Trwa ładowanie...
d1h48te
23-11-2009 10:30

"Tusk chce zjeść ciastko i mieć dwa ciastka"

- Pan premier chce zjeść ciastko i mieć dwa ciastka. Z jednej strony myślę, że Donald Tusk po dwóch latach zorientował się, że realna władza w Polsce jest w rękach premiera. W związku z powyższym pan premier proponuje: wzmocnijcie moją władzę - mówił w programie "Gość Radia Zet" minister z kancelarii prezydenta Paweł Wypych.

d1h48te
d1h48te

: A gościem Radia ZET jest Paweł Wypych, minister z kancelarii prezydenta a wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam wszystkich. : Panie ministrze czy sądzi pan, że Lech Kaczyński chciałby być okrojonym prezydentem, prezydentem bez prawa weta, tak jak proponuje premier Donald Tusk? : Na pewno Lech Kaczyński nie chciałby pełnić takiej funkcji dekoracyjnej, bo propozycja pana premiera Donalda Tuska sprowadza się raczej do tego - prezydent w Polsce miałby funkcję dekoracyjną. : A nie sądzi pan, że od wielu lat widać problem między prezydentem a premierem i warto byłoby coś zrobić, że któraś ze stron miała mocniejszy głos, żeby nie dochodziło do blokowania różnych ważnych reform na przykład. : Z jednej strony część konstytucjonalistów mówi o tym, że taki przebieg konstytucji powinien się odbywać właśnie po 25 latach jej funkcjonowania, bo tu nie chodzi o kwestie relacji – nie wiem – Aleksandra Kwaśniewskiego z Leszkiem Millerem, czy... : Z Jerzym Buzkiem. : Z Jerzym Buzkiem, czy pana prezydenta
Kaczyńskiego z panem premierem Kaczyńskim, czy premierem Tuskiem. To jest konstytucja, myślę, że 12 lat to jest też moment taki na rozpoczęcie jakiejś debaty konstytucyjnej, ale nie w takiej formie jak proponował pan premier Tusk. Nie robi się zmian w konstytucji w postaci telewizyjnego show. : Czyli co, prezydent mówi systemowi kanclerskiemu nie. : Pan prezydent jest otwarty na taką debatę konstytucyjną, na poważną debatę konstytucyjną. System kanclerski rozumiem, być może bliski sercu pana premiera Donalda Tuska, taki wzorzec niemiecki jest jednym z możliwych. Ja tylko przypominam, że weto, bo rozumiem, że tu jest główny problem, jak rozumiem pana premiera, to jest też taka równowaga sił, bo nie można dopuścić w demokracji do takiego prostego dyktatu większości. Bo mając 231 głosów w sejmie można zrobić wszystko, można ustalić, że dzisiaj jest 3 maja i co wtedy. : No dobrze, czyli według pana to jest tylko taka propagandowa historia, czy rzeczywiście jest to realne, bo pan premier proponuje, żeby jak
najszybciej. : Ja myślę, że pan premier swoim wystąpieniem telewizyjnym zrealizował przynajmniej kilka pomysłów. Po pierwsze ja czekałem, naprawdę czekałem na te zapowiedzi z soboty dotyczące pomysłu Platformy Obywatelskiej na kolejne dwa lata rządów. Tak, że jedynym pomysłem na zmianę sytuacji budżetowej w Polsce, na zmniejszenie deficytu, jak rozumiem, bo powinno chodzić politykom o zmniejszenie deficytu finansów publicznych, o naprawę służby zdrowia, reformę systemu emerytalnego, reformę administracji państwowej, zmiany funkcjonowania państwa. Jedynym sposobem jest to, by premier Tusk był kanclerzem, to ja rozumiem, że mamy taką trochę zasłonę dymną. Tutaj jest kolejny świetny duży show, z tego wiadomo, że w tej kadencji nic nie wyjdzie, bo nawet kalendarium jest nieubłagalne. Poseł Kalisz powiedział wyraźnie, że to się po prostu w tym tempie zrobić nie da. : A może się da, wszytko się da. Ustawę hazardową dało się zrobić. : Euforia ustawy hazardowej w cztery dni, ja rozumiem tutaj pan premier wyszedł z
takiego prostego założenia, kto nie jest za naszą ustawą, ten jest za hazardem. No można przy pomocy takich prostych mechanizmów zrobić ustawę hazardową. Ja przypominam, że prezydent od początku deklarował, że jest za ograniczeniem dostępności do hazardu, Lech Kaczyński podpisze tę ustawę, my ją będziemy analizować, pewnie będziemy mieli trochę więcej czasu niż prawnicy sejmowi, którzy nie zdołali i nie mieli szansy tak naprawdę przygotowania opinii prawnej dotyczącej zgodności wszystkich zapisów tej ustawy z konstytucją. Prezydent podpisze tę ustawę, być może rozważy skierowanie jej później do Trybunału Konstytucyjnego, to jest jeden z możliwych scenariuszy, ale nie bawmy się konstytucją, to jest najważniejszy akt prawny w Polsce i tutaj robienie tego w sposób taki hazardowo szybki jest po prostu niepoważny. : A po co robi to pan premier, jak pan sądzi? Czy chce uszyć konstytucję pod siebie? : Znaczy wie pani tutaj każdy w Polsce człowiek chce mieć ciastko i zjeść ciastko. Pan premier chce zjeść ciastko i
