"Trzeba być mężczyzną, trzeba umieć zabić karpia"
- Trzeba być mężczyzną, trzeba umieć czasem zabić karpia. Nie wolno bić kobiet, nie wolno bić dzieci, natomiast karpia zabić można - powiedział Jacek Kurski w audycji "Gość Radia Zet".
21.12.2011 | aktual.: 22.12.2011 10:34
: Wbiegł w podskokach Jacek Kurski, Solidarna Polska, wita Monika Olejnik, dzień, dobry. : Witam panią, witam państwa. : Czy to prawda, że Gabriel Janowski będzie nowym członkiem Solidarnej Polski. : Naprawdę nic o tym nie wiem. : Tak pisze „Rzeczpospolita”, najbardziej wiarygodna gazeta, więc jak to, nieprawdę pisze? : Naprawdę nie wiem, nie zmyślam, natomiast bardzo się cieszę, że nowym członkiem Solidarnej Polski jest pan marszałek Ludwik Dorn. : Ale przecież się nie zapisał do Solidarnej Polski, jest wolnym bytem, jak to marszałek Dorn. : Na razie nie ma czegoś takiego, jak partia Solidarna Polska, jest klub Solidarna Polska w sejmie i jej członkiem jest pan marszałek Ludwik Dorn. Natomiast partia się tworzy i mam nadzieję, że wystrzeli w górę zimą tego roku, ale przy tej okazji chciałem... : Będzie konfetti? : Nie konfetti jest najważniejsze. : Ale też jest ważne, oprawa jest bardzo ważna. : Na pewno jakaś oprawa będzie, ale czas jest kryzysu, czas jest bardzo trudny i trzeba mieć poważne propozycje
dla Polski, nie tylko konfetti. Ale jeśli pani pozwoli, a propos Ludwika Dorna, bo kiedyś w tym studio, dokładnie w tej audycji padły z moich ust w stosunku do Ludwika Dorna słowa niestosowne, odnoszące się do jego życia prywatnego, to było głęboko niepotrzebne, niestosowne, być może zbytnio utożsamiające się lojalnością z oszukiwaniami prezesa i za te słowa chciałbym pana marszałka Ludwika Dorna serdecznie przeprosić. : A przeprasza pan Jarosława Kaczyńskiego, że już pan nie jest lojalny w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego? : Nie, to już się skończyło. : No nie, no teraz pan przeprasza Ludwika Dorna, zbliżają się święta, to można też Jarosława Kaczyńskiego przeprosić, że teraz jest pan bardziej lojalny wobec Ludwika Dorna. : Nie, nie, no trzeba pewne rzeczy są niedopuszczalne i trzeba umieć ocenić również siebie w takich sytuacjach, dlatego przepraszam Ludwika Dorna. : A czy Ludwik Dorn pana przeprosi, czy pana uważa za eunucha, bo zawsze mówił, że eunuchy otaczają prezesa Kaczyńskiego. : No myślę, że po
tym co spotkało nas wspólnie to nie zalicza mnie akurat do tej grupy. : Czyli grupa ziobrystów to nie są eunuchy. : Pani redaktor, proszę uwolnić mnie od tego rodzaju, że tak powiem, desygnatów. : No, te desygnaty są z tego powodu, gdyż to właśnie Ludwik Dorn wygłosił takie kwestie mówiące o tym, że ci, którzy są zausznikami Jarosława Kaczyńskiego to są eunuchy. : Nie chciałbym się ciągle odnosić do prezesa PiS, czy otoczenia. Stało się to, co się stało, zostaliśmy wyrzuceni z Prawa i Sprawiedliwości, Polska potrzebuje realnej alternatywy wobec fatalnych rządów Platformy Obywatelskiej, budujemy partię, która będzie nadzieją prawicy, pewnie będzie takim drugim płucem prawicy. W tej partii jest Ludwik Dorn, Zbigniewa Ziobro, zaczynamy współpracę z Markiem Jurkiem i Prawicą Rzeczpospolitej, łączymy mam nadzieję wszystkie ważne podmioty na prawicy i będzie z tego, coś z tego będzie na pewno. : To czy to będą zielone płuca prawicy? : Dlaczego zielone. : No, zielone. : To analogia z płucami odnosi się do
