Trzy miesiące spokoju w Nepalu?
Maoistowscy rebelianci w Nepalu ogłosili trzymiesięczne zawieszenie broni. Rozejm ma wyrazić poparcie dla idei opracowania nowej konstytucji. Informację przekazał w formie oświadczenia przywódca maoistów.
27.04.2006 | aktual.: 27.04.2006 01:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przez ten czas nasza Ludowa Armia Wyzwoleńcza nie będzie przeprowadzać żadnych działań militarnych i zajmować będzie postawę obronną - napisał w oświadczeniu przywódca maoistów Pushpa Kamal Dahal, znany pod pseudonimem Prachanda - "Dziki".
Ten krok ma wyrazić "szacunek dla starań o utworzenie konstytuanty, republiki demokratycznej i spokoju, który będzie widoczny na ulicach" - głosi oświadczenie.
Maoiści przez trzy tygodnie wspierali nepalską opozycję w demonstracjach przeciwko absolutnej władzy króla Gyanendry. Jednak we wtorek nazwali działania opozycji "zdradą", gdy ta ogłosiła zakończenie akcji protestacyjnych i strajku generalnego i przyjęła z zadowoleniem decyzję Gyanendry o przywróceniu parlamentu.
Chęć współpracy z maoistami potwierdził natomiast kandydat sił demokratycznych na premiera Girija Prasad Koirala. Współpraca ma dotyczyć m.in. wyborów do zgromadzenia (konstytuanty), powołanego do opracowania nowej konstytucji, która ograniczałaby prerogatywy monarchy.
Ta kwestia stanowiła warunek, który maoiści postawili w listopadzie 2005 roku, gdy zawierali przymierze z partiami opozycyjnymi. Tymczasem król Gyanendra, który jest za utrzymaniem konstytucji z 1990 roku, nie wspomniał o wyborach do takiego zgromadzenia.
Zbrojna rebelia maoistów, której celem jest obalenie monarchii, trwa od 1996 roku. Do tej pory spowodowała śmierć od 12 do ponad 13 tys. ludzi - w zależności o źródeł.