Trzy godziny na internetowym czacie. 50 pedofilów pisze do 12‑latki
- Masz 12 lat? - Tak. - Interesujesz się seksem? Mogę ci mówić „córunia”? Pogłaszcz się po pupci – to tylko jeden z dialogów, jakie prowadziłam na jednym z najpopularniejszych czatów w Polsce. Przez 3 godziny napisało do mnie niemal 50 mężczyzn. Najmłodszy miał 19 lat, najstarszy 55. Byli przekonani, że rozmawiają z dzieckiem.
Tekst publikujemy w ramach naszej akcji #AlertRodzica.
Fragmenty rozmów, które publikujemy, są drastyczne, ale pokazujemy je, żeby uświadomić rodzicom i opiekunom, z czym mogą mieć do czynienia nasze dzieci. To tylko niewielki wycinek z korespondecji z mężczyznami, którzy sądzili, że piszą z 12-letnią dziewczynką. Większość rozmów w ogóle nie nadaje się do publikacji.
- Myłaś rano siusię? Dzień dobry. Myjesz dłonią czy gąbką? Napisz, nie wstydź się – pisze "panekj".
- Hej. Lubisz 34-35 takich dorosłych? – zaczepia "miły8".
- Hej. Lubisz starszych? – pisze "gda_on".
- Jakich starszych?
- Facetów.
- Ile masz lat?
- 32. Pokaż mi się.
- Wstydzę się.
- No pokaż mi się. Byłaś już z facetem?
Zalogowałam się na jednym z najpopularniejszych czatów w polskim internecie w pokoju dla nastolatków. Na wstępie pojawił się komunikat, że to miejsce jest dla osób do 21 lat, a osoby dorosłe zachowujące się niewłaściwie lub przesyłające nieprzyzwoite zdjęcia w rozmowie prywatnej mogą ponieść odpowiedzialność karną.
Wybrałam nick, który wskazuje wiek - Majeczka12. Od razu zaczęły przychodzić zaproszenia do prywatnych rozmów. W ciągu kilku minut miałam 12 zaproszeń. Wszyscy wcześniej lub później informowali, że są dorosłymi mężczyznami. Dopytywali, czy mam – tak jak w nicku – 12 lat. Część rozmówców próbowała sprawdzić, czy na pewno jestem dzieckiem. Wypytywali o to, do której chodzę klasy, jakie mam lekcje i ile wzrostu.
"Zboczuch" mówi "dzień dobry"
Nawet w nickach nie kryli, czego szukają na czacie: "onwniej", "szukammlodej", "zboczuch", "lubieciasne".
- Majeczka czy mateczka? A majteczki jakie? – pisze "Fernando20".
- Nie chcę o tym pisać.
- Pokaż się – prosi i załącza zdjęcie penisa w stanie wzwodu.
- Pobawisz się?
- Jak to?
- W rączkę.
Niemal wszyscy rozmówcy namawiali, żebym przesłała im swoje zdjęcie, opisała jak wyglądam i jakie mam piersi. Pytali, czy mam już okres, dotykałam już mężczyzn i czy mam zboczone myśli. Część rozmówców rozłączała się, gdy kilka razy odmawiałam przesłania zdjęcia lub nie chciałam uprawiać z nimi seksu przez internet. Zazwyczaj proponowali to już po kilku minutach rozmowy. Dopytywali, czy na pewno nie mam żadnych doświadczeń seksualnych i czy nikt mnie nigdy nie dotykał. Prawie każdy mówił, żebym zachowała nasza rozmowę w tajemnicy i dopytywali, czy na pewno jestem sama w domu.
- Córeczko. Mogę tak pisać? – "8cloud6:Onjej:"
- Trochę dziwnie. Nie wiem w sumie.
- Połóż rączki na pupci. Myślę o tobie córeczko.
Dołącza zdjęcie penisa w dłoni.
