PolskaTrwa walka o wały w Dobrzykowie - ludzie są już zmęczeni

Trwa walka o wały w Dobrzykowie - ludzie są już zmęczeni

Ogromnym sukcesem jest to, że sytuacja po przerwaniu w niedzielę wału w Świniarach obecnie nie pogarsza się. To wielka zasługa ok. 2 tys. osób walczących z powodzią. Ewakuowano już ponad 2,1 tys. osób, zalane są 23 miejscowości - powiedział wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. W Dobrzykowie wzniesiono zaporę z worków z piaskiem, by ochronić domy przed zalaniem. Trwa walka, by woda nie przedostała się do Płocka, choć ludzie są już zmęczeni.

Trwa walka o wały w Dobrzykowie - ludzie są już zmęczeni
Źródło zdjęć: © PAP

24.05.2010 | aktual.: 24.05.2010 18:58

- W Płocku podjęto decyzję o rozpoczęciu ewakuacji mieszkańców części najniżej położonej, prawobrzeżnej dzielnicy miasta - Borowiczki - poinformował rzecznik płockiej policji Piotr Jeleniewicz. Powodem ewakuacji jest wzrost zagrożenia powodziowego, związanego z wysokim poziomem przepływającej przez Borowiczki rzeczki Słupianki, dopływu Wisły.

Z wojskowych helikopterów zrzucane są betonowe bloki i worki z gruzem, aby zabezpieczyć wyrwę w wale w Świniarach. Jest to próba nie tyle zamknięcia wyrwy, ale przede wszystkim próba ograniczenia przepływu wody, a w efekcie ograniczenia zagrożenia powodziowego. Wyrwa już się nie powiększa. Jak poinformował wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski, poziom wody na zalanym terenie co prawda nie podnosi się, ale też nie udało się dotychczas doprowadzić do jego obniżenia.

Skierowanie wody z zalanego obszaru w gminach Słubice i Gąbin ma pomóc w obronie zapory wzniesionej z worków z piaskiem w Dobrzykowie, która chroni przed zalaniem sam Dobrzyków, a także okoliczne wsie oraz dzielnicę Płocka - Radziwie. - Poziom wody przy wale w Dobrzykowie jest wysoki. Nie jest wykluczone, że czeka nas długa, trudna walka, być może wielodniowa. Ludzie są już zmęczeni. Liczymy jednak, że woda zacznie opadać. Na razie udało się ją zatrzymać - dodał.

Według Kozłowskiego w samym Dobrzykowie o utrzymanie zbudowanej tam zapory walczy około 1 tys. ludzi. - Zapora jest cały czas wzmacniana, bo wciąż pojawiają się przecieki. Od jej utrzymania zależy bezpieczeństwo samego Dobrzykowa, ale też innych miejsc - podkreślił Kozłowski. Dodał, iż gdyby woda przedostała się do Dobrzykowa i dalej, to w niektórych miejscach mogłaby sięgać po dachy domów.

W ocenie Kozłowskiego jest ogromnym sukcesem, że sytuacja po przerwaniu przez Wisłę w niedzielę wału w Świniarach obecnie nie pogarsza się. W sumie na zalanych i zagrożonych terenach powiatu płockiego, w tym w gminach Słubice i Gąbin, a także w części powiatu sochaczewskiego walczy z żywiołem około 2 tys. osób: strażaków, policjantów, żołnierzy i wolontariuszy. - Mamy też nieprawdopodobną ilość sprzętu niezbędnego w akcji ratowniczej" - uzupełnił wojewoda.

Na razie nikt nie jest w stanie przesądzić, czy uda się zabezpieczyć wały w Świniarach. - Wyrwa się nie powiększa, ale zmniejszenie jej jest dużym wyzwaniem - mówił wcześniej szef MON Bogdan Klich, który odwiedził żołnierzy biorących udział w akcji przeciwpowodziowej k. Płocka.

Wał przeciwpowodziowy w miejscowości Świniary pod Płockiem został przerwany w niedzielę rano. Początkowo kilkunastometrowa wyrwa ma obecnie ponad 100 metrów długości. Zalewane są kolejne miejscowości.

To teren o powierzchni ponad 8 tys. ha, który już został zalany lub jest zagrożony zalaniem. Z obszaru tego ma zostać ewakuowanych ok. 4 tys. osób, w tym 1150 dzieci oraz około 5 tys. zwierząt. - Namawiamy do ewakuacji, ale nie zmuszamy - mówi wojewoda. - Współpraca wojska i służb ratowniczych jest wzorcowa - mówi na miejscu powodzi szef MON Bogdan Klich. Woda przez wyrwę w Świniarach płynie z prędkością 800 metrów sześciennych na sekundę.

Jak dodał wojewoda, w samym Dobrzykowie o utrzymanie zbudowanej tam zapory walczy ok. tysiąca osób, kolejny tysiąc działa na pozostałym terenie powiatu płockiego, przede wszystkim w gminach Słubice i Gąbin, a także w części powiatu sochaczewskiego.

- Zapora w Dobrzykowie jest cały czas wzmacniana, bo wciąż pojawiają się przecieki. Od jej utrzymania zależy bezpieczeństwo samego Dobrzykowa, ale też innych miejsc - podkreślił Kozłowski. Dodał, że gdyby woda przedostała się do Dobrzykowa i dalej, to w niektórych miejscach mogłaby sięgać po dachy domów.

Do ewakuacji wyznaczono 22 miejscowości w gminach Słubice i Gąbin na terenie powiatu płockiego oraz trzy w powiecie sochaczewskim. To teren o powierzchni ponad 8 tys. ha, który już został zalany lub jest zagrożony zalaniem. Z obszaru tego ma zostać ewakuowanych ok. 4 tys. osób, w tym 1150 dzieci oraz około 5 tys. zwierząt.

Kozłowski poinformował, że woda napływająca przerwanym wałem w Świniarach zalała już 23 z 25 miejscowości w powiatach płockim i sochaczewskim; dwie pozostałe miejscowości są zagrożone zalaniem i prawdopodobnie nie uda się ich obronić. Jeżeli nie uda się utrzymać zapory w Dobrzykowie, to zalanych zostanie więcej niż 25 miejscowości. Wtedy pozostanie druga linia obrony - jak podkreślił wojewoda - kluczowa. Jest nią tzw. przegroda dolinna w Jordanowie, zbudowana z piasku i tłuczenia. Gdy przegroda nie podoła swemu zadaniu, to woda wedrze się do lewobrzeżnej części Płocka, dzielnicy Radziwie. W tej sytuacji - która na razie oceniana jest jako mało prawdopodobna - konieczna byłaby ewakuacja ok. 10 tys. osób.

- Podziwiam tych fantastycznych pilotów i ich pracę. Proszę sobie to wyobrazić, że ilość przepływającej przez wyrwę wody na sekundę to, jak mówią hydrolodzy, Bug z Narwią razem wzięty. Prąd jest nieprawdopodobny, jak w rzece górskiej. Śmigłowce z niesamowitą precyzją zrzucają w wyrwę ciężkie elementy - podkreślił wojewoda.

Jak powiedział Kozłowski, na jego wniosek MSWiA przyznało 5 mln zł dla poszkodowanych przerwaniem wału w Świniarach. Ta kwota będzie w trybie pilnym przeznaczona na wypłatę pierwszych zapomóg w wysokości 6 tys. zł.

- Tu na miejscu w Gąbinie odbyło się już spotkanie w tej sprawie z wójtami i starostami. Chcemy jak najszybciej uruchomić wypłaty, po to, by poszkodowane rodziny otrzymały pierwszy zastrzyk finansowy na najpilniejsze potrzeby - powiedział wojewoda. Dodał, iż po opadnięciu wody na zalane tereny ruszą zespoły, które będą szacować szkody, co umożliwi wypłatę pełnych odszkodowań.

Po kontrolowanym wysadzaniu wału nad Wisłą w rejonie Dobrzykowa pod Płockiem woda z zalanych terenów w gminach Słubice i Gąbin zaczęła powoli wracać do koryta rzeki. Jednak sytuacja jest nadal poważna. Skierowanie wody z zalanego obszaru w gminach Słubice i Gąbin ma pomóc w obronie zapory wzniesionej z worków z piaskiem w Dobrzykowie, która chroni przed zalaniem sam Dobrzyków, a także okoliczne wsie oraz dzielnicę Płocka - Radziwie.

Policja nadal apeluje do ludności na zalanych i zagrożonych terenach w gminach Słubice i Gąbin, by nie zwlekali z ewakuacją. Na miejscu jest niezbędny sprzęt: 15 łodzi płaskodennych, pięć pontonów motorowych, dwa transportery, a także cztery śmigłowce, w tym jeden z kamerą termowizyjną.

W związku z przerwaniem wału w Świniarach w okolicach Słubic do odwołania została zablokowana droga wojewódzka nr 575 w kierunku Gąbina i dalej do Warszawy i Łodzi. Na miejscu są patrole policji, które kierują podróżnych na objazdy i przepuszczają jedynie samochody służb ratowniczych.

Od piątku w Płocku oraz w siedmiu nadwiślańskich gminach powiatu płockiego - Wyszogród, Mała Wieś, Bodzanów, Słupno, Słubice, Gąbin i Nowy Duninów - obowiązuje alarm przeciwpowodziowy.

Obraz
© IMGiW/pogodynka.pl
Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)