Tusk mówił po serbsku. Prezydent kraju od razu zareagował
- Polska wspiera Serbię na drodze europejskiej - powiedział Donald Tusk po spotkaniu z prezydentem tego kraju i dodał, że bez niej UE nie jest kompletna. Ponieważ Tusk mówił w języku gospodarzy spotkania, przywódca państwa chwilę potem mu przerwał: - Nikt z naszych gości nigdy tak nie mówił w języku serbskim.
24.10.2024 | aktual.: 24.10.2024 17:47
Donald Tusk, który w czwartek przebywał w Belgradzie, zabrał głos po spotkaniu z prezydentem Serbii Aleksandarem Vucziciem.
- Polska wspiera Serbię na drodze europejskiej, bez Serbii Unia Europejska nie jest kompletna - zaczął polski premier po serbsku.
- Mamy świadomość ambitnych planów Serbii, jeśli chodzi o plany rozwoju - kontynuował dalej Tusk, dodając: - Dla Polski bardzo ważne są relacje dwustronne z Serbią, przede wszystkim wzmacnianie współpracy gospodarczej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To zasługuje na szczególny aplauz"
- Mój przyjaciel Aleksandar Vuczić powiedział mi, że chciałby wkrótce zobaczyć ten region w Unii Europejskiej i że wspiera negocjacje z Albanią i Macedonią Północną, bo - jak mówi - "jeżeli twoi sąsiedzi są zaradni i silni, ty też będziesz rozwijał się wraz z nimi i szybciej wzrastał". To bardzo ważne i dlatego jestem zwolennikiem rozszerzenia Unii Europejskiej - kontynuował Tusk w języku serbskim.
W tym momencie przerwał mu serbski prezydent, który stwierdził: - Ja chciałbym tylko dodać, że nikt nigdy tak nie mówił w języku serbskim z naszych gości, a w szczególności żaden z premierów. To zasługuje na szczególny aplauz - powiedział Vuczić, a zgromadzeni zaczęli bić brawo.
Po tych słowach Donald Tusk kontynuował przemówienie po polsku, wyrażając nadzieję, że "wszystkie słowa zostały zrozumiane". - A co ważniejsze - jestem pewien, że tu, w Belgradzie, zrozumieliście także moje intencje. One nie zmieniły się na przestrzeni tych lat - to samo mówiłem i to samo myślałem o Serbii, miejscu Serbii w Europie, polsko-serbskiej przyjaźni, kiedy byłem tutaj wiele lat temu jako początkujący premier, potem przewodniczący Rady Europejskiej i mówię to samo dzisiaj - będąc trzeci raz premierem polskiego rządu i za chwilę przejmując prezydencję Unii Europejskiej -powiedział polski premier, podkreślając, że "w tym czasie jak najbliższa współpraca z Serbią będzie w centrum jego uwagi".
- Mamy wspólne interesy - Serbia, Polska, Unia Europejska. Nie ma powodu, aby pojawiały się jakieś konflikty czy spory nie do rozwiązania - przekazał, dodając też, że "bardzo serio mówi o perspektywie europejskiej dla państw bałkańskich, które są nią zainteresowane". - I jeszcze raz po polsku powiem to, co powiedziałem po serbsku: rozszerzenie Unii Europejskiej musi uwzględniać Serbię, bo nie ma kompletnej Unii Europejskiej bez Serbii.
- To jest trudny proces - wiem. Wiem, że po obu stronach są rozczarowania, nie zawsze wszyscy się rozumieją. Ale nie ma takich nieporozumień, problemów, których nie potrafilibyśmy rozwiązać w relacji Serbia-Unia Europejska i które musiałyby stanąć na przeszkodzie rozszerzenia także z udziałem Serbii - powiedział polski premier.
Czytaj też: