ŚwiatTrybunał Prawa Morza nakazał zwolnienie statku Greenpeace

Trybunał Prawa Morza nakazał zwolnienie statku Greenpeace

Międzynarodowy Trybunał Prawa Morza z siedzibą w Hamburgu nakazał Rosji uwolnienie należącego do organizacji ekologicznej Greenpeace statku "Arctic Sunrise" wraz z jego całą załogą. Rosja nie uznała decyzji Trybunału.

Trybunał Prawa Morza nakazał zwolnienie statku Greenpeace
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Dmitri Sharomov

22.11.2013 | aktual.: 22.11.2013 18:03

Sędziowie nakazali bezzwłoczne zwolnienie aresztowanych oraz pozwolenie im na opuszczenie terytorium Rosji. - Wyrok jest jednoznaczny, zapadł większością 19 do dwóch głosów, co nadaje mu szczególne znaczenie - powiedział sędzia Ruediger Wolfrum telewizji ARD. Zastrzegł, że decyzja jest jedynie "tymczasowym zarządzeniem" i obowiązuje do czasu podjęcia przez Trybunał decyzji merytorycznej.

Piątkowego wyroku nie uznała Rosja. - Trybunał nie jest organem właściwym - oświadczył rosyjski resort spraw zagranicznych. Rosja ratyfikowała w 1997 roku tylko częściowo konwencję ONZ o prawie morskim, zastrzegając, że nie uznaje orzeczeń ograniczających suwerenność narodową. Rosyjskie MSZ oświadczyło, że załoga statku złamała międzynarodowe i rosyjskie przepisy. Moskwa zbada wyrok i sformułuje stosowną odpowiedź - czytamy w oświadczeniu. Przedstawiciele władz rosyjskich nie uczestniczyli w rozprawie w Hamburgu, kwestionując od początku kompetencje Trybunału w tej sprawie.

Sąd ustalił kaucję w wysokości 3,6 mln euro. Sumę tę Holandia - której banderę nosi statek - musi zdeponować w Rosji w formie gwarancji bankowej.

- Jesteśmy szczęśliwi - powiedział przedstawiciel Greenpeace Kumi Naidoo po ogłoszeniu decyzji. Wyraził nadzieję, że wszyscy uczestnicy akcji zostaną szybko zwolnieni, a władze rosyjskie wycofają oskarżenia.

Rosyjski sąd zmienił wcześniej części zatrzymanych ekologów tymczasowe aresztowanie na kaucję. W czwartek areszt opuścił Polak Tomasz Dziemianczuk, jeden z 30 aktywistów Greenpeace'u zatrzymanych we wrześniu na Morzu Barentsa.

Wcześniej centrala Greenpeace wpłaciła za 37-letniego pracownika Uniwersytetu Gdańskiego kaucję w wysokości 2 mln rubli (ok. 61,5 tys. dolarów). Dziemianczuk - podobnie jak pozostali członkowie załogi statku "Arctic Sunrise" - jest oskarżony o chuligaństwo, za co w Rosji grozi kara do 7 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej.

18 września działacze Greenpeace z pokładu "Arctic Sunrise" usiłowali dostać się na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja na Morzu Barentsa, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)
. Sąd rejonowy w Murmańsku na północy Rosji, dokąd przewieziono zatrzymanych, nakazał aresztowanie na dwa miesiące wszystkich członków załogi statku, w tym 26 cudzoziemców pochodzących z 18 krajów.

Początkowo Komitet Śledczy postawił im zarzut piractwa, za co groziło im od 10 do 15 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej. 23 października komitet zakomunikował, że zmienił oskarżonym kwalifikację czynu z "piractwa" na "chuligaństwo", zagrożone karą do 7 lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)