wyciągnięcia wniosków z ostatniej historii. No wszystkie ostatnie sześć wyborów, gdzie było jedno płuco prawicy, zjednoczone wokół jednego lidera, zostały, czyli monopol prawicy dla jednego człowieka zostały uroczyście przez nas przegrane. Ostatnie, które wygraliśmy to były dwa płuca, co prawda jedno mniejsze, drugie mniejsze... : Jacek Kurski, ale panie pośle, ale jak patrzę na wasze notowania to wam właściwie trzeba zastosować usta – usta. : Pani redaktor, notowania są normalną konsekwencją procesu dziejowego, gdybyśmy mieli gotową partię, dzisiaj działającą z szyldem, statutem... : Ale PJN na początku miał bardzo dużo, pamięta pan? : I świetnie, że my mamy bardzo mało. : A, czyli będziecie rosnąć teraz, tak, pomalutku, pomalutku, nasz balonik... rośnie, rośnie. : Tak, tak, tak, bo jeżeli mamy według sondaży tam od 2 do 3,6% i nikt nie odchodzi, a ludzie przychodzą i to tak znamienici, jak na przykład Ludwik Dorn, to znaczy, że jest pewien potencjał, pewien potencjał wzrostu i ludzie czują, że będziemy
rosnąć. I tak będzie. Natomiast nie ukrywam, że mam pewną pretensję do mediów. Bo o ile bardzo szeroko relacjonowano proces wyrzucania nas z PiS, to pewne propozycje realne, programowe oczywiste sukcesy eventowe, związane z Solidarną Polską są w ogóle przez ... : Eventowe, dobrze, że pan podkreślił. : No polityka dzieje się w trybie eventów. : Tak, tak, oczywiście. : W związku z czym trudno uciec od tego słowa, są przez na przykład Fakty, czy „Wiadomości” zupełnie pomijane. Niech pani sobie wyobrazi, konwencja na prawie 600 osób... : Ale to dziwne, Joachim Brudziński mówił w „Kropce nad i”, już nie pamiętam to było w „Kropce”, albo tutaj rano mówił, że proszę bardzo, jak media kochają ziobrystów, przykładem jest tego wielki wywiad ze Zbigniewem Ziobro i jego malutki synek pokazywany na zdjęciach i właśnie PiS zarzuca mediom, że są bardzo przyjazne ziobrystom. : Media kochają dopóki się z PiS kogoś wyrzuca. Natomiast media są bardzo zainteresowane, media ogólnie, no te sympatyzujące powiedzmy z Platformą, a
ich jest niestety większość, żeby nic się na prawicy nie zmieniło, żeby polska opozycja wyglądała tak, jak wygląda, żeby lider polskiej opozycji miał monopol na opozycję, bo wtedy Donald Tusk będzie rządził dożywotnio. W związku z tym natychmiast wycofano, natychmiast wrzucono Solidarną Polskę do czarnej dziury i jeżeli my mamy 600 osób w Jarosławiu, prawie 600 osób, bardzo udana konwencja, nie ma słowa na ten temat w Wiadomościach czy Faktach. Jeśli jest znakomita konferencja Tadeusza Cymańskiego, Zbigniewa Ziobro, Andrzeja Romanka pokazująca nasze pomysły na osłonę najmniej zarabiających, najsłabszych w czasie kryzysu... : To media milczą. : To na ten temat nie ma słowa w Wiadomościach i Faktach, no wie pani... : Czyli media chcą żeby Jarosław Kaczyński rządził, tak. : Pani chce to strywializować, ale do pewnego stopnia jest tak, że marzeniem Donalda Tuska i władzy jest tak żeby monopol na prawicy miał ten, który do tej pory miał monopol na prawicy. My ten monopol chcemy przełamać, my chcemy dać ludziom
nadzieję, chcemy dać ludziom oddech, może stać się drugim płucem. : A może to jest tak, że Zbigniew Ziobro jest taką twarzą IV RP i niektórzy widzą w nim samo zło, a w Jarosławie Kaczyńskim jest częściowo dobra. : Z badań wynika, że tych osób, które mają bardzo dobre zdanie o Zbigniewie Ziobrze jest więcej niż o Jarosławie Kaczyńskim. Jeżeli ktoś jest nadzieją na sanację, na rewitalizację prawicy to jest to bardziej Zbigniew Ziobro niż lider PiS. Ale nie chcę się cały czas odnosić do Jarosława Kaczyńskiego. : On mówi tak, Jarosław Kaczyński – „kto dzieli prawicę podnosi rękę na Polskę”. : Podnosi rękę na Polskę ten, kto daje zwyciężać cały czas Platformie pomimo jej fatalnych rządów. A ten daje, kto ma monopol na opozycję, która ciągle przegrywa. Ten naprawdę szkodzi Polsce. : A Adam Hofman twierdzi, że Ludwik Dorn to zdrajca ludu pisowskiego. : Nie wiem co można jeszcze powiedzieć po wysyłaniu Palikota żeby zawisł na gałęzi, po obrażaniu chłopów o tym, że zbaranieli, i wielu innych niemądrych słowach żeby
przestać cytować pana Hofmana. : A ja zacytuję panu, co powiedział IPN. IPN: „Esbeckie kwity na Lecha Wałęsę były fałszywe” i co pan na to powie, panie pośle, czy pan przeprosi. : Ale jaki IPN? : Jaki IPN? Instytut Pamięci Narodowej! : No dobrze, ale w jakiej publikacji, w jakim trybie, na jakim szczeblu. : Po sześciu latach śledztwa IPN przyznał, że w latach 80. SB fabrykowało dokumenty na Lecha Wałęsę, aby go skompromitować przed Komitetem Noblowskim. : No to jedne były fałszowane, inne nie były fałszowane. Sprawa operacji skompromitowania Wałęsy żeby nie dostał Nobla w 82 r. do pewnego stopnia się powiodła, no tamte kwity były fałszywe, ale wszystkie inne są prawdziwe i doskonale o tym wie nawet sam Lech Wałęsa. Naprawdę to nie jest tak, pani redaktor, że bohaterowie muszą być nieskazitelni, można być bohaterem, można być pomnikową postacią... : Jak Piłsudski, prawda, agentem austriackim. : Można mieć swoje słabości i swoje winy, swoje grzechy, które się potem przezwyciężyło, bądź nie, w związku z czym
naprawdę trzeba widzieć, krzywdę robią Wałęsie ci, którzy chcą go obnosić w lektyce i widzieć w nim tylko boga. Lepiej w nim widzieć człowieka ze swoimi słabościami, ze swoimi zwycięstwami. Człowieczeństwo poznaje się i człowieka po tym, że upada i się podnosi i to się Wałęsie udało. W związku z czym nie ma sensu iść w zaparte, że nie było współpracy z władzą na początku lat 70., ale też trzeba umieć oddać Wałęsie bohaterstwo, pomnikowość, wielkie zwycięstwo „Solidarności” dzięki jego przywództwu również. : Zbliża się Wigilia, zapewne pan w czasie świąt spotka się ze swoim bratem, kiedyś pan mówił tak, że dla mojego brata najważniejszy jest Adam Michnik, tak jak dla mnie Jarosław Kaczyński. Co pan teraz powie? : No Kaczyński... powiem, że się nie wycofuję z tych słów, bo Jarosław Kaczyński był do tej pory, najważniejszym politykiem mojego życia i pewnie, jak cofnę taśmę pod koniec życia, pewnie będzie najważniejszym, którego spotkałem. Tym niemniej nawet wobec swoich guru życiowych trzeba się umieć w pewnym
momencie wyzwolić, jeżeli wymaga tego interes kraju. : No to teraz by pan powiedział... : I ja pozostałem z olbrzymim szacunkiem dla Jarosława Kaczyńskiego, uważam, że potrzebna jest nowa siła na prawicy, która zrobi być może kiedyś koalicję z Jarosławem Kaczyńskim i dzięki temu prawica wróci do władzy. My nie rywalizujemy z PiS, my walczymy o pewną wolność : Jacek Kurski, www.radiozet.pl, ale trzeba było punktualnie przyjść to w jasności byłby pan dłużej, a teraz przechodzimy do ciemności, www.radiozet.pl Monika Olejnik i Jacek Kurski. : Dla słuchaczy miłego dnia. : Jak pan będzie spędzał święta? : Muszę przywieźć tę część rodziny, która jest w Brukseli do Polski i w Gdańsku, z rodziną. : I z bratem też? : Akurat w tym roku z bratem nie. No często jest tak, mniej więcej połowę świąt spędzamy razem, częściej Wielkanoc niż Boże Narodzenie, ale akurat w tym roku nie. : A czy Jacek Kurski zabija karpie? : Wie pani, nie mogę sobie przypomnieć żebym zabijał karpia. Pamiętam, że w mojej wannie, jako dziecko,
