Sprawa śmierci w Sztokholmie. Są aresztowania
Kolejną osobę podejrzaną o udział w zabójstwie 39-letniego Polaka w Sztokholmie zatrzymała szwedzka policja. Mężczyzna zginął na oczach 12-letniego syna, z którym szedł na basen. Sprawcy to młodzi ludzie, najprawdopodobniej zaangażowani w działalność narkotykowego gangu.
Informację o zatrzymaniu trzeciej osoby, mogącej mieć związek ze sprawą zastrzelenia 39-latka polskiego pochodzenia w dzielnicy Skärholmen w Sztokholmie, podała w niedzielę szwedzka gazeta "Aftonbladet". Jak donosi :Fakt", dziennikarze nieoficjalnie dowiedzieli się o kolejnym zatrzymaniu.
Dwóch podejrzanych funkcjonariusze wytypowali już w sobotę. Jednak nie jest jasne, jaki jest ich związek ze zbrodnią. Zatrzymani prawdopodobnie nie uczestniczyli w strzelaninie, lecz mieli związek ze sprawą w inny sposób, na przykład usiłowali ukrywać sprawców.
Według szwedzkiej gazety aresztowane osoby zostały przyłapane na zacieraniu śladów. poprzez umycie roweru, którym mógł przemieszczać się sprawca. Jaka była rola trzeciego zatrzymanego, gazeta nie zdołała ustalić. Nie ma nawet pewności, czy zatrzymanie faktycznie ma związek ze śmiercią Janickiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doznał poważnej kontuzji. Sam otwierał klinikę i się rehabilitował
39-letni Mikael Janicki, mieszkaniec Sztokholmu o polskich korzeniach, ale nie posiadający polskiego obywatelstwa, zginął w środę 10 kwietnia, gdy szedł z 12-letnim synem na basen. Wdał się w dyskusję z grupą nastolatków, która stała pod wiaduktem.
Trzeci zatrzymany. Może mieć związek ze śmiercią Polaka w Sztokholmie
W pewnym momencie jeden z młodych ludzi wyciągnął broń i strzelił prosto w głowę mężczyzny. Janicki umierał na oczach syna. Sam wezwał na miejsce służby, a potem zadzwonił do babci.
Zabójca to najprawdopodobniej jeden z członków młodocianego gangu narkotykowego. Jak piszą szwedzkie media, Janicki od dawna miał być zaniepokojony patologicznymi zjawiskami w sztokholmskiej dzielnicy Skärholmen. Zapewne dlatego zareagował na widok grupy młodych mężczyzn stojących pod wiaduktem.
Po tej poruszającej zbrodni w szwedzkim mediach trwa gorąca debata na temat bezpieczeństwa na ulicach miast i dostępności broni. Wstrząśnięci są zarówno Szwedzi, jak i członkowie licznej w Sztokholmie Polonii.
Źródło: "Fakt", "Aftonbladet"