Trzy dożywocia w procesie grupy "Karola"
Trzy dożywocia i 25 lat więzienia to
prawomocny już wyrok wobec czterech członków grupy "Karola", która
dokonała m.in. trzech zabójstw w ramach wojny między stołecznymi
gangami. Obrona zapowiada kasacje do Sądu Najwyższego.
22.04.2004 | aktual.: 22.04.2004 15:11
Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w czwartek w zasadniczej części zeszłoroczny wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie. Zarazem SA dokonał nieznacznych zmian w wyroku - m.in. uniewinnił całą czwórkę od zarzutu działania w gangu oraz obniżył z 40 do 30 lat czas, po jakim główny oskarżony, 40-letni Karol S., będzie mógł starać się o warunkowe zwolnienie z więzienia.
Sąd okręgowy ustalił, że w ramach walki z grupą Mariana K., "Mańka", oraz jego syna "Klepaka" w styczniu 1999 r. ludzie "Karola", chcąc zabić Piotra W., "Kajtka", zastrzelili z broni maszynowej w Aninie jednego mężczyznę i ranili trzech. W marcu 1999 r. w centrum Warszawy pod restauracją T.G.I. Friday's na ul. Jana Pawła II w końcu zastrzelili "Kajtka", a także przypadkowego przechodnia - pracownika Teatru Narodowego.
Trzem oskarżonym sąd okręgowy wymierzył w sumie 11 razy karę dożywocia za poszczególne zarzuty, zdecydował jednak o złagodzeniu wyroku dla czwartego bandyty - Pawła J., który dostał 25 lat. W śledztwie złożył on obszerne obciążające wyjaśnienia, choć potem wycofał się z nich w sądzie. Sąd uznał jednak te wyjaśnienia za wiarygodne, bo potwierdziły je inne dowody, m.in. zeznania dwojga świadków incognito. SO uznał winę oskarżonych wobec wszystkich zarzutów, które oprócz dokonanych zabójstw obejmowały także usiłowania kilku zabójstw, udział w gangu, nielegalne posiadanie broni itp.
Obrona oraz oskarżeni, którzy przebywają w areszcie od 1999 r., wnosili przed sądem okręgowym o uniewinnienie.
Po rozpatrzeniu apelacji obrony sąd apelacyjny faktycznie utrzymał wyrok co do kary łącznej wobec całej czwórki, uznając ich za winnych popełnienia najgroźniejszych zarzucanych im przestępstw.
Jednocześnie uwolnił ich od zarzutu działania w zorganizowanej grupie, mającej na celu popełnianie przestępstw (co nie miało wpływu na wysokość kary łącznej). Sędzia SA Jan Krośnicki tłumaczył to tym, że w wyroku SO znalazło się stwierdzenie, iż oskarżeni stworzyli grupę w celu zabicia tylko jednej osoby - "Kajtka". "Grupa przestępcza musi być stworzona do popełnienia więcej niż jednego przestępstwa" - argumentował sędzia.