ciągle pływały na święta karpie, ale nie pamiętam, ale nie pamiętam żebym je zabijał. : Ja też pamiętam, że pływały karpie. : Natomiast czy by mi ręka zadrżała, no nie, no trzeba być mężczyzną, trzeba umieć czasem zabić karpia. Nie wolno bić kobiet, nie wolno bić dzieci, natomiast karpia zabić można. : Jacek Kurski, co pan sądzi o Aleksandrze Kwaśniewskim, który chce połączyć dwie siły, siłę Palikota i siłę Millera. Miller nie jest zbyt chętny, Palikot jest chętny, powiem w skrócie. : No wygląda to trochę tak sztucznie i na siłę. Ja w ogóle, to jest ciekawe zjawisko, że Aleksander Kwaśniewski uaktywnia się zawsze kiedy jest coś do połączenia. Moim zdaniem byłoby uczciwym postawienie sprawy, gdyby Kwaśniewski powiedział, zresztą zgodnie z prawdą, ja jestem najbardziej popularnym politykiem na prawicy, nawet nie Palikot, nie Miller, nie Cimoszewicz, ja jestem maczo, ja zjednoczę tą prawicę. : Właśnie, może potrzebny jest taki Kwaśniewski żeby zjednoczyć prawicę. : Może, oczywiście ja zjednoczę lewicę i myślę,
że to by się udało. : I on to robi. On to właśnie chce robić. : No to, no dobrze, to niech on powie, że ja będę liderem. : Nie, powiedział, powiedział przedwczoraj w „Kropce nad i”, że nie ma zamiaru być liderem, może tylko łączyć, ale nie stanie na czele. : Akuszerem, akuszerem. : Tak, akuszerem, nie akuszerką. : Akuszerem nie będzie, bo Palikot się z Millerem nigdy nie dogada. Poza tym mam wątpliwości, czy może być realną opozycją, nawet lewicową partia, a obie mają tę cechę, które budują swoją tożsamość na jakimś związku z władzą. No i Palikot jest do gry dla Tuska w sprawach KRUS, czy w sprawach in vitro, czy w innych sprawach i SLD jest do gry z Tuskiem w innych sprawach, w związku z tym Tusk ma n-silnia możliwości, że może sobie dobierać PSL, Palikota, SLD, na tym się – moim zdaniem – nie da zbudować wiarygodnej opozycji, stąd wielka szansa dla Solidarnej Polski, która jest przecież głęboko wrażliwa społecznie i do pewnego stopnia socjalist... socjaldemokratyczna powiedzmy. : Boże, socjalistyczna,
myślałam, że usłyszę. : Nie, socjalistyczna nie, socjaldemokratyczna, chociażby co wynika z samej nazwy Solidarna Polska przecież. : I będzie tak, szefem będzie Zbigniew Ziobro, jak się zjednoczy partia? : Yhm, przepraszam, że mruknąłem, ale przyjmowałem płyn. : Tak, Zbigniew Ziobro będzie na czele, tak, a jego zastępcami kto będzie, to właśnie czytam w „Rzeczpospolitej”, że ma być Ludwik Dorn i Marek Jurek. : Nie, to są stanowczo niedopuszczalne, nie wiem, propozycje, przecieki, czy prowokacje z tym artykułem nie ma nic wspólnego ani Zbigniew Ziobro, ani ja. Nie wiem, ja z panem redaktorem zdaje się Wybranowskim nie rozmawiałem od dwóch i pół roku i... : Ale co jest w tym nieprawdziwego, że chcieliby panowie... : Nie ma, że nie ma żadnych decyzji, to będą, jeśli coś nastąpi to będą oczywiście propozycje Zbigniewa Ziobry i to będą suwerenne decyzje Marka Jurka, czy Ludwika Dorna. Natomiast nie ma żadnych decyzji, mnie to tak w mediach denerwuje, wie pani byłem dziennikarzem wiele lat, kreowanie polityki
