Trump komentuje wyrok. "Ingerencja w wybory"
Donald Trump w sobotę podczas spotkania z wyborcami w Michigan odniósł się do piątkowego wyroku sądu. Skrytykował sędziego, który orzekł, że musi zapłacić 354,9 mln dolarów kary. - Ingerencja w wybory - skomentował były prezydent.
Sąd nakazał Donaldowi Trumpowi i jego firmom zapłacić prawie 355 milionów dolarów w związku z oszustwami cywilnymi. Były prezydent USA ma także zakaz prowadzenia działalności gospodarczej w Nowym Jorku przez trzy lata.
Sędzia Arthur Engoron uznał Trumpa za winnego oszustw, spisków oraz wydawania fałszywych sprawozdań finansowych i fałszywych rejestrów biznesowych. Mimo że sędzia powstrzymał się od całkowitego rozwiązania Organizacji Trumpa, wydał 93-stronicową opinię, w której przedstawił Trumpa jako pozbawionego skrupułów. Stwierdził też, że jest wysoce prawdopodobne, że ponownie dopuści się oszustwa.
Podczas wiecu wyborczego w Michigan Donald Trump odniósł się do wyroku, twierdząc, że decyzja jest "ingerencją w wybory". - Być może czytaliście o tej decyzji wczoraj w Nowym Jorku. Nieuczciwy sędzia– powiedział Trump, odnosząc się do piątkowego orzeczenia. Mówił także, że sędzia Engoron jest częścią "lewicowego" spisku, który ma na celu uniemożliwienie mu ponownego objęcia funkcji prezydenta.
- Te odrażające nadużycie władzy to nie tylko atak na mnie, to atak na wszystkich Amerykanów - powiedział do zgromadzonych kandydat republikanów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert o słowach Trumpa. "Nie ulegajmy iluzorycznej euforii"
Podczas spotkania z mieszkańcami Michigan ponownie powtórzył, że jego przegrana z Joe Bidenem w wyborach prezydenckich w 2020 była spowodowana "oszustwem wyborczym".
Wybory prezydenckie w USA
Michigan jest kluczowym stanem, który może zadecydować o wyniku wyborów w listopadzie. W tym roku republikanie z Michigan przyznają swoich delegatów prezydenckich zarówno w prawyborach 27 lutego, jak i w wyborach 2 marca.
Trump stoi także przed czterema stanowymi i federalnymi procesami karnymi, w tym jednym, który ma rozpocząć się w Nowym Jorku 25 marca, w związku z rzekomymi potajemnymi płatnościami na rzecz gwiazdy porno. Oznacza to, że Trump stanie się pierwszym byłym prezydentem USA, który stanie przed sądem pod zarzutem karnym.
Źródła: Reuters, Politico