"Tusk może być uznany za Jonasza"
- Na Polskę w ostatnich latach spadają plagi iście hiobowe i z tego powodu do Donalda Tuska może się przykleić miano Jonasza - uważa prof. Edmund Wnuk-Lipiński, politolog i socjolog z Collegium Civitas. Polacy są zmęczeni czarną serią wypadków, które się przetaczają przez kraj. Może to mieć określony wpływ na przebieg najbliższych wyborów prezydenckich - dodał Wnuk-Lipiński.
08.06.2010 | aktual.: 08.06.2010 10:11
W wywiadzie dla "Polski The Times" stwierdził, że może się to przełożyć na spadek frekwencji wyborczej, gdy znaczna część Polaków uzna, że nie ma związku pomiędzy układem sił politycznych a tym, co się dzieje w kraju, więc nie ma większego sensu brać udziału w wyborach.
Ponadto wyborcy mogą uznać, że obecna ekipa rządząca nie ma szczęścia. - Na Polskę w ostatnich latach spadają plagi iście hiobowe i z tego powodu do Donalda Tuska może się przykleić miano Jonasza. Miałoby to bezpośrednie przełożenie na życie polityczne. Już Napoleon przy awansach generalskich nie pytał o kompetencje czy doświadczenie awansowanych żołnierzy, tylko o to, czy mają szczęście. Ci, którzy byli pechowcami, odpadali. Tusk może mieć podobny problem. Ludzie mogą uznać, że jest dobry, tylko fartu nie ma - powiedział prof. Wnuk-Lipiński
Jego zdaniem jest jednak druga strona medalu. - Jeśli okaże się, że Tusk wychodzi obronną ręką z kolejnych problemów, będzie to niezwykle wymagający test na przywództwo. Może się okazać, że Polacy będą chcieli, by kierował nimi ten, który się sprawdził w najtrudniejszych momentach - stwierdził.
- Wszystko wskazuje na to, że cała seria katastrof, z jaką mieliśmy ostatnio do czynienia, odbije się negatywnie na frekwencji. Ludzie tracą zainteresowanie wyborami. Chyba że w ostatnim tygodniu przed wyborami dojdzie do jakiejś prawdziwej sensacji, która rozpali zainteresowanie - ocenił sytuację prof. Wnuk-Lipiński.