Z chojnickich ulic znikną patrole straży miejskiej?
Kościerzyna, Tczew a teraz Chojnice? Tamtejsi aktywiści chcą likwidacji straży miejskiej. W niedzielę chojniczanie zdecydują o przyszłości swoich strażników. - Nie wypełniają swoich obowiązków - twierdzą organizatorzy referendum. - Policja nigdy nie zastąpi w całości strażników - odpowiadają władze miasta.
15.12.2015 | aktual.: 19.12.2015 11:36
- Chojnicka straż miejska jest jedną z najdroższych w województwie. Każdego roku dla 30 funkcjonariuszy przeznaczanych jest ponad 2 mln złotych. Nie wypełniają jednak swoich obowiązków. Często nie reagują na wezwania dotyczące osób nietrzeźwych. Ich praca często sprowadza się do kontroli biletów parkingowych - mówi Wirtualnej Polsce Artur Eichenlaub, jeden z organizatorów referendum.
Starania o organizację referendum trwały od czerwca. Jednym w wymogów ważności takiego plebiscytu jest 30 proc. frekwencja. Dlatego aktywiści zaproponowali 25 października, gdy odbywały się wybory parlamentarne. Jednak nie zgodziły się z tym lokalne władze. Spór rozstrzygnąć musiał sąd administracyjny, który wyznaczył datę głosowania na 20 grudnia. Czy organizatorzy nie boją się, że likwidacja formacji negatywnie wpłynie na bezpieczeństwo w mieście?
- W Polsce funkcjonuje wiele miast, gdzie straży miejskiej nie ma lub została zlikwidowana. Monitoring może przecież obsługiwać zewnętrzna firma. W naszej ocenie nie istnieje korelacja pomiędzy funkcjonowaniem strażników oraz poczuciem bezpieczeństwa mieszkańców - dodaje Eichenlaub.
Negatywnie do całej akcji odnosi się Arseniusz Finster burmistrz Chojnic, który traktuje głosowanie w kategoriach wydarzenia politycznego. Jak sam podkreśla głosowanie jest organizowane przez ludzi, którzy przegrali z nim wybory i znaleźli dla siebie pole do zaistnienia.
- Nie jest prawdą, że nasza straż miejska jest restrykcyjna. 65 proc. interwencji kończy się pouczeniami. Nie mamy fotoradarów, a źle parkowane samochody nie są odwożone na specjalne parkingi. Nie ma też możliwości, aby policja zastąpiła całkowicie straż miejską, np. w sprawie kontroli spalania śmieci w domowych piecach. Cała sytuacja daje nam asumpt do dyskusji nad strażą miejską i poprawą jej funkcjonowania - mówi Wirtualnej Polsce Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic.
Jesienią uchwałę o rozwiązani straży podjęli samorządowcy z Wicka, ponieważ w efekcie niepełnej obsady SM nie była w stanie realizować swoich statutowych zadań. W czynnej służbie był tylko jeden funkcjonariusz. W praktyce oznacza to, że z końcem marca przyszłego roku z wickich ulic znikną patrole strażników miejskich.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .