Tusk: 1/3 prądu z Ignaliny dla Polski
- Most energetyczny między Polską a Litwą
będzie opłacalny z polskiego punktu widzenia, jeśli nowa siłownia
w Ignalinie będzie produkowała ponad 3 tysiące megawatów, a z tego
1000 megawatów trafi do Polski - powiedział premier Donald Tusk po spotkaniu z szefem rządu Litwy Andriusem Kubiliusem.
Rozmowy szefów rządów, obok współpracy energetycznej, dotyczyły też ewentualnego kupna przez PKN Orlen firmy Klaipedos Nafta, a także Karty Polaka i problemów z pisownią polskich nazwisk na Litwie. Kubilius zapewnił, że sprawy polskiej mniejszości na Litwie "muszą być, są i będą" jednym z ważniejszych priorytetów jego gabinetu.
Tusk w mieniu polskiego rządu zadeklarował, że Polska jest zdeterminowana, aby uczestniczyć we wspólnym projekcie jądrowym w Ignalinie, jak i w inicjatywie dotyczącej mostu energetycznego.
Jak podkreślił, Polska chce otrzymać dokumentację, która potwierdzi harmonogram, zgodnie z którym nowa siłownia w Ignalinie będzie produkowała ponad 3 tysiące megawatów, a z tego 1000 megawatów trafi do Polski. - W takich warunkach - mówił Tusk - most energetyczny - z polskiego punktu widzenia - ma sens.
Na mocy podjętych wobec UE zobowiązań, Litwa musi do roku 2009 ostatecznie wyłączyć jedyny pracujący dotychczas w elektrowni atomowej w Ignalinie reaktor radzieckiej konstrukcji o mocy 1500 megawatów. W zamian litewski rząd planuje zbudować nowoczesną siłownię jądrową przy finansowym współudziale Estonii, Łotwy i Polski.
Pierwszy reaktor nowej siłowni ruszy według optymistycznych prognoz - w roku 2016, według pesymistycznych - dopiero w 2018. Dwa lata później rozpocznie się budowa drugiego reaktora, który zostanie uruchomiony odpowiednio w 2018 lub 2020 r.
- Problemem nie jest data, problemem jest oczywisty z polskiej strony warunek do spełnienia: Polska jest zdeterminowana, aby to przedsięwzięcie się udało, ale udane przedsięwzięcie to elektrownia w Ignalinie, która produkuje tyle prądu, aby część tego prądu była polskim prądem - mówił polski premier.
"Polska musi zainwestować ok. 800 mln euro"
Tusk poinformował, że Polska musi zainwestować w most energetyczny około 800 milionów euro. - To wielkie przedsięwzięcie, jesteśmy je gotowi uruchomić natychmiast, ale po stronie naszych przyjaciół (z Litwy) musi być precyzyjna i gwarantowana agenda, która spowoduje, że tym mostem energetycznym do Polski popłynie prąd z Ignalina - zaznaczył.
Kubilius zapewnił, że nowa elektrownia w Ignalinie, a także most energetyczny są strategicznym interesem Litwy. - Rozumiejąc polskie interesy, mamy nadzieję, że w najbliższym czasie porozumiemy się w sprawie bardzo konkretnych kwestii technicznych - zadeklarował.
Tusk powiedział też, że usłyszał od Kubiliusa deklarację, iż jest przestrzeń do poważnej rozmowy w sprawie terminalu naftowego w Kłajpedzie. PKN Orlen niejednokrotnie zgłaszał chęć kupna Klaipedos Nafta, spółki zarządzającej terminalem w Kłajpedzie, by zbudować do niego rurociąg z Możejek i zaoszczędzić na transporcie.
Kubilius zadeklarował z kolei, że "bardzo uważnie rozważa życzenia Orlenu dotyczące logistyki". - Będziemy się starali wspólnymi siłami rozstrzygnąć tę kwestię, na razie nie rozważając ewentualności sprzedaży akcji Klaipedos Nafta - oświadczył.
Szef litewskiego rządu wyraził też zadowolenie, że Tusk rozumie "zatroskanie" Litwy związane z Kartą Polaka. Takie zatroskanie - tłumaczył - budzi m.in. fakt, że podobne dokumenty mogą wprowadzić inne kraje, w tym Białoruś i Rosja.
"Nieudane sformułowania w Karcie Polaka"
Kubilius podkreślił, że jeśli strona polska "poprawi niektóre nieudane sformułowania" w ustawie o Karcie Polaka, to posłowie litewskiego Sejmu, którzy mają tę Kartę, "pracują i będą pracowali całkowicie spokojnie".
Chodzi o dwóch parlamentarzystów z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, mających Kartę Polaka. Niektóre środowiska litewskie mają wątpliwości, czy posłowie ci są lojalni wobec Litwy i czy - jako posiadacze Karty Polaka - nie mają zobowiązań wobec innego państwa. W listopadzie MSZ Litwy wyraziło opinię, że Karta Polaka nie jest zobowiązaniem wobec państwa polskiego.
Tusk nie odpowiedział jednoznacznie, czy dojdzie do nowelizacji ustawy o Karcie Polaka. Powiedział, że "nie ma poczucia, żeby jakikolwiek przepis Karty Polaka naruszał czyjeś prawo". - Ale nauczyliśmy się, że oprócz przepisów jest jeszcze kwestia wzajemnej wrażliwości - powiedział.
Szef polskiego rządu zadeklarował jednocześnie, że Polska dokona "rzetelnego przeglądu skutków zawartych w Karcie Polaka". Zaznaczył też, że liczy na respektowanie "wszystkich poprzednich uzgodnień dotyczących sytuacji polskiej mniejszości na Litwie".
Tusk oświadczył, że liczy na szybki finał w sprawie pisowni polskich nazwisk na Litwie. Według niego "w sensie formalnym" ta sprawa jest załatwiona.
- Czekamy na realizację kwestii, która jest w jakimś sensie zobowiązaniem naszych przyjaciół i nie wiąże się z żadnymi komplikacjami o charakterze finansowym, czy organizacyjnym - podkreślił polski premier. Dodał, że deklaracja premiera Litwy o jego osobistym zaangażowaniu i szukaniu szybkiego rozwiązania tej sprawy, "na dzisiaj wystarcza". - Liczę, że w tej kwestii dobry finał osiągniemy szybko - zaznaczył.
W roku 1999 Sąd Konstytucyjny uznał, że nazwiska obywateli Litwy w dokumentach tożsamości powinny być pisane po litewsku. Tymczasem traktat polsko-litewski z roku 1994 przewiduje pisownię nazwisk polskich na Litwie i litewskich w Polsce z użyciem stosownych znaków diakrytycznych. W styczniu przewodniczący parlamentarnego komitetu prawa i praworządności Stasys Szedbaras zapowiedział, że Sejm Litwy zwróci się do Sądu Konstytucyjnego z prośbą, by raz jeszcze rozpatrzył kwestię pisowni polskich nazwisk.
Obaj premierzy pozytywnie oceniali relacje polsko-litewskie. Tusk podkreślał, że przyjaźń między oboma krajami jest bardzo trwała, a relacje między Polakami i Litwinami są szczególne w skali całej UE. Kubilius zrewanżował się stwierdzeniem, że przyjechał z wizytą do przyjaciół. Tusk zauważył też, że Kubilus wybrał Warszawę na swą pierwszą wizytę po wyborach parlamentarnych na Litwie.
Na późną wiosnę obaj premierzy zapowiedzieli wspólną wizytę na pograniczu polsko-litewskim, m.in. w Sejnach, Puńsku i w Wilnie.