mieć dwa ciastka. Z jednej strony myślę, że Donald Tusk po dwóch latach zorientował się, że realna władza w Polsce jest w rękach premiera. To premier odpowiada za stan państwa, to premier rządzi, a przynajmniej powinien rządzić, a nie administrować tylko krajem oczekując na wybory prezydenckie. To wszystko, co w Polsce można zrobić tak naprawdę jest w rękach premiera. Ja wiem, że takim pełnym uhonorowaniem kariery politycznej jest pozycja prezydenta. W związku z powyższym, co proponuje pan premier: wzmocnijcie moją władzę, cała władza w ręce premiera, taki model kanclerski. A za tem też nikt nie będzie chciał być takim kwiatkiem do kożucha, w związku z powyższym pozycji prezydenta w tym stylu też nie ma, co do niej aspirować. Do tego zostaje problem jeszcze jeden, to pozwoli Donaldowi Tuskowi zachować przywództwo w Platformie Obywatelskiej. Chyba z pół roku temu, chyba jeszcze popularny u Donalda Tuska premier Schetyna proponował, że to niekoniecznie musi być tak, że jak ktoś jest prezydentem nie może być
szefem partii. Na to Polacy się nie zgodzili i na to Polacy się nie zgodzą. : Czyli rozumiem, że z pana wypowiedzi wynika, że premier nie będzie chciał kandydować w wyborach prezydenckich, bo trudno żeby Donald Tusk sam się ograniczał, tak i został potem prezydentem takim, który właściwie nic nie może, tylko może wręczać ordery. : Ja jestem przekonany, że Donald Tusk będzie startował w wyborach prezydenckich, ja myślę, że ten model, który zaproponował teraz doskonale musiał sobie zdawać sprawę, że to jest technicznie i kalendarzowo niemożliwe do zrealizowania. Może będzie modelem przyszłościowym – nie wiem – ale wydaje mi się, że główny cel tej takiej wielkiej inicjatywy telewizyjnej, no to jest po raz kolejny pokazanie, że premier jest sympatyczny, a po drugie jest to odwrócenie uwagi od tych pytań, które ja zadałem. Poza Michałem Bonim, który powiedział jedno zdanie, że Polska ma być jak rozumiem cyfrowa, to nie ma propozycji rozwiązania żadnego z istotnych palących problemów. : A wybór prezydenta przez
Zgromadzenie Narodowe a nie przez obywateli, co pan o tym sądzi. : Pani redaktor ja powiem tak, nie chciałbym, żeby najważniejszą osobę w państwie za mnie wybierał ktoś taki jak na przykład poseł Chlebowski, czy poseł Drzewiecki. Przecież jeszcze kilka tygodni to byli najlepsi z najlepszych, najwierniejsi z najwierniejszych współpracowników Donalda Tuska. Nie chciałbym, żeby ktoś mnie w tym zastępował. Ja też widzę pewną niekonsekwencję w propozycji pana premiera. Bo z jednej strony jest tak, że pan premier mówi: przybliżmy władzę ludziom, niech – nie wiem – senatorowie będą wybierani w okręgach jednomandatowych. : Czy poseł Lepper. : Czy poseł Lepper, czy jest jeszcze... : Wicepremier Lepper zresztą, wicepremier Giertych. : Wicepremier Giertych, o to tym bardziej. Ja mam swoje typy, pani redaktor ma swoje typy i ja myślę, że tak jak ja nie chciałbym być pozbawiony prawa wybierania prezydenta, myślę, że pani redaktor również. Z drugiej strony... : Czy nie powinno być referendum, czy może w referendum
obywatele powinni zadecydować czy wybierać prezydenta przez Zgromadzenia Narodowe, czy my sami. : Jestem za referendum. : Jest pan za referendum. : Tak jest. : Czy sądzi pan, że pan prezydent też będzie za referendum? : Proszę zapytać prezydenta. : A czy sądzi pan, że dojdzie do rozmów między panem premierem a prezydentem na temat zmiany ustroju, czy prezydent uważa, że ta propozycja jest tak niepoważna, że nie ma sensu się w ogóle nad tym pochylać. : My jesteśmy w kancelarii prezydenta przyzwyczajeni, że raz na jakiś czas pan premier rzuca jakąś cudowną inicjatywę, potem albo wielkie nic i temat sam umiera, albo jest tak, że z kolei ministrowie coś proponują, następnie jak się okazuje, że sondaże czy media są nieprzychylne pan premier ucina temat. Ja przypominam chociażby te wielkie zapowiedzi reformy administracji państwowej i co? I nic. W związku z powyższym jest wiele rzeczy, które pan premier zapowiada. Lech Kaczyński jest jak zawsze otwarty na spotkanie z panem premierem. Myślę, że tutaj ten temat też
mógłby być w tej kwestii poruszany, tylko też często jest tak, że pan premier zapowiada, że chciałby się spotkać z panem prezydentem i jakoś nie przejawia inicjatywy. : Czy prezydent Lech Kaczyński był zaskoczony tymi propozycjami pana premiera? : Jeżeli posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego byli tym zaskoczeni. Jak dzisiaj donoszą media część posłów Platformy Obywatelskiej, pewno ta niegodna bezpośredniego dostępu do pana premiera również była zaskoczona, to nie ukrywam, że pan prezydent nie takich oczekiwał propozycji rozwiązania dużych problemów polskiego państwa. Jeżeli jedynym remedium na wszystkie problemy – nie wiem – służby zdrowia, polskiej armii, kwestii dotyczącej bezpieczeństwa, spraw sądownictwa, jeżeli jedynym remedium jest to, że pan premier proponuje zmieńmy konstytucje, wzmocnijmy premiera osłabmy prezydenta, to nie rozwiąże tych problemów.

d1h48te
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1h48te
Więcej tematów