poprzez przecieki i takie pewne przesądzanie stwierdzeń, które potem denerwuje ludzi, o których się pisze, bo nikt ich nie pyta i się dowiaduje, że kimś będzie. : No tak i ciemny lud to kupuje, tak. : Niech pani tego nie powtarza, pani Moniko, bardzo panią proszę, zwłaszcza dzień po wyroku na Ryszarda Cybę, który miał na liście proskrypcyjnej Kaczyńskiego, Ziobrę i Kurskiego, a Kurskiego chciał zabić dlatego, że rzekomo powiedziałem, że ciemny lud to kupi. Więc ja mam nadzieję, że ten, który wymyślił tą po prostu nieprawdę, w tym momencie już, już... : A to pan tego nie powiedział? : Nie powiedziałem tego, przysięgam pani, że tego nie powiedziałem, a facet chciał mnie zabić dlatego, że uwierzył, że to powiedziałem, więc to nie jest śmieszne, nie jest śmieszne, no. : Nie powiedział pan tego na korytarzu w TOK FM. : Nie powiedziałem, nie powiedziałem, nie powiedziałem. To było oddanie sposobu myślenia osoby, która mi to przypisała, to był jego sposób. : No dobra, a słusznie pan powiedział o dziadku z
Wehrmachtu, ktoś mógł powiedzieć dziadek z Wehrmachtu, czyli ma korzenie niemieckie... : Ja byłem o to pytany kilkanaście razy przez dziennikarzy. I w tym wypadku było takie pytanie, czy kolejnym, szykowanym przez was numerem będzie przebranie Donalda Tuska w mundur żołnierza Wehrmachtu. To było pytanie, więc ja się broniłem żeby... generalnie sens mojej odpowiedzi był taki, że nie ważne kto, gdzie miał, jakiego dziadka, bo za to nie odpowiada, natomiast proszę z tymi pytaniami do zainteresowanego i koniec. A potem wynikła z tego historia bardzo przykra dla tych, którzy rozpętali niepotrzebnie tą aferę, bo nie byłoby w ogóle sprawy... : No nie, ale to pan przykleił dziadka, no już nie mówmy o tym, pan przykleił dziadka. : Sami sobie przykleili dziadka. : No jak sobie przykleili dziadka, przecież, a nie pamięta pan co PiS z panem zrobił. : Pan Protasiewicz, nie pamięta pani Protasiewicza... : Przecież przez pewien czas pan był wykluczony? : Tak, nagonka była, taka nienawiść, taka presja, że poświęcono mnie,
zresztą moim zdaniem zupełnie niesłusznie, bo w momencie, kiedy okazało się, że ten nieszczęsny dziadek był w tym Wehrmachcie, to rzeczywiście nie ma żadnego znaczenia, należało mnie bronić. Ale to już minęło. : No właśnie, ale to można połączyć z tym, że teraz Tusk kłania się Berlinowi, tak, razem z Sikorskim. : Darujmy, pani redaktor, darujmy już ten Berlin, tego dziadka, już nie mówmy o tym, idźmy do przodu. : No, ale co darujmy, no przecież to jest na hasłach było PiS, było 13 grudnia, słusznie czy nie. : Nie w ten sposób należy budować poważną opozycję, poważną alternatywę. Platforma marzy, marzy żeby ikoną opozycji właśnie było „Europa macht frei”, tam „Konzetration lager Europa”, to są bzdury, nie ma alternatywy wobec Unii Europejskiej, jest pytanie o pozycję Polski w UE, niedobrze, jeśli już mówimy o Berlinie, niedobre jest to, że Sikorski zaproponował zmianę architektury europejskiej. To znaczy do tej pory to była wspólna równych, może nie pod względem potencjału, ale pod względem traktowania siebie
