PolskaTusk: dwuznaczna postawa niektórych polityków PO

Tusk: dwuznaczna postawa niektórych polityków PO

Decyzje, jakie podejmie Platforma
Obywatelska w związku z tzw. sprawą warszawską, będą dotyczyły
osób, których postawa jest "dwuznaczna" - zapowiedział szef PO
Donald Tusk. Dodał, że na razie nie ma żadnych podstaw, aby
twierdzić, że ktokolwiek złamał prawo.

16.09.2003 | aktual.: 16.09.2003 17:02

Tusk poinformował dziennikarzy, że wewnętrzny zespół pod kierownictwem Bronisława Komorowskiego "zakończył pierwszy etap badań" w sprawie polityków PO, opisanych w "Rzeczpospolitej" w artykule o korupcji w stołecznym samorządzie. W tej publikacji zostały wymienione nazwiska m.in. dwojga posłów PO Jerzego Hertla i Marty Fogler.

"Będziemy jeszcze czekali na wyniki badań instytucji zewnętrznych, jak prokuratura, NIK i Regionalna Izba Obrachunkowa. Do nich zwróciliśmy się o szybką pomoc w wyjaśnieniu tej sprawy" - zaznaczył Tusk.

Jak poinformował, Platforma podejmie wstępne decyzje i w środę poda je do wiadomości. "One będą dotyczyły tych osób, których sytuacja mimo wszystko jest dwuznaczna" - dodał.

"Na razie nie mamy żadnych podstaw, aby twierdzić, że którakolwiek z tych osób, z bohaterów tej publikacji, złamała prawo" - zaznaczył szef Platformy. Natomiast - jak dodał - nie ma wątpliwości, że postawa niektórych członków Platformy w tej kwestii jest dwuznaczna i będzie wymagała dalszego wyjaśniania.

Wśród posłów PO pojawiły się informacje, że poseł Jerzy Hertel może zostać wykluczony z klubu i z partii. Jednak, jak nieoficjalnie dodają, może on zostać tylko zawieszony do czasu ostatecznego wyjaśnienia sprawy. Niektórzy uważają nawet, że dostanie jedynie naganę. Naganę lub upomnienie - mówią nieoficjalnie politycy PO - może dostać też wymieniona w artykule Marta Fogler.

Z kolei szef klubu PO Jan Rokita powiedział w Radiu Zet, że w Warszawie funkcjonowała dość nepotyczna sitwa - zestaw powiązań towarzysko-finansowo-personalno-familijnych. Sprawdzamy, czy towarzyszyły jej przestępstwa - dodał.

"Myślę, że na tym etapie powinno się zakończyć na zawieszeniu grupy członków Platformy i podjęciu ostatecznych decyzji bezpośrednio po tym, jak otrzymamy informacje z Prokuratury. Chodzi o to, czy obok sitwy są też przestępstwa" - podkreślił.

Zapytany, czy odpowiedzialność za całą sytuację powinien też ponieść Paweł Piskorski, szef PO na Mazowszu, Rokita odpowiedział, że - jego zdaniem - "była jakaś tolerancja ze strony władz PO w Warszawie dla tego typu niezdrowych powiązań w tym mieście, zwłaszcza w samorządzie tego miasta". "Myślę, że Paweł Piskorski mógł więcej zrobić, żeby do tego nie dopuścić" - dodał.

"Póki co, wygląda na to - i takie mamy rekomendacje zespołu Komorowskiego - iż najbardziej prawdopodobne jest, iż wiedza Pawła Piskorskiego i związek jego z historiami Ławniczaka i familijno- towarzyskich powiązań z tym biznesmenem jest zerowa" - dodał.

"Rz" w artykule "Towarzystwo wzajemnych inwestycji" napisała, że lukratywne kontrakty na nadzorowanie budowy stołecznych mostów (m.in. Świętokrzyskiego) dostała spółka Wojciecha Ławniczaka, biznesmena związanego z politykami PO, którzy zasiadali we władzach stolicy za poprzedniej kadencji. Według gazety, politycy PO wykorzystywali swe funkcje w samorządzie do robienia interesów z Ławniczakiem i ułatwiali mu zdobywanie kontraktów w stolicy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)