Turcja grozi wycofaniem się z porozumienia ws. migrantów. "Potrzebujemy planu B"
• Minister ds. polityki imigracyjnej Grecji: UE potrzebuje alternatywnego planu
• "Plan B" byłby realizowany, gdyby Turcja spełniła swe groźby i wycofała się z porozumienia o odsyłaniu migrantów
• W niedzielę Turcja zażądała od UE zniesienia obowiązku wizowego najpóźniej w październiku
• Komisja Europejska zapowiedziała, że liberalizacja wizowa nastąpi dopiero po spełnieniu przez Turcję wszystkich kryteriów
• KE: nie pozwolimy, by naciski z Ankary wpływały na unijne procesy decyzyjne
03.08.2016 | aktual.: 03.08.2016 14:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Jesteśmy bardzo zaniepokojeni. Z pewnością potrzebujemy planu B - powiedział minister ds. polityki imigracyjnej Grecji Jannis Muzalas w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild".
W niedzielę szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu zażądał od UE zniesienia obowiązku wizowego dla tureckich obywateli najpóźniej w październiku i zapowiedział, że w przeciwnym razie rząd w Ankarze wycofa się z obowiązującego od marca porozumienia z UE o readmisji migrantów.
Komisja Europejska w odpowiedzi podkreśliła, że nie pozwoli, by naciski z Ankary wpływały na unijne procesy decyzyjne, a liberalizacja wizowa wobec Turcji nastąpi dopiero po spełnieniu przez ten kraj wszystkich kryteriów. Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel podkreślił zaś, że UE nie pozwoli się Turcji szantażować w rozmowach o zniesieniu wiz.
Uzgodnione 18 marca porozumienie UE-Turcja przewiduje odsyłanie do Turcji wszystkich migrantów, którzy nielegalnie dotarli do Grecji. W zamian Bruksela obiecała Ankarze pomoc finansową na migrantów w wysokości 6 mld euro, a także odmrożenie negocjacji akcesyjnych i liberalizację wizową. Pierwotnie wizy miały być zniesione dla Turków od lipca, jednak termin ten przesunięto z uwagi na to, że Turcja nie spełniła jeszcze pięciu z 72 kryteriów liberalizacji wizowej, m.in. nie przeprowadziła reformy prawa antyterrorystycznego, które zdaniem UE tworzy pole do nadużyć.
Minister Muzalas zaapelował również o bardziej sprawiedliwe rozdzielanie uchodźców między państwa europejskie. Grecja, borykająca się z ogromnym zadłużeniem i skutkami kryzysu finansowego, z trudem radzi sobie z naporem migrantów napływających do Europy. Wielu przybywa z Syrii, Iraku i Afganistanu oraz kieruje się do Niemiec lub Szwecji. Niektóre kraje UE, takie jak Węgry czy Słowacja, sprzeciwiają się pomysłowi zobowiązania państw unijnych do przyjmowania obowiązkowych kwot uchodźców.
- Uchodźcy muszą być rozlokowywani od razu do wszystkich, a nie tylko do wybranych, krajów UE - podkreślił grecki minister.
Według danych przedstawionych we wtorek przez Międzynarodową Organizację ds. Migracji (IOM) ponad 257 tys. migrantów i uchodźców dotarło do Europy drogą morską od początku br. do 27 lipca, a ponad 3 tys. zginęło podczas niebezpiecznej przeprawy. To znaczny wzrost w porównaniu z analogicznym okresem 2015 roku.