący. Trudno się dziwić , że PiS się tego boi - stwierdził Tusk. Trzeba przerwać ten teatr - ocenił.
Kto podniesie rękę za tym, żeby utrzymać ten bałagan, będzie zdyskwalifikowany - mówił Tusk. Kto będzie chronił ten układ, przepraszam za słowo, niemoty i ciągłej awantury, będzie odpowiedzialny za straty jakie ponosi Polska. Dlatego wszystko mi mówi, że więcej partii niż PO, PiS i SLD będzie za rozwiązaniem Sejmu- dodał.
Lider PO odniósł się również do wywiadu, Aleksandra Kwaśniewskiego dla Agencji Reutera. B. prezydent mówił w tym wywiadzie, że w przyszłym rządzie, po wyborach, ugrupowanie LiD byłoby gotowe dołączyć do PO. Jego zdaniem, taka koalicja "byłaby politycznie naturalna". Kwaśniewski powiedział też, że lewica mogłaby w wyborach prezydenckich 2010 roku poprzeć Donalda Tuska, gdyby oba ugrupowania zawarły powyborczą umowę.
Od długiego czasu PO cieszy się wsparciem Lecha Wałęsy, wczoraj ze zdziwieniem dowiedzieliśmy się, że PO cieszy się sympatią również byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, co oznacza, że z Platformą jest naprawdę dobrze - ocenił Tusk.
Lider PO powiedział dziennikarzom, że: Jeśli mamy wszyscy w Polsce poczucie, że na PO koncentrują się nadzieje na zakończenie tego bałaganu, to proszę się nie dziwić, że politycy PiS, SLD, bezpartyjni, zwracają się do nas z różnego typu ofertami. Nie będę tego złośliwie komentował. Kto chce pomóc PO - proszę bardzo. My wiemy dobrze co mamy zrobić - podsumował.