Tusk do mieszkańców stolicy: pomóżcie, możemy wygrać!
Chcemy służyć Polsce i Polakom -
przekonywali liderzy Platformy Obywatelskiej podczas warszawskiej konwencji, jednej z ostatnich odsłon tej kampanii. O
pomoc w dniu 21 października prosił Warszawę szef PO Donald Tusk,
jedynka na liście w stolicy.
14.10.2007 | aktual.: 15.10.2007 09:29
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/dzien-konwencji-6038636860269697g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/dzien-konwencji-6038636860269697g )
Dzień konwencji wyborczych
Proszę Warszawę o pomoc; Warszawa pomagała Polsce zawsze wtedy, kiedy były chwile największej próby, największej potrzeby. Mam śmiałość, odwagę, ale też prawo zwrócić się do mieszkańców naszej stolicy, do Warszawy - pomóżcie Polsce - nawoływał Tusk.
"Wiara i energia są ważniejsze od transparentów i plakatów"
Zagrzewał ludzi PO do walki w kampanii: Możemy wygrać wybory, bo Polacy chcą polityki i życia publicznego wolnego od nienawiści i agresji, chcą ludzi wierzących, ludzi pełnych energii. Chcą tego, co wy dziś macie w sobie. Wiara, energia są ważniejsze od transparentów i plakatów - mówił lider PO. Nasz optymizm i nasza wiara są coraz bardzie uzasadnione bo Polska to dostrzega - dodał.
Szerokim echem odbiły się sobotnie słowa Jarosława Kaczyńskiego, który przestrzegał przed tymi, co uprawiają "propagandę klęski", po to, aby wrócić do władzy, "wrócić do koryta i rabunku".
"Tylko ludzie kochający mają prawo rządzić. Jesteśmy po stronie światła"
Z ust naszych konkurentów padają pod naszym adresem nikczemne słowa, ale ja proszę ludzi Platformy: nie odpowiadajcie tym samym - mówił Tusk. Platforma jest od tego, żeby dobro wygrywało ze złem. Tylko wasza wiara i pewność, że jesteście w służbie prawdy, miłości, dobra, nadaje sens waszemu publicznemu zaangażowaniu- powiedział Tusk. Tylko ludzie kochający mają prawo rządzić. (...) Jesteśmy po stronie światła - podkreślił.
Sprowadzić państwo, walkę o władzę, do koryta? To panie premierze po prostu hańba. To obraza dla demokratycznych uczuć polskiego narodu, dla zdobyczy niepodległego i demokratycznego państwa. Państwo polskie to nie koryto, panie premierze - mówił Bronisław Komorowski, lider listy podwarszawskiej.
W wypowiedziach liderów słychać było echa piątkowej debaty Tusk-Kaczyński. Komorowski za najsmutniejszą uznał wypowiedź premiera, że Polska to fajny naród. To nie tak, panie premierze. To naród jest suwerenem, a pan sługą. To nie sługa wystawia laurkę narodowi, mówi, że można zaufać narodowi. To musi być odwrotnie - podkreślił. Pytał premiera, "czy musi tak bardzo odreagowywać porażkę w debacie, aby posuwać się do "haniebnych określeń". Jak można sprowadzać publiczność do roli kiboli, roli hołoty, o czym mówił pan Brudziński (sekretarz generalny PiS). To się nie mieści w głowie - mówił. Jak ocenił, premier "woli obrażać naród polski, niż wytłumaczyć prostemu człowiekowi, dlaczego nie starcza mu do pierwszego".
"Platforma przełamie PiSowski front"
Senator PO Stefan Niesiołowski zapewnił że Platforma przełamie "PiSowski" front. A właściwie ten front został w dużej mierze przełamany w piątek- ocenił, odnosząc się debaty Tusk-Kaczyński. Jak dodał, premier przekonał się, że czymś innym jest występowanie w towarzystwie "własnych klakierów i lizusów", a czymś innym konfrontacja z realnym przeciwnikiem.
Premier wylądował na deskach i do tej pory nie może z nich wstać. To pierwszy przypadek w historii, że bokser po nokaucie (...) na chwiejnych nogach mówi na konferencji prasowej, że wygrał - ironizował Niesiołowski.
Radek Sikorski, b. szef MON, jedynka PO w Bydgoszczy, w wojskowych słowach zagrzewał Tuska do boju przed poniedziałkową debatą z Aleksandrem Kwaśniewskim. Jeszcze jedna bitwa, dorżniemy watahy. Donku, panie marszałku, liczymy na pana w poniedziałek - mówił Sikorski. Ocenił, że najlepsze, co Aleksander Kwaśniewski może zrobić dla kraju, to się "hospitalizować" na najbliższe kilka dni. "Panom ze służb specjalnych" powiedział, żeby "mieli porządek w papierach, bo "ci, którzy złamią prawo, poniosą za to odpowiedzialność" - stwierdził.
Tusk zwrócił się do nauczycieli (sam jest z wykształcenia nauczycielem historii)._ Szanujemy wasz wielki, źle opłacany wysiłek. Chcę wam złożyć solenne przyrzeczenie: tak jak wy przygotowujecie nasze dzieci: sól tej ziemi, do dorosłego życia, tak ja i cała Platforma będziemy was traktować jak najcenniejszy skarb tej ziemi, bo to od was zależy przyszłość całego narodu_ - mówił.
Podkreślił, że w każdym kraju, który przeżył cud gospodarczy, edukacja była w samym centrum zainteresowania władzy, a nauczyciel - jedną z najważniejszych postaci w życiu publicznym. Zwrócił się do starszego pokolenia Polaków i deklarował, że Platforma chce się nimi opiekować: Nie zostaniecie sami, przyrzekamy - powiedział.