Trump domaga się przerwania procesu korupcyjnego Netanjahu
Donald Trump zabiera głos ws. procesu sądowego, jaki ma w swoim kraju premier Izraela Benjamin Netanjahu. Domaga się, aby sprawa została natychmiast zakończona.
Donald Trump we wpisie w mediach społecznościowych pisze, że jest "zszokowany" informacją, że państwo Izrael "kontynuuje swoje śmieszne polowanie na czarownice przeciwko premierowi".
Prezydent Stanów Zjednoczonych w długim komentarzu podkreśla zasługi Benajmina Netanjahu w trakcie ostatniego ataku na Iran.
"Bibi i ja właśnie przeszliśmy razem przez piekło, walcząc z bardzo twardym i błyskotliwym wieloletnim wrogiem Izraela, Iranem, a Bibi nie mógł być lepszy, ostrzejszy ani silniejszy w swojej miłości do niesamowitej Ziemi Świętej. Każdy inny poniósłby straty, wstyd i chaos! Bibi Netanjahu był wojownikiem, być może jak żaden inny wojownik w historii Izraela, a rezultatem było coś, o czym nikt nie myślał, że jest możliwe, całkowita eliminacja potencjalnie jednej z największych i najpotężniejszych broni nuklearnych na świecie" - pisze Trump.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak Izrael przekonał Trumpa. "Biblia w każdej szafce nocnej"
Dalej prezydent USA pisze, że Netanjahu został wezwany do sądu w poniedziałek w celu kontynuacji procesu ws. "niesprawiedliwych zarzutów".
"Proces Bibi Netanyahu powinien zostać natychmiast odwołany lub wielki bohater, który tak wiele zrobił dla państwa, powinien być ułaskawiony. Prawdopodobnie nie znam nikogo, kto mógłby pracować w lepszej harmonii z prezydentem Stanów Zjednoczonych, ze mną, niż Bibi Netanyahu. To Stany Zjednoczone uratowały Izrael, a teraz to Stany Zjednoczone uratują Bibiego Netanjahu. Ta parodia 'sprawiedliwości' nie może być dozwolona!" - przekonuje Trump.
W swoim wpisie Trump zarzuca też, że sprawa Netanjahu jest "politycznie umotywowana", a dotyczy "cygar, lalki Królika Bugsa i wielu innych niesprawiedliwych zarzutów".
Czego dotyczy proces korupcyjny Netanjahu?
Ale tak naprawdę proces Benjamina Netanjahu, dotyczy poważnych zarzutów korupcji, nadużycia zaufania i defraudacji. Zarzuty zostały postawione w listopadzie 2019 roku przez prokuratora generalnego Izraela.
Netanjahu jest oskarżony o przyjmowanie luksusowych prezentów (np. cygar, szampana, biżuterii) o wartości około 264 tys. dolarów od zaprzyjaźnionych biznesmenów. W zamian miał rzekomo podejmować decyzje korzystne dla tych osób, np. wspierać ulgi podatkowe lub ułatwiać uzyskanie wiz.
Druga sprawa dotyczy rzekomej umowy między Netanjahu a wydawcą dziennika "Yedioth Ahronoth". Netanjahu miał oferować zmiany legislacyjne, które ograniczyłyby działalność konkurencyjnej gazety, w zamian za pozytywne przedstawianie jego osoby i rodziny.
Najpoważniejszy zarzut dotyczy współpracy z Shaulem Elovitchem, byłym prezesem giganta telekomunikacyjnego Bezeq. Netanjahu, jako minister komunikacji, miał podejmować decyzje regulacyjne korzystne dla Bezeq, warte setki milionów dolarów, w zamian za przychylne relacje w należącym do Elovitcha portalu informacyjnym Walla.
Dodatkowo, w 2024 roku pojawiły się nowe zarzuty dotyczące zakupu okrętów podwodnych i korwet od niemieckiej firmy ThyssenKrupp w latach 2009–2016. Niezależna komisja śledcza stwierdziła, że Netanjahu podejmował decyzje w sposób nieprzejrzysty, z pominięciem procedur, co zagroziło bezpieczeństwu narodowemu i interesom gospodarczym Izraela.
Netanjahu konsekwentnie odrzuca wszystkie zarzuty, nazywając je "polowaniem na czarownice", zaaranżowanym przez lewicowe media, policję i prokuraturę, mającym na celu obalenie jego rządu. Premierowi grozi do 10 lat więzienia za korupcję oraz do 3 lat za nadużycie zaufania i defraudację.