w decyzjach państw i odejście od tej wspólnotowej zasady na rzecz dyktatu jednak najsilniejszych, nawet za cenę tego, że nie wszyscy będą brać udział w decyzji. No bo wie pani, to jest ciekawy problem... : No, ale to jest ciekawe, że Jarosław Kaczyński mówi – ciekawe dlaczego Donald Tusk tak się odnosi do Berlina, do Angeli Merkel, ciekawe dlaczego Donald Tusk boi się 13 grudnia? I co pan na to? : Ale jeszcze ciekawsze, że ja już nie muszę się odnosić do tego co powiedział Jarosław Kaczyński. : I... : Platforma marzy o takiej opozycji, my chcemy być opozycją inną, może nie konstruktywną, ale taką, która nie mówi nie, bo nie, tylko mówi nie, dlatego że jest lepsze rozwiązanie. : Dobrze, ale czy pan jest dumny z tego, że w Parlamencie Europejskim pan wygłosił takie, a nie inne przemówienie. : To była nieprawdopodobna hucpa ze strony mediów. Proszę wziąć włączyć oficjalną stronę Parlamentu Europejskiego i proszę wysłuchać mojego przemówienia. Było tak spokojne, merytoryczne, po prostu normalne... : Że Donald
Tusk klaskał i mówił potem, powiedział Jacku, fantastyczne przemówienie. : Nie, ale Tusk nie jest od tego żeby klaskać Kurskiemu, niech sobie Tusk puści debatę na temat prezydencji węgierskiej, jak socjaliści po prostu jechali po Orbanie, jak po łysej kobyle. : Po Orbanie, no i słusznie, że po nim jeżdżą, co on wyprawia na Węgrzech. : Orban akurat, nie było lepszego premiera w historii Węgier. : Cudownie. : Niech sobie Donald Tusk puści debatę w czasie prezydencji Gordona Browna, co konserwatyści robili z Gordonem Brownem, ale to było... : Ale wie pan, ale my lubimy tak żeby, jest tak jak powiedział Churchill, jest tyle miejsca w kraju, że nie trzeba za granicą, tak. : A była jakaś debata, a była jakaś debata na temat prezydencji europejskiej? Przecież... : Była przecież, na temat polityki zagranicznej była w sejmie, nie widział pan? : No tydzień po przemówieniu. : Dobrze, ale musiał pan tam, za granicą? : Muszę, dlatego że jeżeli nie mogę bronić interesów narodowych w kraju, bo Tusk ucieka od debaty, nie ma
debaty na temat, nie ma słowa w expose o polityce zagranicznej, potem jest akcja zmieniająca architekturę europejską przez Sikorskiego w Berlinie... : Ale była, była debata w sejmie. : Nie ma w ogóle dyskusji. Pani redaktor, ja nie jestem w sejmie, jestem w Parlamencie Europejskim. Poza tym przed rozpoczęciem prezydencji europejskiej też nie było poważnej debaty. : Dobrze, mam pytanie, jak już będziecie partią to będziecie w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, jak to jest? : To znaczy były ustami ministra Nałęcza podane stwierdzenia, że jeżeli będzie partia to w związku z tym, że mamy reprezentację parlamentarną zostaniemy zaproszeni do RBN, tak. : I będziecie w nim. : Tak, wydaje mi się, że tak jakkolwiek było to ciało używane w kampanii przez marszałka pełniącego funkcję prezydenta, no to jednak jest to organ konstytucyjny, no nie wprost z konstytucji wynikający, ale jednak ciało istniejące. : Czyli tak, tak, tak. : Tak. : No i jeszcze na koniec, co ma w sobie... : Powtarzam, bo my nie jesteśmy opozycją nie,
bo nie, tylko nie, dlatego że mamy lepsze propozycje. Pozytywną, pozytywną, do przodu. : A czy to nie jest dyskredytujące Zbigniewa Ziobro, że ciągle się powtarza, że pan jest mózgiem, a on tylko... : Ale kto powtarza, przecież on tego nie powtarza, ja tego nie powtarzam. : No nie, ale opozycja pisowska tak mówi, lud pisowski tak mówi. : No to niech mówi, ale gdyby to powiedział Zbigniew Ziobro albo ja, no to miałoby to jakąś wagę, natomiast my doskonale wiemy kto jest liderem, kto jest mózgiem, mózgiem jest Zbigniew Ziobro, liderem jest Zbigniew Ziobro. : A pan kim jest? : Ja jestem jego najbliższym współpracownikiem i bardzo sobie cenię tą współpracę. : Dziękuję bardzo, Jacek Kurski był gościem Radia ZET. : Dziękuję.