"Homel-30". To tu Putin ukrywa broń jądrową

"Homel-30". To tu Putin ukrywa broń jądrową

Tu Putin umieści broń jądrową. Wskazali możliwą lokalizację
Tu Putin umieści broń jądrową. Wskazali możliwą lokalizację
Źródło zdjęć: © Telegram | VK.COM/SAMNAMOS
Mateusz Czmiel
27.03.2023 20:37, aktualizacja: 27.03.2023 22:10

Władimir Putin ogłosił w sobotę, że Rosja zamierza rozmieścić na terytorium Białorusi taktyczną broń jądrową. Według Putina Rosja przekazała Białorusi m.in. dziesięć samolotów, które mogą przenosić pociski jądrowe, a do 1 czerwca mają zostać zbudowane odpowiednie magazyny. Dziennikarze ustalili najbardziej prawdopodobne lokalizacje.

Specjaliści z InformNapalm (międzynarodowa społeczność wywiadowcza) przeprowadzili badania na podstawie otwartych źródeł. Na tej podstawie udało im się ustalić, gdzie Putin może przechowywać broń nuklearną. Dziennikarze jako prawdopodobne miejsce składowania widzą okolicę Homla, która leży blisko granicy z Ukrainą.

"Homel-30" - dawny radziecki arsenał

To tam znajduje się stary arsenał o nazwie "Homel-30". To dawna baza do przechowywania broni jądrowej. W okresie zimnej wojny ZSRR korzystał z tego magazynu. Obiekt otoczony był kilkumetrowymi drutami kolczastymi, a wokół niego zainstalowano przeciwpancerne karabiny. W czasach sowieckich miejscowym surowo zabroniono zbliżania się do arsenału.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W ocenie analityków "Homel-30" jest teraz w zadowalającym stanie. "Baza ma wystarczająco dużo miejsca, aby pomieścić od 8 do 10 taktycznych głowic nuklearnych" - czytamy na Telegramie.

Cichanouska: to zniewolenie Białorusi

- Umieszczenie broni jądrowej na Białorusi przez Rosję ma na celu zniewolenie kraju i jest wbrew woli Białorusinów - powiedziała w poniedziałek przywódczyni białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska w wywiadzie dla CNN. Dodała też, że postawa społeczeństwa jest głównym powodem, dla którego białoruskie wojsko nie wzięło bezpośredniego udziału w inwazji na Ukrainę.

Pytana, czy broń ta może zostać użyta, była rywalka Alaksandra Łukaszenki oceniła, że "w trudnej sytuacji dyktatorzy są w stanie dokonywać szalonych ruchów", jednak zaznaczyła, że demokratyczny świat musi pokazać, że takie kroki nie będą tolerowane.

Oceniła też, że dotychczasowy brak udziału białoruskich żołnierzy w walkach na Ukrainie to nie zasługa Łukaszenki, który "wykonuje wszystkie rozkazy" Putina, lecz postawy białoruskiego społeczeństwa i samych żołnierzy, którzy są przeciwko wojnie i "nie chcą zabijać i ginąć na polach bitwy za ambicje uzurpatorów".

źródło: Kanał24 / PAP

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także