Tunel niezgody
Od trzech miesięcy tunel pod Wisłostradą w Warszawie czeka na oddanie do użytku, a kierowcy w tym czasie stoją w gigantycznych korkach. A wszystko przez nieporozumienia pomiędzy Zarządem Dróg Miejskich i inwestorem zastępczym Zarządem Budowy Mostów. Obie instytucje nie mogą się bowiem dogadać, którędy poprowadzić objazd na czas przyłączania tunelu do ruchu.
03.02.2003 14:35
Inwestor proponuje, by samochody jeździły wąskimi ulicami Powiśla. Na takie rozwiązanie nie zgadza się jednak ZDM. Rzecznik zarządu Małgorzata Gajewska twierdzi, że objazd spowoduje paraliż dużej części miasta. Powiśle jest w stanie przejąć tylko 30% ruchu, który odbywa się na Wisłostradzie. Zarząd Dróg Miejskich zaproponował by w tym czasie samochody w obie strony jeździły jedną z nitek tunelu.
Zarząd Budowy Mostów podkreśla natomiast, że takie rozwiązanie będzie długotrwałe i kosztowne. Trzeba bowiem między innymi inaczej ustawić wentylatory i oświetlenie. Prezes ZBM-u Krzysztof Goller zaznaczył, że objazd Powiślem jest najlepszym rozwiązaniem. Choć nie ukrywał, że dla warszawiaków bardzo kłopotliwym. "Jedno chirurgiczne cięcie i wszystkim spadnie kamień z serca"- przekonywał prezes. Zapewnił, że cała operacja będzie trwała 10 dni.
Według szacunków generalnego wykonawcy, koszt przystosowania wschodniej nitki tunelu do objazdu wyniesie 450 tys. złotych. Inwestycja pochłonęła już 180 mln złotych. Dla porównania most Siekierkowski kosztował 200 milionów.
Dzienny koszt utrzymania nieczynnego tunelu oblicza się na 50 tysięcy złotych. Prezes inwestora zastępczego Krzysztof Goller powiedział, że na taką sumę składają się opłaty za oświetlenie, ochronę a także tzw koszty społeczne czyli na przykład czas i pieniądze tracone przez stojących w korkach warszawiaków.
Tunel pod Wisłostradą jest najdłuższym tunelem drogowym w Polsce. Podziemna jezdnia w kierunku Mokotowa ma 900 metrów długości, w przeciwnym kierunku jest krótsza o 150 metrów. (reb)