ŚwiatTrumpowi ograniczono dostęp do broni atomowej po ataku na Kapitol

Trumpowi ograniczono dostęp do broni atomowej po ataku na Kapitol

Dwa dni po szturmie na Kapitol Stanów Zjednoczonych gen. Mark Milley miał podjąć kroki, aby ograniczyć dostęp Donalda Trumpa do broni atomowej. Dziennikarze twierdzą, że jego zdaniem ustępujący prezydent USA miał oszaleć i mógł wywołać poważny konflikt.

Donald Trump zdaniem wojskowych "oszalał", dlatego ograniczono jego dostęp do broni atomowej
Donald Trump zdaniem wojskowych "oszalał", dlatego ograniczono jego dostęp do broni atomowej
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

6 stycznia 2021 roku tłum zwolenników Donalda Trumpa, podżegany na wiecu przez samego polityka, rozpoczął szturm na Kapitol Stanów Zjednoczonych, gdzie miało odbyć się oficjalne potwierdzenie wyboru Joe Bidena na fotel prezydenta. W ataku zginęło pięć osób, a ponad setka mundurowych została ranna.

"Trump krzyczał na urzędników i konstruował alternatywną rzeczywistość"

Jak donosi CNN, w swojej najnowszej książce dziennikarze Bob Woodward i Rober Costa, przedstawiają kulisy tej sprawy z perspektywy gen. Marka Milleya, który był wówczas głównym doradcą wojskowym ustępującego prezydenta USA.

"Woodward i Costa piszą, że Milley - głęboko wstrząśnięty atakiem - był pewien, że Trump popadł w poważny stan psychiczny w następstwie przegranych wyborów. W maniakalnym obłędzie krzyczał na urzędników i konstruował alternatywną rzeczywistość, mówiąc o nieskończonych spiskach wyborczych" - opisuje CNN.

Dostęp do broni atomowej ograniczono w obawie o "szaleństw" Trumpa

Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi miała osobiście zadzwonić do generała i powiedzieć mu, że skoro nikt nie mógł powstrzymać Donalda Trumpa przed atakiem na Kapitol, to nikt nie powstrzyma go również przed użyciem broni atomowej.

Autorzy przekonują, że po tej rozmowie gen. Mark Milley postawił w stan najwyższej gotowości wszystkie służby. "Niektórzy mogą twierdzić, że przekroczył swój autorytet i przejął dla siebie niezwykłą władzę, ale uważał, że jego działania były środkiem ostrożności w dobrej wierze" - tłumaczy CNN na podstawie książki.

Dwa dni po wydarzeniach w Kapitolu generał najprawdopodobniej spotkał się z najważniejszymi osobami w Pentagonie i miał zakazać im wykonywania rozkazów kogokolwiek, o ile on sam nie wyrazi na to zgody.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (122)