Trybunał Stanu dla Andrzeja Dudy. Większość Polaków uważa, że prezydent na to "zapracował"
Politycy opozycji wielokrotnie ogłaszali, że Andrzej Duda łamie Konstytucję i powinien w przyszłości odpowiedzieć za to przed Trybunałem Stanu. Z sondażu na panelu Ariadna dla Wirtualnej Polski wynika, że tak samo uważa aż 53 proc. badanych.
11.07.2018 | aktual.: 11.07.2018 15:59
Straszenie Andrzeja Dudy Trybunałem Stanu stało się dla opozycji rytuałem. Groźby po raz pierwszy pojawiły się, gdy prezydent ułaskawiał Mariusza Kamińskiego, choć ten nie został skazany prawomocnym wyrokiem. Wróciły, gdy nie zaprzysiągł trójki sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych przez poprzedni Sejm. Zostały powtórzone, gdy zaprzysiągł z kolei w ekspresowym tempie czterech sędziów wybranych przez Sejm obecnej kadencji.
Kwestia odpowiedzialności prezydenta powróciła, gdy PiS przeforsował, a Andrzej Duda podpisał, ustawę o Sądzie Najwyższym i KRS.
Prezes zdradza po co zmiany w sądach
Podobnie jak w przypadku ustawy zmieniającej ustrój sądów w Polsce (obowiązuje od lipca ub. roku), partia rządząca tłumaczyła, że zmiany są konieczne ze względu na usprawnienie pracy sądów. W rzeczywistości trudno doszukać się zapisów, które w jakimkolwiek stopniu wpłynęłyby na skrócenie procesu orzekania. Wielokrotnie podnosiła to opozycja. Wskazywała, że zmiany mają na celu jedynie ostateczne podporządkowanie sądów Jarosławowi Kaczyńskiemu za pośrednictwem Zbigniewa Ziobro.
Mimowolnie przyznał to sam prezes PiS. W rozmowie z Michałem i Jackiem Karnowskimi powiedział: "Jeśli nie zreformujemy sądownictwa, inne reformy mają mały sens, bo prędzej czy późnej zostaną przez takie sądy, jakie mamy, zanegowane, cofnięte".
Odpowiedź, która powinna zaniepokoić prezydenta
W ostatnich dniach do symbolu walki o niezawisłość sądów urosła I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf. Choć w Konstytucji zapisane jest, że kadencja prezesa SN trwa sześć lat, to w ustawie znalazły się zapisy określające emerytalny wiek sędziów. Orzekać dalej mogliby tylko ci, którzy o to wystąpią. Sędzia Gersdorf uznała, że zgodnie z Konstytucją jej kadencja wygasa dopiero w 2020 roku i o zgodę nie wystąpiła. PiS i Andrzej Duda ogłosili, że I prezes SN jest tym samym sędzią w stanie spoczynku.
W sondażu zapytaliśmy Polaków, czy Andrzej Duda ponosi odpowiedzialność za konflikt z sędziami. Okazało się, że aż 55 proc. z nich właśnie w ten sposób postrzega działalność głowy państwa. Przeciwnego zdania było zaledwie 27 proc. ankietowanych. Badani mają w tym zakresie dość jasno sprecyzowane poglądy, bo tylko 18 proc. z nich nie potrafiło odpowiedzieć na to pytanie.
Co ciekawe, aż 54 proc. badanych jest przekonanych, że prezydent chce pomóc w rozwiązaniu problemów w polskim sądownictwie. Przeciwnego zdania jest 35 proc.
Niepokojąca dla prezydenta może być odpowiedź na kolejne pytanie : Czy powinien stanąć przed Trybunałem Stanu i ponieść konsekwencje swoich działań. 53 proc. badanych nie ma wątpliwości, że powinno do tego dojść.
Paradoksalnie 50 proc. Polaków uważa równocześnie, że prezydent stoi na straży Konstytucji, a 47 proc., że jest neutralny i obiektywny.
Badanie zostało przeprowadzone dla Wirtualnej Polski na panelu Ariadna w dniach 6-10 lipca 2018 rok. Próba ogólnopolska osób od 18 lat wzwyż (N=1061). Kwoty dobrane wg reprezentacji dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania. Metoda: CAWI