Tu głosy liczono najdłużej. Komisja trzy razy sporządzała protokół

Państwowa Komisja Wyborcza już w nocy była niemal gotowa, by podać oficjalne wyniki drugiej tury wyborów samorządowych. Przeszkodziła w tym jednak komisja w Legionowie. Tam aż trzykrotnie sporządzano protokół. - Stąd to opóźnienie - tłumaczył rano szef PKW, Sylwester Marciniak.

Tu głosy liczono najdłużej. Komisja trzy razy sporządzała protokół/ zdjęcie ilustracyjne
Tu głosy liczono najdłużej. Komisja trzy razy sporządzała protokół/ zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © PAP | Darek Delmanowicz
Sara Bounaoui

Państwowa Komisja Wyborcza o 6 rano przekazała oficjalne wyniki drugiej tury wyborów samorządowych. W drugiej turze wybrano łącznie 748 wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

PKW najdłużej czekała na wyniki z Legionowa. - Jedna z komisji nie mogła się doliczyć wszystkich głosów i trzykrotnie dochodziło do sporządzania protokołu - mówił Sylwester Marciniak. Dodał, że ogłoszenie oficjalnych wyników " i tak jest rekordowo szybko, bo 9 godzin od zamknięcia lokali". -  Ale mogłoby być szybciej, gdyby nie jedna komisja obwodowa - stwierdził.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Nie zgadzało się o 10 kart"

Jeszcze w nocy pojawiła się informacja, że o 4 komisja z Legionowa wprowadziła protokół do systemu, ale go wycofała. - System jest tylko wspomagający, on pozwala nam na bieżąco śledzić działania poszczególnych organów wyborczych - komentowała Magdalena Pietrzak.

Szefowa KBW relacjonowała, że po wprowadzeniu protokołu około godziny 3 nad ranem okazało się, że ta komisja jeszcze nie wyjechała z lokalu. Zatem nie przekazała dokumentu do miejskiej komisji wyborczej i nie wywiesiła go na drzwiach lokalu, do czego komisja jest zobowiązana.

- Policja nam pomogła, miejska komisja swój protokół przywiozła do Warszawy na sygnale - dodała Pietrzak. Dopytywana, na czym polegał problem skomentowała, że: rozmowy były z nimi trudne, nie zgadzało im się o 10 kart.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)