55 lat i żona
Duża część wiadomości zawiera tak ordynarne propozycje i opisy czynności seksualnych, że zdecydowaliśmy się ich nie publikować. Prawie trzy godziny rozmawiam z osobą, która przedstawia się jako "adaśś". Od razu informuje, że ma 55 lat i pyta, czy nadal chcę rozmawiać. Dodaje, że jest urzędnikiem i ma żonę.
- Seks jest cudowny. Pieszczoty są cudowne dla obu stron – przekonuje mnie "adaśś".
- Czemu piszesz tutaj?
- Bo lubię z młodymi poklikać. Jak miałem 15 lat to miałem seks z 13-latką i może wspomnienia mnie tutaj pchają. Może chciałbym znowu kochać się z 13-latką. Pamiętasz ile mam lat?
- No chyba 55.
- Tak haha. Ale chciałbym jeszcze kiedyś kochać się z małolatą. Ale to zakazane hahaha i to jest pedofilia.(…) Zrobiło ci się cieplutko pod brzuszkiem? Masz mokro w c..ce? Może teraz spróbuj się popieścić.
Czat bez wyroku
Ściganiem pedofilii w Polsce zajmuje się specjalna komórka w Komendzie Głównej Policji. Koordynatorzy pracujący przy sprawach z zakresu pedofilii i dziecięcej pornografii są także w każdym województwie. – Mamy specjalne oprogramowanie, które pozwala wyłapywać osoby udostępniające sobie zakazane treści. Pedofile przesyłają sobie zazwyczaj pliki lub adresy, gdzie można pobrać takie materiały. Nie publikują ich w sieci, żeby nie można ich było namierzyć – mówi nam policjant, który zajmuje się zwalczaniem przestępczości internetowej związanej z pedofilią.
Policja zdaje sobie sprawę, że czaty internetowe przyciągają osoby ze skłonnościami pedofilskimi, ale bardzo trudno jest doprowadzić do ich skazania. – By tak się stało, musielibyśmy posadzić przed komputerem dziecko i nakłonić je do korespondowania z taka osobą. Sami nie możemy tego robić. Pisanie o seksie z dorosłym udającym dziecko nie zostanie uznane przez sąd jako dowód – podkreśla policjant.
Jak wynika z policyjnych danych, w 2013 roku średni wyrok dla osoby skazanej za "obcowanie płciowe" lub "inną czynność seksualną" z osobą poniżej 15 lat wyniósł… 4 lata i 2 miesiące. Maksymalna kara, jaka może orzec sąd za takie przestępstwo, to 15 lat.
Skłonności wygrywają
Prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog:
- To musiały być w większości osoby o skłonnościach pedofilnych. Dziecko w wieku 12 lat jest ich obiektem zainteresowania seksualnego. W tej grupie mogą się jednak także znajdować osoby, które poszukują nowych doznań, ponieważ nie mają kontaktów seksualnych lub mają ich bardzo mało. Są ciekawi, co może się wydarzyć w czasie takie rozmowy. Skłonności pedofilne wygrywają z obawą o to, że mogą zostać złapani i grożą im konsekwencje prawne. Wszystkie takie rozmowy dla dzieci są bardzo niebezpieczne, dlatego tak ważna jest edukacja seksualna, której u nas prawie nie ma. Dzieciom nie tylko trzeba tłumaczyć zagrożenia, które na nie czyhają w internecie, ale także z nimi dyskutować.
Jeśli jesteś rodzicem/opiekunem i szukasz pomocy dla dziecka, znajdziesz ją tutaj.
Pomoc dla osób poniżej 18 roku życia dostępna jest również w Telefonie Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 116 111 oraz na stronie 116111.pl.
Jeśli zetknęli się Państwo z tym, że osoba dorosła nawiązała kontakt z Państwa dziećmi przez internet, bardzo proszę o kontakt na adres: magda.miesnik@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: Andrzej Halicki o zamieszaniu z tablicą dla Kaczyńskich. "Kabaret"