ŚwiatTurcja odstąpi od NATO? Erdogan zapowiada przystąpienie do organizacji, której przewodzą Chiny i Rosja

Turcja odstąpi od NATO? Erdogan zapowiada przystąpienie do organizacji, której przewodzą Chiny i Rosja

• Turcja zapowiada przyłączenie się do Szanghajskiej Organizacji Współpracy

• To organizacja ds. bezpieczeństwa w Azji, w której ton nadają Rosja i Chiny

• Turcja to członek NATO i druga najliczniejsza armia Sojuszu

• Zapowiedzi mogą być formą nacisku na Zachód

Turcja odstąpi od NATO? Erdogan zapowiada przystąpienie do organizacji, której przewodzą Chiny i Rosja
Źródło zdjęć: © AFP | MOHAMED ABDIWAHAB
Adam Parfieniuk

23.11.2016 16:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Po niedawnej wizycie w Uzbekistanie, który należy do Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SOW), prezydent Recep Tayyip Erdogan zapowiedział, że jego kraj jest chętny do przystąpienia do tej organizacji.

Prezydent ujawnił dziennikarzom, że spotkał się z kierownictwem organizacji. Przekazał mu, że Turcja mogłaby zostać członkiem SWO, co miałoby być alternatywą dla przystąpienia do Unii Europejskiej. Proces akcesji Turcji do UE zaczął się jeszcze w 1963 roku i nie zanosi się na to, by w najbliższych latach doczekał się finału.

Alternatywa dla Zachodu

SWO to organizacja nastawiona na współpracę na gruncie bezpieczeństwa w państwach Azji, choć jej działalność ma także pewne aspekty polityczne i gospodarcze. Składa się z sześciu członków, sześciu obserwatorów, sześciu tzw. partnerów w dialogu (w tym gronie znajduje się Turcja) oraz trzech gości. Językami roboczymi organizacji są chiński i rosyjski, co w jasny sposób mówi, kto ma w tym towarzystwie najwięcej do powiedzenia.

Erdogan, mówiąc o chęci przystąpienia do SWO, dał tym samym wyraźny sygnał Unii Europejskiej, do której jego droga będzie zamknięta, dopóki będzie prowadził autorytarną politykę. O tłumienie wolności prasy, masowe aresztowania przeciwników politycznych czy ataki na organizacje pozarządowe nikt w SWO nie będzie Erdogana pytał, więc nie dziwi, że prezydent spogląda w tamtym kierunku.

- Erdogan czuje się znacznie bardziej komfortowo w gronie autorytarnych reżimów SWO w niż wśród europejskiej rodziny narodów, która go kontroluje i krytykuje - podsumowywał na łamach BusinessInsider.com Aykan Erdemir, ekspert ds. Turcji z Fundacji na rzecz Obrony Demokracji.

Jednak nie tylko z Unią prezydent Turcji nie znajduje ostatnio wspólnego języka.

Jednak blef?

NATO, w którym Turcja pełni istotną rolę choćby za sprawą samej liczebność wojsk, również stało się areną tarć. Chodzi tu przede wszystkim o wsparcie, jakie Amerykanie niosą Kurdom, walczącym z Państwem Islamskim. Ankara od dekad uważa ich za terrorystów i zaciekle zwalcza, próbując tłumić ruchy niepodległościowe.

Teoretycznie wstąpienie Turcji do SWO nie oznaczałoby automatycznego wyjścia Ankary z Sojuszu, ale ciężko wyobrazić sobie dalszą współpracę wojskową z Turkami w ramach Sojuszu, dla którego Rosja jest jednym z głównych źródeł niepokoju.

Jest jeden czynnik, który każe wziąć pod uwagę, że zapowiedź Erdogana może być wielkim blefem adresowanym na Zachód. Faktem jest, że SWO w niczym nie przypomina spójnego ekonomiczno-politycznego bloku na wzór Unii Europejskiej. Nie oferuje też kompleksowego systemu obrony sojuszniczej, jakim jest NATO. Przekształcenie SWO w sojusz wojskowy to śpiewa przyszłości, której być może organizacja nigdy się nie doczeka.

Europa zakładnikiem

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że blef Erdogana okaże się skuteczny. Ma na to wpływ jeden istotny czynnik - kryzys uchodźczy. Europa jest w nim w zasadzie w 100 procentach zależna od Turcji, która jest największym gospodarzem uchodźców z Syrii. Zarejestrowano ich ponad 2,7 mln. Kilka miesięcy temu Unia Europejska zobowiązała się do wypłaty 3 mld euro na rzecz utrzymania uchodźców w Turcji.

Erdogan ma więc w ręku potężny atut, a takimi zagrywkami może szukać kolejnych ustępstw. Nie jest tajemnicą, że nie podoba mu się zbytnie zaangażowanie Kurdów w Syrii, a od Donalda Trumpa chciałby uzyskać zapewnienie o ekstradycji z USA Fethullaha Gulena, śmiertelnego wroga politycznego.

Dlatego takie zapowiedzi, jak ta z SWO, jeszcze przez długi czas powinno być pionkiem w jego rozgrywce, a nie realną alternatywą dla dotychczasowego Sojuszu.

Komentarze (118)