Tusk: jestem gotowy na konfrontację z Kamińskim
Premier Donald Tusk powiedział, że jeśli hazardowa komisja śledcza zdecyduje o przeprowadzeniu konfrontacji między nim a b. szefem CBA Mariuszem Kamińskim, to on oczywiście jest do niej gotowy.
- Ja od początku pracy komisji śledczej mówiłem - nie tylko dlatego, że takie jest moje zdanie, tylko takie są też przepisy, a ja je szanuję - że jeśli komisja podejmie jakieś decyzje dotyczące mojej osoby, to ja się tym decyzjom będę podporządkowywał - zapewnił szef rządu na konferencji prasowej w Brukseli po zakończeniu dwudniowego szczytu unijnego. - Co prawda po ostatnim spotkaniu tym trzynastogodzinnym, myślę sobie, trochę już czasu to trwało, ale jeśli będzie taka wola komisji, oczywiście jestem gotowy - dodał Tusk.
Wniosek o skonfrontowanie Kamińskiego z szefem rządu złożyli w czwartek posłowie PiS. W opinii Zbigniewa Wassermanna (PiS) konfrontacja powinna wyjaśnić m.in. rozbieżności w relacjach Kamińskiego i Tuska dotyczących ich spotkań, które odbyli w 2009 r. w związku z informacjami ówczesnego szefa CBA na temat afery hazardowej.
Politycy PiS mają nadzieję, że przy jej okazji rozstrzygnęłaby się kwestia, czy w czasie sierpniowego spotkania szefa CBA z premierem była mowa o zarzutach karnych dla polityków PO, a także, czy premier zapoznał się z materiałami przesłanymi mu przez szefa CBA przed spotkaniem.
Kamiński na spotkaniu 14 sierpnia 2009 r. poinformował premiera o rozmowach polityków PO Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego z biznesmenami branży hazardowej, w kontekście przygotowywanych wówczas zmian w tzw. ustawie hazardowej. Przed hazardową komisją śledczą były szef CBA zeznał m.in., że na spotkaniu tym na pytanie Tuska, jak ocenia pod kątem prawno-karnym zachowania polityków PO w tej sprawie, on użył słów, że "kodeks karny będzie miał zastosowanie".
Natomiast według premiera, ówczesny szef CBA mówił na tym spotkaniu, że będzie wprawdzie prowadzona jeszcze przez Biuro analiza prawno-karna, ale na tym etapie nie ma mowy o doniesieniu do prokuratury.
Do kolejnego spotkania Tuska z Kamińskim doszło 16 września 2009 r. po posiedzeniu Kolegium ds. Służb Specjalnych. Wcześniej - 11 września - Kamiński wysłał premierowi pismo, które poświęcone było przeciekowi ws. afery hazardowej. Według Kamińskiego, pismo to zawierało trzy rekomendacje dotyczące: kontynuacji prac nad zmianami w ustawie hazardowej, zmierzającymi do wprowadzenia dopłat, wyjaśnienia wszystkich okoliczności nagłej zmiany stanowiska ws. dopłat ówczesnego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego oraz ustalenia zakresu odpowiedzialności i wyciągnięcie konsekwencji wobec osób podległych premierowi w związku z ich zakulisowymi działaniami podczas prac nad nowelizacją ustawy hazardowej. Według Kamińskiego, na spotkaniu 16 września premier miał mu powiedzieć, że nie czytał tego pisma. Zdaniem b. szefa CBA, premier nie powiedział mu prawdy.
Z kolei Tusk mówił przed komisją hazardową na początku lutego, że materiał ten wpłynął przed weekendem i wówczas sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych Jacek Cichocki poinformował go tylko, że powinien zapoznać się z tym materiałem w nadchodzącym tygodniu. Premier dodał, że okazją do zapoznania się z tym materiałem i rozmowy na jego temat miało być właśnie spotkanie 16 września po posiedzeniu Kolegium ds. Służb Specjalnych. Jednak - jak podkreślił - głównym tematem spotkania stała się reakcja Kamińskiego na sprawę postawienia mu zarzutów przekroczenia uprawnień w związku z działaniami CBA w sprawie tzw. afery gruntowej.
B. szef CBA jest przekonany, że Tusk "nie powiedział komisji prawdy o przebiegu" ich spotkań. W piątek mówił dziennikarzom, że jest gotowy na konfrontację z premierem przed sejmową komisją śledczą badającą tzw. aferę hazardową.