Trudny dyżur wrocławskich lekarzy
Na Dolnym Śląsku w noc sylwestrową doszło do kilku
tragicznych wypadków. W Lubinie podczas zabawy na rynku
został śmiertelnie ugodzony nożem 21-letni mężczyzna.
Sprawca zdarzenia i ofiara byli pijani.
W sąsiednich Polkowicach na podobnej imprezie ugodzono nożem 15-latka, na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Wrocławscy lekarze mieli z niedzieli na poniedziałek najcięższy dyżur w roku. Do szpitala trafiło 30 osób z poparzeniami, urazami dłoni i złamaniami.
Żołnierzowi oderwało dłoń i poparzyło głowę podczas próby odpalenia sztucznych ogni własnej roboty. Mężczyzna ma też rozległe urazy oczu, ale po rehabilitacji będzie widział.
Na kilkuletnią dziewczynkę rzucił się pies, który odgryzł jej nos. Policja i lekarze przypuszczają, że zwierzę przestraszyło się huku petard. (mp)