Czarnek odleciał na konferencji. Szybka odpowiedź. "Trzech buców"
W czasie konferencji prasowej na temat migrantów minister edukacji Przemysław Czarnek nieoczekiwanie zaatakował dziennikarkę za zadanie niewygodnego pytania. Polityk już doczekał się odpowiedzi ze strony samej zainteresowanej, ale też jej kolegów z redakcji.
14.09.2023 | aktual.: 15.09.2023 04:52
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
W czwartek posłowie PiS zorganizowali konferencję w sprawie migrantów. Dziennikarka TVN Agata Adamek zapytała ich, czy w kontekście ujawnianych przez media informacji o nieprawidłowościach w MSZ, Zbigniew Rau nie powinien się podać do dymisji. Przytoczyła przy tym czwartkowe doniesienia Onetu, że czasami Hindusi starający się o wizy udawali ekipy filmowe z Bollywood.
- Pani redaktor, pani jest ze Zwierzyńca zdaje się - wypalił w odpowiedzi minister edukacji Przemysław Czarnek.
- Nie, z Zamościa - odpowiedziała reporterka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Była tam pani ostatnio? Widziała tam pani jakiś Bollywood? Albo nielegalnych migrantów, którzy okupują rynek zamojski, albo atakują kobiety na rynku zamojskim? Albo słyszała pani o gwałtach nielegalnych migrantów na Polakach z Zamościa? Nie. Wie pani dlaczego? Dlatego, że u nas nie ma nielegalnych imigrantów i nie będzie - powiedział Czarnek, zarzucając przy okazji, że TVN jest organem Tuska.
- Pan chyba nie słyszał mojego pytania - ironizowała dziennikarka.
Rzecznik PiS Rafał Bochenek przypomniał to, że na wyspie Lampedusa w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin pojawiło się kilka tysięcy imigrantów. W trakcie swojej wypowiedzi jednak przerwał i nagle zwrócił się do dziennikarki: "Proszę nie przewracać oczami".
- Chyba wzrok pana myli - odpowiedziała Agata Adamek.
Ostra odpowiedź Sianeckiego
Na to spięcie w wieczornym programie "Szkło Kontaktowe" odpowiedział prowadzący Tomasz Sianecki. - Trzech damskich bokserów, przepraszam, muszę to powiedzieć, trzech takich buców, chamów potraktowało naszą koleżankę, że nóż się w kieszeni otwiera. Nie mogę patrzeć na to, co wyprawiają ci panowie, znakomite trio, trzech muszkieterów - mówił wyraźnie podirytowany dziennikarz stacji TVN.
Do całej sytuacji odniosła się też Agata Adamek we wpisie na portalu X. Zamieściła grafikę ze swoim domem rodzinnym i napisała. "To mój rodzinny dom w Zamościu, stara willa, która stoi do dziś - tu przed wojną Pradziadek - filolog klasyczny - miał prywatne gimnazjum. Ciekawe, czy z nim min Czarnek, rozmawiałby w takim stylu, jak ze mną. Swoją drogą wątpię, czy Pradziadek miałby ochotę rozmawiać z ministrem" - stwierdziła.
Afera wizowa
Piotr Wawrzyk, były sekretarz stanu w MSZ, był odpowiedzialny za sprawy konsularne i wizowe. 31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał go z tej funkcji; powodem decyzji - jak podał resort dyplomacji - był "brak satysfakcjonującej współpracy".
Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledztwo, które prowadzi wraz z CBA, dotyczy nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Zaznaczyła przy tym, że zatwierdzona została mniej niż połowa tych wniosków. Badane nieprawidłowości dotyczą polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.
Jak ujawnił dziennikarz WP Patryk Słowik, powołując się na nieoficjalne źródła, kierownictwo MSZ musiało od dawna wiedzieć o wizowej korupcji. Z kolei Onet podał, że Wawrzyk miał pomagać swoim współpracownikom stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych.