Trump ujawni dokumenty w sprawie zamachu na Kennedy'ego. Ożyją teorie spiskowe?
W przyszłym tygodniu upublicznione zostaną archiwa dokumentów dotyczących zabójstwa prezydenta Johna F. Kennedy'ego. Do pełnego upublicznienia akt Trumpa przekonał Roger Stone, autor książki o zamachu i propagator teorii spiskowych. Według ekspertów, nowe dokumenty mogą w końcu dać odpowiedź na pytanie, czy zamachowiec działał sam.
22.10.2017 | aktual.: 22.10.2017 16:45
"O ile nie dostanę nowych informacji, jako prezydent pozwolę na to, by długo blokowane i utajnione AKTA JFK zostały otwarte" - napisał na Twitterze Trump, przecinając w ten sposób trwające od tygodni spekulacje.
Przez lata Agencja Archiwów Narodowych publikowała dziesiątki tysięcy dokumentów na temat budzącej kontrowersje zbrodni. Ale otwarcie jednej, ostatniej partii, zawierającej 3 tysiące najbardziej wrażliwych akt, zostało wstrzymane przez Kongres w 1992 roku na 25 lat. Termin mija 26 października, ale prezydent ma prawo przedłużyć klauzulę tajności lub zdecydować w jakiej formie dokumenty będą upublicznione. Wszystko wskazuje na to, że Trump nie skorzysta z tej opcji i opublikuje je w całości.
Jak się okazało, przekonał go do tego jego były doradca i przyjaciel Roger Stone. Stone to prawnik i były działacz Partii Republikańskiej, znany z ekscentryczności i propagowania teorii spiskowych. W 2013 roku napisał książkę "The Man Who Killed Kennedy" ("Człowiek, który zabił Kennedy'ego"), w której wskazuje następcę JFK, Lyndona Johnsona jako architekta zamachu. W czwartek odbył on z Trumpem długą rozmowę i przekonał go do pełnego ujawnienia dokumentów. Według Stone'a nowe dokumenty mogą wykazać związki zabójcy Kennedy'ego - Lee Harveya Oswalda - z FBI i CIA.
Nie wszyscy są zadowoleni z takiej decyzji. Przeciwko publikacji archiwów są agencje wywiadowcze, zwłaszcza CIA, które lobbują za zatrzymaniem części dokumentów. Według agencji, pełne otwarcie akt może ujawnić informacje na temat operacji służb, które mogą mieć potencjalnie negatywne skutki dla bezpieczeństwa narodowego i polityki zagranicznej.
Dlatego choć Trump zapowiedział otwarcie archiwów, potem Biały Dom sprostował, że jeśli rządowe agencje przedstawią przekonujące powody przemawiające za przedłuzeniem ich tajności, decyzja może ulec zmianie.
Co może znajdować się we wciąż tajnych aktach? Jak pisze "Washington Post", według ekspertów badających sprawę zabójstwa prezydenta w 1963 roku, mogą one dać odpowiedź na nurtujące od dawna pytanie: czy Oswald działał sam.
Wiadomo, że miał on komunistyczne sympatie, przez trzy lata mieszkał w ZSRR, a na kilka tygodni przed zbrodnią miał odwiedzić radziecki i kubański konsulat w Meksyku. Dokumenty mają zawierać szczegóły pobytu Oswalda z Meksyku i raporty z jego obserwacji przez CIA.
Choć śledztwo specjalnej komisji ds. zbadania zbrodni (tzw. Komisji Warrena) wykazało, że Lee Harvey Oswald działał sam, kontrowersje i spekulacje na ten temat trwają do dziś. Jednym z głównych powodów jest fakt, że zaledwie dwa dni po jego zatrzymaniu, został zastrzelony w obecności telewizyjnych kamer przez Jacka Ruby'ego, powiązanego ze światem przestępczym właściciela klubu nocnego w Dallas. Komisja Warrena stwierdziła, że Ruby równiez działał z własnej inicjatywy.