Troskliwa mama dała 2 tys. zł łapówki za kolokwium syna
Niezwykłą "troską" wykazała się matka jednego ze studentów Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Po tym jak się okazało, że jej syn nie zdał ważnego kolokwium, udała się do wykładowcy z prośbą o zaliczenie mu przedmiotu. Kiedy prośby nic nie wskórały, zostawiła w gabinecie pani doktor kopertę z 2 tys. zł. Gdy nauczycielka akademicka zorientowała się, natychmiast powiadomiła przełożonych i policję - czytamy w "Gazecie Współczesnej".
01.10.2009 | aktual.: 02.10.2009 10:17
Zdarzenie miało miejsce na wydziale biologii UM. 44-letniej Barbarze M. postawiono zarzut łapownictwa i skierowano do sądu akt oskarżenia. Kobieta przyznała się do winy i dobrowolnie poddała się karze ośmiu miesięcy w zawieszeniu na trzy lata.
Jak wynika ze śledztwa zarówno syn jak i mąż nie wiedzieli o zamiarach Barbary M. i mają do niej żal o sposób załatwienia sprawy. Pieniądze z łapówki przepadły na rzecz skarbu państwa.