Tusk odsłania karty przed wyborami. "Ludzie, rachunek jest prosty"
Lider PO Donald Tusk spotkał się w środę z uczestnikami Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie. - Odczuwa część z was dyskomfort z powodu tego ostatniego miejsca dla Romana Giertycha? To wam powiem: ja też. Ale większy dyskomfort ma Kaczyński - stwierdził Tusk podczas debaty z Rafałem Trzaskowskim, zwracając się do uczestników spotkania.
- To najtrudniejsze spotkanie w mojej karierze politycznej - mówił lider PO Donald Tusk podczas spotkania na Campusie Polska Przyszłości. - Rafał Trzaskowski mnie uprzedzał, że "Campus to nie miejsce agitacji", a ja jestem szefem partii w kampanii wyborczej - zwrócił uwagę.
Tusk wspominał swoje poprzednie wizyty na Campusie i rozmowy z młodymi ludźmi. Zapewniał, że wiele z przedstawionych na nich postulatów znajdzie się "w 100 konkretach na 100 dni".
- My tu tak rozmawiamy, a tam jest kolejna odsłona "lex Tusk". Będą chcieli mnie upolować - stwierdził lider PO, wspominając o posiedzeniu Sejmu i powołaniu członków komisji ds. rosyjskich wpływów.
"100 konkretów na 100 dni"
- Przedstawimy jeszcze we wrześniu, 9 września 100 konkretów na 100 dni, ale wcześniej musimy dokonać tej wielkiej zmiany i tu gorąco was proszę. Jestem wiernym uczniem tego Wałęsy z tamtych dawnych lat, który miał obsesję, że trzeba wygrać, że nie można się poddawać, być pięknoduchem, że idzie się na poważną, ciężką walkę, ciężki trud. Trzeba używać różnych sposobów. Więc chcę wam powiedzieć, że zrobię wszystko, żeby wygrać, ale nie żeby wam życie meblować, ale żeby wolność i demokracja, o które moje pokolenie walczyło, było też waszym udziałem - zapewnił zebranych Tusk.
Campus Polska Przyszłości: Debata Rafał Trzaskowski – Donald Tusk
- Chcę uczciwie wam powiedzieć, że to zobowiązanie, jeśli chodzi o związki partnerskie, wydaje mi się wykonalne i uznaję je za priorytet, za zadanie na pierwsze 100 dni. Śluby jednopłciowe ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami, kontrowersjami są o wiele trudniejszym projektem i nie jestem pewien, że w przyszłym Sejmie czy znajdzie się na to większość - stwierdził Donald Tusk, odpowiadając na pytania uczestników Campusu.
Tusk: będą odpowiadać, a niektórzy będą siedzieć
Podczas debaty padło też pytanie z sali dotyczące ujawnionego planu zamknięcia lotniska Okęcie. - Jeśli te groźne sygnały o ograniczeniu a w konsekwencji zamknięcia lotniska na Okęciu się potwierdzą... Wszyscy wiemy, co się dzieje w Baranowie, a dokładnie nikt nie wie, co się dzieje w Baranowie, poza tym, że jest tam niezła ekipa, która kosi trawę, ale przede wszystkim kosi kasę i to na niewyobrażalną skalę - odparł Tusk.
Wspomniał o poprzednich "pomysłach Kaczyńskiego, m.in. przekopie Mierzei Wiślanej czy lotnisku w Radomiu. - I równocześnie jak widzimy te setki milionów na CPK, krzywdę ludzką przy wywłaszczeniach i żadnej realnej wizji, że to powstanie - mówił lider PO. - I jak się dowiadujemy, że codziennie kilka pociągów jest zatrzymywanych przez taki mały sabotaż i po kilkudziesięciu godzinach dowiadujemy się, że prawdopodobnie autorem tego sabotażu jest policjant, z wydziału, który zajmujemy się podsłuchami. Ja wiem, my się do tego przyzwyczajamy... - mówił Tusk. - Ale sam codziennie otwieram oczy i mówię dość, nie można się na to zgodzić. Rozliczenie, jeśli chodzi o kwestie kryminalne, o Trybunał Konstytucyjny, o respiratorach... - zapowiadał Tusk. Dodał jednak, że będzie to możliwe dopiero po wygranych wyborach.
- Będą odpowiadać, a niektórzy pójdą za to siedzieć - dodał. Muszą być rozliczeni, bo inaczej już nikt nikomu nie uwierzy - dodał.
Tusk o Giertychu: będzie przestrzegał dyscypliny w głosowaniu
Tusk został też zapytany o umieszczenie na liście kandydatów KO Romana Giertycha. - Kaczyński uciekł przede mną i chciał się schować w Góry Świętokrzyskie. Giertych pisze do mnie: "będę miał dla niego dużo niespodzianek, mógłbym się zdecydować, nawet z ostatniego miejsca, dopadnę go tam" - stwierdził lider PO.
