Turyści żądni wrażeń. Nie zwracają uwagi na ostrzeżenia

W Tatrach warunki do uprawiania turystyki są trudne. Mimo to, pod Giewontem nie brakuje turystów. Także tych, którzy zamiast wędrówek po szlakach wybierają... spacer po tafli Morskiego Oka.

Ratownicy ostrzegają, że to bardzo niebezpieczne, jednak odwiedzający Tatrzański Park Narodowy nie przejmują się tymi apelami.

TOPR prosi o zachowanie szczególnej ostrożności, bo od kilku dni w Tatrach utrzymuje się temperatura powyżej zera. To sprawia, że warstwa lodu, która pokrywa Morskie Oko może być w wielu miejscach naprawdę krucha.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na miejscu z turystami rozmawiał reporter TVN24. Wielu przyznało, że są po prostu żądni wrażeń. - Kto nie ryzykuje, ten szampana nie pije. Przeżycia są - stwierdził jeden z mężczyzn w rozmowie z Maciejem Stasińskim, reporterem stacji. Co zaskakuje, na tafli widać także bawiące się i skaczące dzieci.

- W ostatnich dniach mamy do czynienia z dodatnimi temperaturami. W związku z tym ten lód robi się trochę miękki, mniej wytrzymały. Nie pchałbym się na to jezioro, bardzo odradzam - podkreślał Adam Marasek, ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, w rozmowie z tvn24.pl

Marasek zaznacza, że nad Morskim Okiem znajdują się wyloty stromych żlebów, w których gromadzi się śnieg i z których zimą schodzą lawiny. To dodatkowe zagrożenie dla wszystkich tych, którzy wchodzą na taflę jeziora.

Tatrzański Park Narodowy ponowił prośbę o zachowanie zdrowego rozsądku. "Przypominamy, że warstwa lodu na zamarzniętych jeziorach miejscami jest jeszcze cienka - apelujemy, aby na nią nie wchodzić!" - czytamy w komunikacie TPN.

Pracownicy parku dodają, że "w Tatrach panują bardzo trudne warunki". Jest bardzo ślisko, obowiązuje też drugi stopień zagrożenia lawinowego.

Źródło: TVN24, WP Wiadomości