"Turcja poczeka dłużej na członkostwo"
W opinii komisarza Unii Europejskiej ds.
bezpieczeństwa i sprawiedliwości Franco Frattiniego, członkostwo
Turcji w UE jest odległe o "wiele lat", bowiem referenda
konstytucyjne we Francji i Holandii ujawniły społeczny sceptycyzm
wobec rozszerzenia.
W wywiadzie dla dziennika "Il Messaggero" Frattini oświadczył, iż za odrzuceniem unijnej konstytucji przez Francuzów i Holendrów tkwią także wątpliwości, czy szybkie rozszerzanie UE było właściwe. Dlatego tempo przyjmowania nowych państw członkowskich powinno być teraz wolniejsze - zaznaczył unijny komisarz.
Według niego, przed uzyskaniem ostatecznej zgody na członkostwo nie tylko Turcja, ale również Bułgaria i Rumunia będą obserwowane uważniej niż dotąd. Jest oczywiste, że takie kraje jak Bułgaria i Rumunia, a tym bardziej Turcja, będą oglądane przez nieco silniejsze szkło powiększające - powiedział rozmówca "Il Messaggero".
Na mocy podpisanych już traktatów akcesyjnych Bułgaria i Rumunia mają uzyskać pełne członkostwo UE w 2007 lub najpóźniej w 2008 roku.
Na pytanie, jak długo Turcja będzie musiała czekać, Frattini odparł: Jest to kraj, który zmierza ku Europie, ale musimy powiedzieć naszym przyjaciołom, że będą potrzebowali wielu lat, by konkretnie zademonstrować, że urzeczywistnili wymagane reformy.
Jest oczywiste, że wśród kwestii, jakie zajmowały (umysły) obywateli Francji i Holandii, było krytyczne rozważanie tego, jak dokonano rozszerzenia> - powiedział unijny komisarz.
Dodał, iż Turcja, Rumunia i Bułgaria będą teraz dodatkowo sprawdzane pod kątem realizowania przyjętych zobowiązań, dotyczących przestrzegania praw człowieka, warunków w więzieniach, wymiaru sprawiedliwości i wolności informacji. Tematy te, szczególnie w odniesieniu do Turcji, będą przedmiotem badań, prowadzonych odtąd bardziej skrupulatnie - podkreślił Frattini.