- Trzeba być sprytnym, bezwzględnym, szybszym, szukać manewrów, forteli, ani przez sekundę nie spoczywać i im nie dać odpocząć. Odczuwa część z was dyskomfort z powodu tego ostatniego miejsca dla Romana Giertycha? To wam powiem: ja też. Ale większy dyskomfort ma Kaczyński. Ludzie, rachunek jest prosty - dodał.
- Roman Giertych nie będzie wpływał na naszą politykę dotyczącą edukacji czy praw kobiet. On ma swoje poglądy, ja nie chcę, żeby ktoś zmieniał swoje poglądy. On dzisiaj publicznie zadeklarował, wcześniej się zobowiązał wobec mnie: jeśli wejdzie do parlamentu, jeśli będziemy go chcieli mieć ze sobą, będzie przestrzegał dyscypliny w głosowaniu - zapewnił Tusk. - Powiedział mi rzecz, której właściwie może nie powinienem mówić, ale pytacie, to powiem: prędzej złożę mandat, niż złamię dyscyplinę głosowania KO - dodał.
Aborcja do 12. tygodnia
- Ja nie oczekuję od kandydatek i kandydatów Koalicji Obywatelskiej, żeby wszyscy stanęli w jednym szeregu i powiedzieli, że są zwolennikami aborcji czy że kochają aborcję albo uważają aborcję w każdym tygodniu, miesiącu ciąży za podstawowe prawo kobiety. Nie gniewajcie się, ale jesteśmy precyzyjni, ja wiem, ilu ludzi, którzy są na listach, mają trochę inny pogląd w tej kwestii, ale też wiem, że każdy z nich zobowiązał się, że będzie przestrzegał dyscypliny - zapewnił Tusk.
- Priorytetem Platformy Obywatelskiej i Koalicji Obywatelskiej, i to będzie projekt w ciągu pierwszych 100 dni rządów w postaci projektu ustawy przedstawiony w Sejmie, to jest prawo kobiety do decydowania o przerwaniu ciąży do 12 tygodnia. Nie będę bawił się w dyskusje i debaty, czy aborcja na życzenie w 9. miesiącu powinna być penalizowana, czy nie, bo to nie jest przedmiotem naszej wewnętrznej refleksji - dodał.
- Ja się zobowiązałem i doprowadzę do końca ten projekt, on nie jest zachwycający dla wszystkich, dla niektórych jest zbyt radykalny, dla niektórych jest niewystarczający - mówił dalej.
Co dalej z TVP Info?
- Demokracja to bardzo trudna i wymagająca uprawa. Ona wymaga pieczołowitości, a w chwilach zagrożenia także waleczności tych, którzy w demokracji widzą wartość. Demokracja sama się nie obroni - ani przez zapisy konstytucyjne, ani przez zapisane prawa, ani przez rady etyki mediów. Jak widzicie, nawet niezależne sądy mogą być bardzo szybko uzależnione od władzy i też nie dają gwarancji standardów demokratycznych, jeśli ludziom na demokracji przestaje zależeć - odpowiadał Tusk na pytanie uczestnika, który zastanawiał się, jak można zabezpieczyć demokrację w Polsce, by w przyszłości nie dochodziło do jej łamania.
- Nie ma innego mechanizmu obrony demokracji, niż nieustanna czujność i gotowość obywateli do pracy codziennej na rzecz utrzymania demokracji. W Związku Radzieckim konstytucja miała tyle pięknych zapisów demokratycznych, żebyście w życiu nie uwierzyli. Stalin osobiście wymyślał te zapisy - mówił dalej.
- Ale co tam sięgać do historii. Wiecie jak się nazywa najbardziej zamordystyczna partia w UE? Mam wam przypomnieć? Prawo i Sprawiedliwość. I na pewno ma zapisane w swoich programach, statutach dziesiątki mechanizmów na rzecz prawa i sprawiedliwości - kontynuował.
Uczestnicy spotkania zapytali też lidera PO, co stanie się z TVP Info i TVP, gdy opozycja wygra wybory.
- Mało kto zdaje sobie sprawę: praktyka mediów rządowych, pisowskich, to, co robią codziennie, to jest nie tylko łamanie zasad przyzwoitości, to nie tylko jest obrażanie demokracji czy kłamstwo, permanentne, lejące się od rana do wieczora kłamstwo, to są też działania o charakterze przestępczym. Mamy i w konstytucji, i w ustawach i w szczegółowych przepisach dotyczących mediów publicznych, zobowiązania urzędników i pracowników mediów publicznych, które przez nich są nieustannie od rana do wieczora łamane - odparł Tusk. - Oni łamią każdego dnia prawo, poczynając od Konstytucji. To nie jest tylko kwestia zmian w telewizji publicznej, likwidacji tej gadzinówki, czyli TVP Info, ale to jest część rozliczeń i prawnej, a w przypadku niektórych osób karnej, odpowiedzialności za to, co zrobili z mediami publicznymi - stwierdził Tusk.